Jestem z Układu


Sobota 29.04.06 Śledztwo o kaczy kuper.

Wróciliśmy z nad Bałtyku. Spędziliśmy 5 dni w sanatorium „Bałtyk” w Kołobrzegu położonym na samej plaży z pokojami o pięknym widoku na morze. Reszta jutro, bo muszę odpocząć po 500 kilometrach za kółkiem.

  Odpocząłem, przejrzałem głosy na forum „Gazety” o znanej sprawie rencisty z Elbląga i kaczych kuprów. Znalazłem dwie wypowiedzi, które mnie rozśmieszyły. Oto one:

„Jak ktoś podniesie rękę na władzę solidarną, to mu tę rekę władza oddziobie”. (protoplex)

„Nie mówi się kaczka tylko kura inaczej” (zbychowiec).

  Ucieszyło mnie, że rzecznik prezydenta zasugerował, iż głowa państwa wolałaby zdjąć kupry z biurka pani prokurator Jolanty Rudzińskiej z prokuratury elbląskiej. To dobrze, bo to świadczy, że prezydent wykazał w tej sprawie zdrowy rozsądek. Ale to nie znaczy, że sprawy niema. Jest i nawet poważniejsza, niż byłaby gdyby to tylko Prezydent się obraził. W tym przedstawieniu, które rozpoczęła prokuratura i policja z Elbląga jest nić prawdziwie ponura. Ja rozumiem, że donos wymaga aby się nim zająć. Ale od razu, gdzie tam od razu, błyskawicznie z rewizją  i wzywaniem człowieka na przesłuchanie? Na Boga toż to styl z czasów PRL i to tych gorszych. I to w sprawie, która po obejrzeniu obrazka nadaje się, by donos odłożyć ad akta podziękować donosicielowi za czujność i tyle. Ponura jest gorliwość obu organów w tej akurat sprawie, ewidentne świadectwo, jak szybko i łatwo gną się szyje, kręgosłupy i kolana w prokuraturze i policji pod wpływem wiatru, który jak im się wydaje wieje z Pałacu Prezydenckiego i z pewnego mieszkania na warszawskiem Żoliborzu. O Kwaśniewskim wygadywano w Sieci niestworzone rzeczy i nie przypominam sobie, by prokuratura i policja zrobiła za to któremuś z internautów „kipisz” w chałupie i wlokła go na przesłuchania. Coś się stało, że teraz zareagowano podobnie, jak w tym powiedzeniu z czasów PRL – „jak baba w Garwolinie źle się wyraziła o rządzie to w całym województwie bezpiekę stawiano na nogi”. Coś się stało i za to coś układ u władzy od jesieni ponosi odpowiedzialność. Jest coraz więcej drastycznych świadectw, że jednym z ważnych budulców tzw. IV RP, tego chwasta, który zaczyna cuchnąć zanim wyrósł, staje się strach. Strach wzbudzany najpierw tam, gdzie zawsze się zaczyna u początków „ściągania cugli”, a mianowicie wśród administracji państwowej, czyli wśród kadry, która sama się bojąc, tym gorliwiej będzie rozsiewała strach wśród obywateli. Od dawna wiadomo, że najgorsze rzeczy mogą się dziać tylko dzięki porządnym obywatelom o sercach zajęczych, a giętkich szyjach i kolanach.

O roli strachu w rządzeniu państwem napisałem w życiu bardzo dużo przyglądając się PRL-owi i myślałem, że do tego tematu inaczej, jak do historycznego nie wrócę. Niestety myliłem się. „Jest się znów czegoś bać ze strony władzy” – tak możnaby ująć tę nową sytuację, tyle, że nie wiadomo czego i to jest sednem rzeczy. Bać się, ale nie wiadomo czego, i w skutek tego strach zaczyna sam krążyć po narodzie. Dyrektorka renomowanego liceum zakazująca dyskusji, która nabrała znów cech „nieprawomyślności”, spietrany właściciel czasopisma robiący istną, choć potajemną, nie w „Zachęcie”,  „instalację” z wycinaniem nożykiem do tapety strony w wydrukowanym nakładzie. Teraz zaś prokuratura i policja z pośpiechem i stanowczością godną wielu ślimaczących się spraw kryminalnych, robi nalot na rencistę w poszukiwaniu widokówki z kaczymi kuprami do całowania przez naród. I jak słychać uruchamia ekspertów od etnologii, czy czegoś tam. Ta sprawa z rencistą to powrót „szeptanki”, murowany, jeżeli dojdzie do procesu. Do procesu politycznego, to będzie proces polityczny i to całe dochodzenie jest dochodzeniem politycznym. To kolejna odsłona tego Czwartego Chwasta. Ona nawet pasuje, bo szefostwo PiS chce budować nowe państwo, więc pora i na przestępstwa „szczególnie niebezpieczne w okresie odbudowy państwa po zniszczeniach III RP”. A jak uczy dobre doświadczenie z poprzedniej odbudowy państwa nic tak nie jest dla tej odbudowy groźne, jak wredna propaganda. MKK (dla młodych wyjaśnienie: Mały Kodeks Karny z PRL, z którego szło się na 3 lata za wierszyk w sraczu) jeszcze dobrze się nie zakurzył.

2 komentarze to “Sobota 29.04.06 Śledztwo o kaczy kuper.”

  1. Bernard napisał(a):

    Panie Waldemarze!
    Pora gromadzić powielacze!

  2. Konstanty napisał(a):

    Panie Szanowny,
    zadam pytanie retoryczne:
    Czy nie przyszło Panu do głowy, że te nadgorliwości w postaci: wycinania nożykiem artykułu, sprawa rencisty z Elbląga, przyznanie odznaczenia generałowi, umieszczenie proporczyka z odwróconymi barwami narodowymi na samochodzie itp. były robione celowo, żeby ośmieszyć prezydenta i nową władzę?
    Nie, nie przyszło.
    Bo Pan sam z lubością wyszukuje i z gorliwością godną lepszej sprawy publikuje wątpliwej jakości dowcipy i opinie ośmieszające w.w.
    Zniesmaczony
    k.

Skomentuj