Jestem z Układu

Głupcy za kółkiem!

piątek, 29 lutego 2008

Bardzo mocno zirytowało mnie relacjonowanie przez media głośnego wypadku dwu dziennikarzy, którzy roztrzaskali się o słup wiaduktu na ulicy Puławskiej w Warszawie. Jeden zginął na miejscu, drugi walczy o życie. To oczywiście tragedia, dla nich samych, dla jednego największa, ale i dla rodzin. Oby przynajmniej ten jeden wyszedł z wypadku z życiem. Ale na tym kończy się, moje przynajmniej współczucie, i zaczyna się moje oburzenie na tę parę i niemniej na sposób przedstawiania wypadku przez media, Przez „kolegów dziennikarzy”, na przykład przez TVN24 wieczorem w czwartek. Była to relacja o nieszczęśnikach, a nie o piratach drogowych. Znalazłem tylko jedną stosowną do tego co się stało reakcję, komentarz Łukasza Warzechy w Salonie 24 o himalajach hipokryzji. Tym wpisem dołączam się do jego opinii. (więcej…)

Tu kultura, tam wychodek!

niedziela, 24 lutego 2008

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 880 dni.

Krótko na gorąco. Oceniam bardzo dobrze podsumowanie stu dni rządu przez Premiera. Jego wystąpienie było ciekawe, znakomicie powiedzane, spokojnie, bardzo dobrą polszczyzną, bezpośrednio, bez zadęcia. I treściwe merytorycznie, podobnie, jak ten plan rządzenia. Można znaleźć w nim punkty do dyskusji, ale generalnie to fajna, trafnie pokazana perspektywa. Tylko robić. Nie ze wszystkim się zgadzam, jestem przeciwny ruszaniu Konstytucji, bo z PiSem niczego dobrego się nie zrobi, ale to inna sprawa.

I ten niebywały kontrast z wczorajszym PiS-owskim bluzgiem, to obraz zupełnie odmiennej kultury, nawet nie politycznej, po prostu kultury. A wczoraj wrzask, pokaz zapachów publicznego wychodka wymieszanego ze stu procentami kłamstwa na temat stu dni rządu. Jak to dobrze, że ci PiS-owcy tak się wczoraj pokazali. Dali wspaniałe tło dla pokazania kim są oni i kim jest PO i dla przypomnienia jak wygląda i jak pachnie CHWAST. Dzięki Ci PiS-ie! Dzięki!

Nie tą drogą LiD!

piątek, 22 lutego 2008

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 881 dni.

Napisałem w „Rzeczpospolitej” tekst o 100 dniach PiS w opozycji, wyjaśniając dlaczego tym razem ważne jest pisanie nie tylko o tym, jak się zachowywał rząd, ale także jak się zachowuje opozycyjny konglomerat PiS złożony z partii PiS i z „prezydenta swojego brata”, będącego szefem PiS. To nie jest zwykła opozycja, lecz, używając języka z czasów PRL, opozycja antyustrojowa, zagrażająca porządkowi demokratycznemu w Polsce, czego dowiodła i za co jej wyborcy podziękowali z odrazą. Wobec tego ani na nią, ani na jej obecność na scenie politycznej nie można patrzeć tak, jak patrzy się na opozycję normalną, która akceptuje ustrój i Konstytucję, a sprzeciwia się rządowi. (więcej…)

Hyde Parku Odsłona Druga

niedziela, 17 lutego 2008

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 883 dni.

Postów sporo, a w głowie pustka więc czas na wolne wnioski!!  

Nie ma pudru na straszydło!

wtorek, 12 lutego 2008

LICZNIK PREZYDENCKI:
Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata”
zostało 887 dni.

Dwa lata rządów braci Kaczyńskich, a szczególnie brata Jarosława tęgo nastraszyły tylu Polaków, że gdy nadarzyła się okazja pognali oni do lokali wyborczych, żeby straszydło od władzy przegonić i się udało. Jeszcze przed tym przegonieniem, a o wiele częściej po przegonieniu miłośnicy braci, także z mediów narzekali na zimny wizerunek ich umiłowanych, szczególnie brata Jarosława. W tym zimnie upatrywali ważnej przyczyny odpędzenia go od władzy i to doprowadziło ich do postulatu, aby wizerunek owego straszącego ludzi brata ocieplić, żeby go ogacić, jak się mówi, chcąc zrobić cieplejszym, coś co z natury swej jest zimne. Za chwilę o tym, czy słowo ocieplić oddaje dobrze intencje pisolubnych postulantów. (więcej…)

Róbta co chceta!

wtorek, 5 lutego 2008

Szanowni Bywalcy!

Dziś Hyde Park u Kuczyńskiego. Gadajcie o czym chcecie. Głos należy do Was!

Pałki i Tyłki późnego PRL.

piątek, 1 lutego 2008

 Minęła 30 rocznica założenia Towarzystwa Kursów Naukowych, pod którego skrzydłami działał Latający Uniwersytet. To były wykłady i seminaria, całkiem jawne, ogłaszane w prasie podziemnej, z podawaniem imienia i nazwiska wykładowcy i z adresem gdzie wykład, czy seminarium miały się odbywać. Byłem wśród członków założycieli TKN, co oznacza, że znalazłem się w gronie osób, które podpisały deklarację założycielską. Chcę się oderwać od bieżącej kotłowaniny politycznej, bo prawdę mówiąc nie mam pomysłu na wpis z nią związany. Więc postanowiłem powspominać i rocznica TKN jest dobrą okazją. (więcej…)