Jestem z Układu


Duchy komuny nad IV RP.

 KALENDARZ POŚCIGU ZA UKŁADEM
Minęło 422 dni od rozpoczęcia pościgu za układem!
A “UKŁADU” ANI ŚLADU! 

Napisałem niedawno, nie we wpisie, lecz w komentarzu, że politycy dziś nami rządzący, choć rządzą w państwie demokratycznym, to naśladują wiele ze stylu rządzenia PZPR-owskiej nomenklatury. Ująłem to w taką alegorię, że widać wyssali komunę z piersi swych prześladowców, bo Ci którzy ów styl zaszczepiają, byli często nękani przez komunę. Widzę oto teraz typową dla PRL-u kampanię – trójki prowadzące śledztwa w szkołach w poszukiwaniu przemocy i narkotyków. Jak to było dawniej? Kampanię zarządzano odgórnie, a potem przekazywano „w doły”. Jej narzędziami były często właśnie „trójki”. Wchodził do trójki dobry towarzysz partyjny, jakiś młodzieżowiec i towarzysz z UB lub z milicji. I takie trójki łaziły po domach, żeby obywatele podpisywali Apel Sztokholmski przeciwko imperialistycznym podżegaczom wojennym, albo szukały bumelantów w fabrykach, albo rezerw produkcyjnych, albo tropiły bikiniarzy, czyli młodziaków nie tak, jak trzeba ubranych i uczesanych. Trójka zresztą to nie był wynalazek polskich komunistów tylko implant ze stalinowskiego Związku Radzieckiego, wedle hasła „przyjaźń, pomoc i przykład ZSRR”. Można powiedzieć więc sięgając do źródeł, że „trójkę” władza IV RP zassała, aż z piersi wodza całej postępowej ludzkości. Ponieważ jednak ciągle żyjemy w kraju wolnym, choć zachwaszczanym przez twór zwany Czwartą RP, to sądzę, że kampania ta skończy się wielkim picem; odfajkowaniem przez nauczycieli i te trójki, jeśli się znajdzie tylu chętnych, i powszechnym śmiechem w kułak albo i nie, ze strony uczniów, z pukaniem się w czoła.
Jeszcze bardziej „ludową ojczyznę”, od strony klimatu na szczęście tylko, a nie dotkliwości przypomina agenturalna paranoja, na którą choruje od dawna bardzo wielu bardzo i trochę mniej prominentnych przedstawicieli rządzącego układu oraz ich medialno- intelektualnych satelitów. Ona ostatnio przeżywa paroksyzm w związku z likwidacją WSI. Mam nadzieję, że przyjdzie czas na leczenie tej paranoi i rzetelną ocenę jej skutków, ale na razie szaleje, a jedyni, których wypowiedzi brzmią sensownie (choć nie wiem oczywiście, czy są prawdziwe) to generałowie, którzy tę służbę tworzyli i nią kierowali. Okazuje się, że ponieważ nie znaleziono „stosownej” do zapewnień agentury, to znaczy, że ją wyprowadzono, albo jej nie zarejestrowano. Cymesik myślowy w stylu dawnych lat.  Agent był jedną z najwybitniejszych postaci – mówiąc językiem dzisiejszym – politycznego dyskursu i medialnego przekazu, a także działań władz, w Polsce Ludowej wczesnych lat 50-tych. I jest w tej roli także dzisiaj. Za każdym razem, jako czarny typ. Powtarzam, na szczęście dziś tylko w  gębie, a nie w pięści, to oczywiście kluczowa różnica. Ale podobieństw jest sporo. Na przykład wspaniała koniunktura dla osobowości paranoidalnych i wysyp takich osobowości, także na stanowiskach państwowych i poselskich. Osobowości, dla których świat powszechnie postrzegany jest zawsze celowo, przez kogoś, skonstruowanym parawanem skrywającym świat prawdziwy. Dla nich proste wyjaśnienia nie istnieją, to wrogowie brzytwy Okhama. Osobowości te mają ogromne pragnienie odkrycia owej tajemnej prawdy za tym parawanem i potrafią  na zasadzie własnej, właśnie paranoidalnej, bo nie normalnej logiki, tworzyć, wymyślać, w oparciu o najmniejsze choćby, byle pasujące do powziętego przekonania, drobiny, albo i bez nich, tajemne, złowrogie powiązania, rysować wymyślne sieci układów, „odkrywać” grupy antyrozwojowe, pisać książki na kształt aktów oskarżenia, twierdzić właśnie, że jak nie ma agentów, to znaczy, że ich wyprowadzono, że jak na kogoś brakuje teczki to dopiero jest cenny agent. Pomiędzy refleksjami snutymi przez dzisiejszych dotkniętych epidemią, łowców agentury, urzędowych i intelektualnych, a bogatym dorobkiem UB-eckich śledczych z lat 50 – tych jest pobratymstwo w łatwości wymyślania, a potem mówienia na 105 % pewności; kto z kim, kiedy, po co, gdzie, z czyjej inspiracji, przeciwko komu, za jakie pieniądze i tak dalej. Proszę sięgnąć choćby do wspomnień generała Kuropieski i opublikowanych tam ubeckich scenariuszy „układów”. Można powiedzieć, że nad IV RP, jako jeden z patronów unosi się duch PRL – owskiego SB-ka. „Coś jednak po nas zostało, na coś się jednak przydaliśmy” – może sobie pomyśleć.

Dwa słowa polemiki z Danielem Passentem. Słyszałem, jak w dzisiejszym TOK-FM porównywałeś owe „trójki” do „brygad lekkiej kawalerii” (też radziecki implant) z wczesnych lat 50-tych. Otóż, z tego co ja wiem „brygady” składały się ZMP-owskiej młodzieży, oczywiście zawsze pod kierownictwem starszego towarzysza partyjnego, albo z UB, które posyłano głównie na wieś dla szukania u chłopów ukrytego zboża, robienia im „przymusowych omłotów”, albo „namawiania”, bardzo często też pięściami, by wstąpili do spółdzielni produkcyjnej. Coś, jak Brygady Lekkiej Kawalerii, to ma na razie Roman Giertych w postaci młodzieży wszechpolskiej.

247 komentarzy to “Duchy komuny nad IV RP.”

  1. jasnaanielka napisał(a):

    glos zwykly – O MATKO!!!
    ;
    P. Waldemarze-dziękuję. Odkładam łopatkę i nie zaglądam, gdzie nie trzeba. Zresztą, wcale tak bardzo nie byłam ciekawa, co do siebie. Ja wiem kim jestem, wiem, czy kocham OJCZYZNĘ, jestem pewna swoich poglądów i mam swoje zdanie. I ciekawość świata. I życzliwość dla ludzi. I czasem, jak mały Kazio – lubię zadawać pytania. . .
    Nie, to był chyba Staś Pytalski.

  2. W.Kuczyński napisał(a):

    Głosie zwykły rządzenie państwem, a cos o tym wiem, bez megalomanii, ale jednak cos wiem, otóz to nie jest szarża, a Polska to nie kawaleryjska kobyła.

  3. miner napisał(a):

    całkiem z innej beczki: Kwaśniewski poparł HGW. Czyżby pocałunek śmierci?

  4. Zofia napisał(a):

    Głosie Zwykły;
    „Jak polityk czy publicysta chce się komunikować ze społeczeństwem powinien korzystać z najprostszych, najbardziej czytelnych skrótów myślowych, jak żołnierz, tak żeby ogól widział: to jest czy było złe, a to jest czy było dobre, czy szare”
    RATUNKU!!!
    Czy Głosie uważasz, że całe polskie społeczeństwo to banda matołków?
    Jedni czytają Playboya, gdzie oprócz kształtnych dupencji są interesujące artykuły, inny sięga po FT w oryginale a jeszcze inny poprzestaje na Super Ekspresie i Faktach tudzież Naszym Dzienniku.
    I oceniają świat, Polskę, swoją przeszłość, historię czy swój patriotyzm jak chcą. Są wolnymi ludźmi i mają do tego niezbywalne prawo.
    Zycie społeczne oraz państwo to nie prościutki zestaw „Dobre -Złe”, „Czarno-Białe”.
    Między tymi jaskrawymi biegunami jest nieskończenie wielka gama innych kolorów i ocen.
    Państwo i jego społeczeństwo nie jest żadnym wymóżdżonym motłochem, którego należy gazrurką czy szabelka po głowach, bo tak uważa Rządzący.
    Skąd u Ciebie Głosie ta absolutna pewność, ze machający szabelką Rządzący – ma rację i to jego „dobro”, jest dla każdego dobrem, a „zło” – złem.
    Pojęcie dobra i zła są najbardziej relatywne, jakie znam.
    To co Ci się roi w głowie – to totalitaryzm i próba położenia matrycy norm i ocen Rządzącego na społeczeństwo.
    Mnie np. taka matryca – nie odpowiada i sama wiem, co dla jest – dobrem a co – złem. I co po środku.
    Mam swój własny kodeks wartościowania rzeczywistości.
    Państwo i jego aparat władzy od tego typu wartościowań nie jest i powinno się od nich trzymać jak najdalej.
    Żaden premier czy prezydent, wójt burmistrz, poseł czy radny, minister i dyrektor departamentu – nie jest od dyktowania mi co mam uważać za dobro, a co za zło, ani od oceny tego, co dla mnie stanowi jakąkolwiek wartość.
    Jeśli już Rządzący ma przylać komuś szabelką czy gazrurka – to po swojej głowie i w czerep Głosa.

  5. W.Kuczyński napisał(a):

    Jeszcze do Głosa Zwykłego.
    Ja też oddzielam stalinizm od reszty PRL, ale tego sie tak do końca oddzielić nie da. Bardzo wielu działaczy i intelektualistów, ktorzy, z najróżnorodniejszych motywów, byli trybikami stalinowskiego terroru i zniewolenia, przygotowało i przeprowadziło zmiany w roku 1956. To nie bylo powszechne w krajach satelickich wtedy. W Czechoslowacji, w Rumunii, w NRD, w Bułgarii, nawet na Węgrzech nie było fermentu intelektualnego i politycznego, ktory dokonał destalinizacji najkgłębszej wtedy w calym obozie. Były destrukcyjne wybuchy, które tylko dały nieszczęścia. To część „stalinowskich kurew”, jak ich nazywasz sprawiła, że Polska na całe lata stała się najbardziej liberalnym krajem komunistycznym. Robotnicy Poznania, bez tego fermentu dawnych sług rezimu niewiele by zdziałali. Łatwiutko i powiem, że podle jest dzis oskarżać Szymborską i wielu z tego pokolenia, szczegolnie tym, którym urodzenie oszczędzilo zycia w tym strasznym czasie, bo nie wiedzą co by sami czynili. Ale to im, tym którzy otrząsneli się z tego czadu, także Gomułce (to komunista z wiary,ale wybitny polityk i patriota) Polska zawdzięcza, że w roku 1956 nie przezyła tragedii, a jednocześnie została najgłębiej oczyszczona ze stalinizmu i zyskała  największą w obozie autonomię. To bylo bardzo duzo, pozwalało narodowi dość głeboko odetchnąć, co nie bylo dane innym w Europie Centralnej.    

  6. głos zwykły napisał(a):

    Zofio,
    Komunikat społeczny musi być zwięzły i jasny. Publicystyka GW nigdy taka nie była, dlatego też nie przełożyła się na społeczne poparcie partii, za którym, całkiem zresztą słusznie, z wyjątkiem ostatniego razu, stała. Ja rozumiem jak funkcjonuje rząd, miałem dostęp do materiałów jakie były przedmiotem codziennych posiedzeń Rady Ministrów. Ale też i w tym czasie widziałem dzienne raporty produkowane przez ambasadę USA. Oni produkują raporty, dzienne, po 500 stron. Widziałem, także jak funkcjonuje obca dyplomacja, a jak nasza administracja. Wiem, także jak funkcjonują globalne firmy, ba nawet byłem zatrudniony w 100% Żydowskiej firmie. I zapewniam cię, że to co my prezentujemy organizacyjnie do „kulawa kobyła”, a oni dysponują rączymi końmi. Poziom identyfikacji z państwem , organizacją, którego jest się przedstawicielem jest także dupo-przylepny w najwyższym adhezyjnym sensie, to samo dot. globalnych organizacji. I wreszcie jest absolutny wymóg uczciwości, absolutnej lojalności. Jest inaczej postawiony wymóg i próg cywilizowanego człowieka. Przecież to by nigdy nie funkcjonowało, gdyby dostało takiego mantykującego managera jak my! Zofio opamiętaj się, bo w następnym pokoleniu będziesz zbierać butelki i złom, jeśli nie przeniesiesz się narodowo za Odrę, albo nie poznasz bogatego Rosjanina.

  7. głos zwykły napisał(a):

    Szanowny Panie Waldemarze,
    Rozumiem Pana argumenty, więc ustąpię na określenie, członków partii jako ” personelu stalinowskich agencji towarzyskich”, dalej już nie mogę. Proszę uprzejmie zrozumieć moją sytuację.

  8. W.Kuczyński napisał(a):

    Głosie zwykły, jedyne co mi pozostaje to zasugerować Ci, żebys przeczytał motto do „Zniewolonego Umysłu” Milosza, o cadyku i racjach. Ono jest stosowne także na tle Twojej odpowiedzi Pani Zofii. Należysz do grupy mającej 105 % racji. Wycofuję się.

  9. Edwar D.Dana napisał(a):

    Znowu te erotyczne asocjacje.Glosie odloz na chwile klasyka Dmowskiego i poczytaj innych jemu wspoczesnych.Zacznij od
    Zygmunta.
    Jak na samouka ktory wzgardzil szkolami PRL przystalo, czytaj powoli, z namyslem, czyn notatki.

  10. Mawar napisał(a):

    W. Kuczyński

    „Ale to im, tym którzy otrząsneli się z tego czadu, także Gomułce (to komunista z wiary,ale wybitny polityk i patriota) Polska zawdzięcza, że w roku 1956 nie przezyła tragedii, ….”

    Rozumiem, że skoro Gomułka był „wybitnym politykiem i patriotą” to jego splendor automatycznie spływa na J. Kaczyńskiego, którego Salon do spółki z PO uważa za współczesne wcielenie tow. Wiesława. Wobec tego J. Kaczyński nie może być takim nieszczęściem dla Polski jak pan utrzymuje, a IV RP w żadnym wypadku nie jest chwastem.

  11. Andrzej napisał(a):

    Piszesz Głosie
    „Komunikat społeczny musi być zwięzły i jasny.”
    więc na Boga zacznij od Siebie. Bo jak na razie tak kręcisz i mącisz, że nie bardzo wiadomo o co Ci chodzi.

  12. głos zwykły napisał(a):

    Jeżeli dwóch kłóci się, a jeden ma rzetelnych 55 procent racji, to bardzo dobrze i nie ma się co szarpać. A kto ma 60 procent racji? To ślicznie, to wielkie szczęście i niech Panu Bogu dziękuje! A co by powiedzieć o 75 procent racji? Mądrzy ludzie powiadają, że to bardzo podejrzane. No, a co o 100 procent? Taki, co mówi, że ma 100
    procent racji, to paskudny gwałtownik, straszny rabuśnik, największy łajdak.

    – Stary Żyd z Podkarpacia

    (Czesław Miłosz)

  13. głos zwykły napisał(a):

    Andrzeju,
    To bardzo proste ja po prostu mówię w kategoriach anglosaskiego sytemu wartości. Dobry, zły. Złodziej, człowiek uczciwy. Słusznie gospodarz blogu, zauważył, że z racji uwarunkowań historycznych ani Żyd ani Polak tego nie zrozumie.
    Na nieszczęście czytam, także „Dzieje Greków i Rzymian – Piękno i Gorycz Europy” Zygmunta Kubiaka, a tam nie ma mowy, żeby przegrany przeżył, co zdarza się nam ostatnio notorycznie w naszej polskiej historii.

  14. Andrzej napisał(a):

    „Wobec tego J. Kaczyński nie może być takim nieszczęściem dla Polski”
    W chwili obecnej rzeczywiście jeszcze nie, ale wiemy jak Gomułka skończył i widząc jego współczesne wcielenie wolimy działać z wyprzedzeniem, zwłaszcza, że to wyjątkowo zdolny naśladowca.

  15. kaneis napisał(a):

    A może tak dla odmiany skomentować najnowszy artykuł Gospodarza?
    http://serwisy.gazeta.pl/.....47846.html

    Argumentacja, że wyborca LiD głosując na HGW i na KM w obu przypadkach głosuje na PiS poprzez koalicję PO-PiS jest nie do odparcia. Rzeczywiście jedyną alternatywą byłaby koalicja mniej lub bardziej oficjalna „anty-PiS”. I tej deklaracji zażądał Marek Borowski. To naturalne.
    Spójrzmy z punktu widzenia wyborcy LiD.
    Czy nie można było łagodnie odmówić Borowskiemu, równocześnie bardzo aktywnie ale nieoficjalnie ustalić elementy wspólne programu i polityki na najbliższy rok powiedzmy, być może ustalić kilku przyzwoitych fachowców popieranych przez LiD na stanowiska w Ratuszu i uzyskać „nieformalną koalicję”? Formalnie PO rządzi w Stolicy samodzielnie, zdobywając brakujących kilka głosów (4?) łatwo, ponieważ podobno :-) ma wprowadzać decyzje słuszne – popierane niezależnie od przynależności partyjnej. Ale tu ujawniło się nieudacznictwo polityczne PO.
    Chyba nie podjęli takich działań lub nie byli przekonujący, bo MB nawet łagodnie nie poparł HGW, tylko wyraźnie się odciął. Tak więc w tej części artykułu całkowita zgoda.

    Ale niezgoda co do wniosków. Zablokować PiS się nie da. Ale przyjmijmy aksjomat: aktywny politycznie obywatel ZAWSZE głosuje, a ile zachowane są demokratyczne warunki wyborów. Jeśli oba wybory są złe, to który jest MNIEJ ZŁY dla moich poglądów, oczekiwań, dla mojego miasta, kraju. Możemy mieć
    koalicję PO-PiS z prezydentem KM, który bierze z klubem radnych PiS Platformę „w dwa ognie”. Np. szantażuje PO: „popieracie skompromitowanych postkomunistów”. PO-„zakładnik”. Przerabialiśmy to po wyborach parlamentarnych, skutki takiej koalicji widać w koalicji z PiS z Lepperem i Giertychem. Jest Mistrz-Klasyk takich gier, z którego można czerpać.
    Ale możemy mieć PO-PiS z prezydentem z PO, przy której każdy wyskok PiS będzie spotykał się ze spokojnym głosowaniem PO + kilka głosów skądkolwiek popierających politykę Prezydenta. I punktowanie PiS jako warhoła, który nawet zaszkodzić nie umie, bo stosunkowo łatwo go przegłosować. Działanie „kijem i marchewką”. Cywilizowanie oszołomiastej polityki.
    Ciekawe, co wolą Warszawiacy – wyborcy LiD?

  16. Andrzej napisał(a):

    Głosie widać łatwiej mi zrozumieć publicystykę GW niż Twoje pisanie. A myślenie w kategoriach dobry- zły, biały-czarny bardziej mi przypomina system spostrzegania jakieś prymitywnego organizmu typu: jest żarcie – nie ma żarcia.

  17. Mawar napisał(a):

    miner

    „całkiem z innej beczki: Kwaśniewski poparł HGW. Czyżby pocałunek śmierci.”

    Nie wiadomo czy HGW o to prosiła, ale nie słychać by poparcie Kwaśniewskiego odrzuciła. Niby to sprytne, a naiwne. Czy można być częściowo w ciąży? Albo w coś gramy i finiszujemy, bo to koniec kampanii, albo odrzucamy zaloty, żeby elektorat miał jasność. Niewykluczone, że Kwaśniewski spełni tu rolę trędowatego – dotknie i pogrąży na Amen. Wygląda, że sztab PO jest w stanie dekompozycji. Nikt tam nie próbuje już politycznie myśleć. Siedzą i czekają co zrobi Kaczyński, a potem wydają jakieś kuriozalnie buńczuczne oświadczenie. Ostatnie sondaże pokazują, że HGW przegrywa z Marcinkiewiczem. W ogóle jej kampania to cymes. Marcinkiewicz dał się przebadać na wariografie – wykrywaczu kłamstw, HGW odmówiła, twierdząc, że to nie współgra z jej wizerunkiem. Tak jak by oświadczyła, że z prawdą to ona ma na bakier. Czy można prowadzić kampanię mniej mądrze? Pewnie tak, ale mnie się tu kończy wyobraźnia.

  18. Mawar napisał(a):

    W. Kuczyński o wyborach w Warszawie

    http://serwisy.gazeta.pl/.....47846.html

    Ze zdumieniem stwierdzam, że z tekstem W. Kuczyńskiego w zasadzie mogę się zgodzić, poza futurologicznymi uwagami o przyszłości Marcinkiewicza. Po raz ostatni zgadzałem się z poglądami autora kiedy korzystał z mikrofonów Wolnej Europy. :)

  19. głos zwykły napisał(a):

    Andrzeju,
    Podstawowa rzecz, którą każdy Polak powinien sobie przyswoić to zasada nieobrażania osoby, która ma przeciwne zdanie lub której zdania nie rozumie. Nie będziesz ze mną rozmawiał, jeśli tego nie zrozumiesz. Co zaś do J. Kaczyńskiego to w mojej opinii w sposób nieudolny i anachroniczny próbuje on budować, państwo narodowe, czemu sprzeciwia się GW z przyczyn pryncypialnych. Po prostu inaczej wyobrażają sobie państwo i społeczeństwo. Mnie się zaś wydaje, że raczej logiczną rzeczą byłoby zbudowanie wespół państwa narodowego polaków z zachowaniem tolerancji dla mniejszości i cudzoziemców. Myślę, że to Polacy są w stanie zrozumieć, a tego co proponuje GW, raczej nie. No może z pewnymi, chwalebnym wyjątkami, szczególnie oświeconych i odznaczających się niezwykłą kulturą osobistą, czytelników GW, a może nawet sympatyków SLD.

  20. Zofia napisał(a):

    Głosie Zwykły
    * Mam zwyczaj rozmawiać, a nie „wysłuchiwać komunikatów społecznych” i innych obwieszczeń.
    * W następnym pokoleniu nie będę istniała, nie wierzę w reinkarnację.
    Z oczywistych względów nie będę zbierała butelek, bo ani w przyszłym wcieleniu nie „przeniosę się narodowo” za Odrę, ani też nie wydam się za bogatego Rosjanina. To nie realne.
    * W obecnym życiu za Odrę się przenoszę dość często, ale nie „narodowo”, a w układach damsko – męskich, nie uznaje preferencji ani narodowościowych (np. rosyjskich) ani materialnych (np. bogactwo). Możesz wierzyć lub nie, ale o tym decyduje zupełnie co innego.
    Poza tym nie mam zamiaru się opamiętywać, bo niby w czym?
    W tym, ze czuję się człowiekiem wolnym, że zachowuję przywilej patrzenia na świat własnymi oczyma, zachowuje prawo do własnej opinii,własnego sądu?…
    Sorry, ale mi z tym doskonale.
    Na coś takiego jak:
    absolutny wymóg uczciwości i absolutnej lojalności – nie licz.
    Takie postawy zachowuję wyłącznie ….wobec siebie samej.
    Nawet siebie na tyle nie znam, bym mogła z cała pewnością powiedzieć, ze stać mnie na to wobec przyjaciela, który jest dla mnie wszystkim.
    Człowiek nigdy nie wie, jak się zachowa w ekstremalnych warunkach i jakich będzie musiał dokonać wyborów.
    ***
    Głosie Zwykły, jest mi najzupełniej obojętne czy
    * rozumiesz, jak funkcjonuje rząd,
    * miałeś dostęp do materiałów jakie były przedmiotem codziennych posiedzeń Rady Ministrów.
    * widziałeś dzienne raporty produkowane przez ambasadę USA. Nawet te 500 stronicowe.
    * Widziałeś, funkcjonuje obca dyplomacja,
    * i nasza administracja.
    * Wiesz t jak funkcjonują globalne firmy,
    * byłeś zatrudniony w 100% Żydowskiej firmie.
    Nie ma dla mnie żadnego znaczenia czy jesteś byłym ministrem czy były premierem, tylko byłym kierowcą BOR, który nosił za nimi teczki – skoro nie podzielam Twojego spojrzenia na świat?

  21. głos zwykły napisał(a):

    Droga Zofio,
    Nie dalej jak dwa dni, temu oglądałem film pt. „Samotność w Sieci” i książkę też wcześniej przeczytałem, i mam dzięki tym dziełom, odpowiedni dystans do kobiet w sieci, jak i w ogóle współczesnej skomputeryzowanej Polki. Tak więc przyjmuje z pokorą twoje inne spojrzenie na świat. Mam tylko nadzieje, że nie jest to filmowe spojrzenie Magdaleny Cieleckiej.

  22. leszek.sopot napisał(a):

    Głosie,
    Zauważyłem, że w odpowiedzi na mój post porównałeś moją sytuację egzystencjalną do sytuacji Tuwima i zacytowałeś fragment z jakże pięknych i ujmujących „Kwiatów polskich”. Co ma do tego kłopot z polskością rozmiłowanego w pięknie Żyda ze mną – nie wiem. Nie jestem Żydem. Nie przyeżyłem holocaustu, nie zostałem dotknięty ręką śmierci jak pokolenie moich dziadków.
    Nie wiem czy słuchałeś opowieści (zaznaczam – słuchałeś) o tym, jak ludzie z głodu, z ręki wroga byli mordowani na naszych ziemiach w czasie II wojny światowej, strasznie wielu naszych rodaków poczuło na swych policzkach muśnięcie czarnego skrzydła anioła śmierci – dla nich stalinizmu mógł wydac się rajem… Tak przynajmniej ja rozumiem postawe wielu ludzi. Po czasie mordów, przemocy i chaosu nastał czas porządku. Prawda, że morderczego porządku, ale wprowadzono reguły sprawiedliwsze od okupacyjnych zbrodni. Obiecywano też złote góry tym wszystkim, którzy w czasie II Rzczypospolitej byli pokrzywdzeni (tak jak dziś obiecuje się to pokrzywdzonym przez III RP), miano zrównać szanse awanse społecznego a wszystkich szmalcowników, kolaborantów i ziemskich posiadaczy skazano na niebyt.
    To nie „kurwy”, jak nazwałeś Polaków, rozbierały np. mury obronne zamku w Malborku by odbudowywać Warszawę, to nie „kurwy” odbudowały Stocznię Gdańską, w której zaczęto budować statki. Nie wszystko było narzucone przemocą, a po potwornościach okresu dymiących kominów stalinizm mógł uchodzić za sielankę.
    Czy Tuwimowi mogło po wojnie chodzić głównie o problemy z tożsamością, czy ważne było to jaką ma się narodowość czy po prostu ważne było jak żyć mając świadomość wszystkich potworności? Jeszcze w czasie wojny napisał w Londynie znany i jakże przyjmujący list:
    http://polish-jewish-heritage.org/Pol/RYTM_Julian_Tuwim.htm

    Po przeczytaniu takiego listu ważniejsze wydaje mi się odczucie bólu i solidarności z ludzkim losem. A to, że był to ludzki los żydowski nadaje temu cierpieniu jeszcze bardziej dramtaczyny odcień. Czy można się odciąć od takich korzeni, czy można być Polakiem narodowości żydowskiej? Pewnie, że można, bo niby dlaczego nie? Czy dlatego, że lżej na sercu, gdy myśli się, że ten straszny los nie spotkał moich przodków, że to nie oni zostali ocenieni przez nazistów, za gorszą rasę?
    Ktoś kto ogranicza pojęcie narodu do kwestii wyznania czy etniczności a nawet wspólnej racji stanu, a nie sięga do np. smaku jabłek i zapachu kwiatów, błądzi. Naród to nie tylko zwierzę polityczne czy wyznaniowe. To coś, co się unosi ponad granicami, co łączy ludzi w bólu i szczęściu a nie tylko w modlitwie. To także zmieniające się pory roku, czas siewów, kwitnących sadów czy zgiełk na spalonej słońcem plaży…
    Głosie, zasugerowałeś, ze ja mam jakieś rozterki egzystencjalne dotyczące mego poczucia polskości? A jakim prawem? Wogóle czym jest polskość? Boję się i wzdrygam gdy ktoś mnie poucza, że coś jest polskością a coś nie jest. Bym ich nazwał znawcami od gustu, swojego gustu – bo to samoluby. Stroi się taki pewnie przed lustrem, podziwia się i mówi sobie w duchu „ja jestem prawdziwy Polak” a mój sąsiad zza ściany to jedynie Półpolak, jeszcze inny to Ćwierćpolak a kolejny to już wogóle nie Polak – co najwyżej Żyd jakiś. „Patrzcie jak dumnie wypinam moją polską pierś” – zdaje się krzyczeć w swoich myślach. A ja wolę np. takiego Polaka, który jak Gombrowicz potrafi utrzeć nosa narodowej dumie, tym wszystkim napuszonym pawiom, skrywającym pod dumnie wzniesionym czołem pogardę dla innych ludzi. Wolę też wierzyć w słuszność ideii chrześcijańskiej, która znosi wyższość pojęcia narodu i czyni ludźmi braćmi pomimo różnych kolorów skóry… Bo pocóż ci człowieku naród, jeśli on może być powodem nienawiści do innego narodu. Po co ci takie pojęcie narodu, które wymaga od ciebie byś jak kibol biegał z pałą i gonił kiboli innej drużyny. Śpiewał Jacek Kaczmarski o narodach w refrenie:
    „Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!”
    http://www.kaczmarski.art.....meryki.php

    A jakim też prawem odbierasz polskość tym, których nazwałeś „kurwami”? Ja się godzę nazywac ich Polakami. Jatwiej być Polakiem gdy się polskość odbierze tym, który są powodem wstydu i hańby? Pozostaną Polakami, a jeśli robili okropne rzeczy to należy nazywać to stosownym słowem.
    Ci oprawcy, założę się, że wielu spośród nich tak samo jak ty zachwycało się (jęsli intelekt i rozwój zmysłów im na to pozwolał) wierzbą płaczącą, Chopinem, byli dumni ze zwycięstwa pod Grunwaldem czy odsieczy wiedeńskiej. A to są właśnie te wspólne odczucia, które łączą jakąś społeczność w to coś, co jak twierdził Mochnacki, unosi się ponad granicami i jest niezależne od władzy własnej czy obcej.
    Jest jednak coś co jest ważniejsze od poczucia narodowej tożsamości. W jednym ze swoich postów nazwałeś to bodaj przyzwoitością. Wypada się jedynie zgodzić, bo narody, które nie kształcą ludzi przyzwoitych niech szczezną. Są nic nie warte. Co najwyżej może być warte coś z ich przeszłości. Mam nadzieję, że my nie tylko postaciami sprzed stuleci możemy być dumni, że i współcześnie coś z nas dobrego zostanie – przede wszystkim w ogólnej kategorii „przyzwoitości” – co i przez inne narody zostanie docenione. Przeszłość narodów to przecież nic innego jak wielki skarbiec całej cywilizacji, z której czerpiemy mądrość na przyszłość.
    W ostatecznym rozrachunku ważne jest to czy ktoś był dobrym czy złym człowiekiem, a nie to czy był z pochodzenia Polakiem, Anglikiem, Hindusem, Żydem, Rosjaninem, Czechem, Ukraińcem, Białorusinem, Szwedem itd. itd. Bóg nie zapyta czy byłeś dobrym Polakiem, ale czy byłeś dobrym człowiekiem.

  23. głos zwykły napisał(a):

    leszek.sopot
    Leszku tak pomyślałem sobie, że kłopot z polskością rozmiłowanego w pięknie Żyda z Tobą ma tyle wspólnego, że jakby myślą swą wchodzicie w tryb bezdusznej machiny, która bezlitośnie miele losy ludzi na miał, a innych wynosi do poziomu bycia świadomym, i słowem próbujecie wykreować inny zupełnie świat od zastanego. Z pewnością natomiast nie miałem na myśli tego, że jak to Daniel Passent napisał na swoim blogu o J. Tuwimie: z macy i cebuli jesteście bohaterami. To co znakomicie tłumaczysz w swoim poście to stanowisko Pana W. Kuczyńskiego, który jakby przemawia głosem pragmatyka do idealistów odwołując się do zasady humanizmu, co czyni jego i twoją wypowiedź dla mnie zrozumiałą, jako inteligenta. Problem jednak w tym jak przełożyć tego rodzaju dyskurs na język polityki, czyli gry interesów. Tego sie nie da, to zbyt wyrafinowane. A ja cały czas patrzę na poglądy gospodarza blogu, jak ewoluują w kierunku dania podstaw do jakiejś zgody, która obejmie i PRL i obecny kapitalizm, i jeszcze przywróci do władzy koalicje SLD UP UD, i zepchnie w niebyt Kaczyńskich, LPR, Samoobronę, a jeszcze jakoś zneutralizuje PO. No, jak społeczeństwu pokazać tragiczne uwikłanie ideowego Stalinisty, czy pragmatycznego cynika, i jeszcze postawę Polskiego poety Żydowskiego pochodzenia, a potem zapłakać nad losem Jakubowskiej i jej męża, żeby przekonać społeczeństwo, że te wszystkie stereotypy żydowskie, PRL-owskie, Stalinowskie, Fobie narodowe, niczemu nie służą, że poczucie wyobcowania i marginalizowania jest irracjonalne, a podsypka zwykłego prostactwa i obojętności, na wskroś biegnąc przez każdą naszą dziedzinę życia społecznego i politycznego, nie jest problemem, że bezrobociem nie należy sie przejmować, bowiem przez 50. lat przybyło nas połowę i trzeba swoje odczekać, aż się zmniejszą stopy bezrobocia, co postępować, będzie bardzo mozolnie. Nie, no co to jest w ogóle za wizja polityczna. To się wszystko nadaje do takiej publikacji jak New York Books Review, a to jest bardzo elitarne grono, a ma się jak piernik do wiatraka, do polityki. Intelektualiści nie powinni zajmować się polityką, Leszku! ZABRONIONE. Grozi katastrofą. No popatrz co zrobili Żydzi, przemienili się w państwo nacjonalistyczne, wygenerowali dzięki temu wspólną wolę, pójścia w jakimś określonym kierunku. Mają nowoczesną gospodarkę, nowoczesną armię i społeczeństwo tradycyjne. A my próbujemy potomkom chłopów tłumaczyć Tuwima i dylematy Jakuba Bermana. No, to absolutnie nie będzie działać, to prowadzi do anarchii i zastoju, do jakieś kosmicznej degrengolady!
    Co do Polskości zaś, to nie tak sprawę przedstawiłem, nikogo nie wykluczam nie wyrzucam (myślę tylko jak społeczeństwo na to się zapatruje), nawet zgodziłem się na nazwę „personel Stalinowskiej agencji towarzyskiej”, a i wcześniej KUREW nie odniosłem do całego społeczeństwa, tylko do tych, którzy w latach 1947-1953; zaczęli wprowadzać elementy zbrodniczego państwa totalitarnego, a w mniejszym stopniu i Tych, którzy im ze strachy publicznie klaskali. Rozumiem trudny los początkującego pisarza/rki, poety, ale zabierając głos w tym czasie, historycznie znaleźli się pod rurą z gównem. CZAS HAŃBI, nic na to nie poradzę. No, więc wypadało przynajmniej było powiedzieć przepraszam, bałem się, że mnie zabiją, albo byłem/am za młody/a niedojrzały, ogłupiały, odcięty od wiadomości. U nas jakoś po tej stornie demokratycznej wszystko się miesza ze sobą, że nie wiadomo co jest moralne, a co nie moralne, czy Staliniści wypracowali także pozycję przełomu 56 r.?, a może po raz kolejny dostosowali się, a inni poszli po władzę? Nie kusiłbym się o definicję dobrego człowieka w tej sytuacji, jedynie wymieniałbym przejawy, przebłyski, człowieczeństwa. Rozumiem Twoje stanowisko i W. Kuczyńskiego, podobnie Tadeusz Łomnicki jeszcze bardziej łopatologicznie to tłumaczył, stawiając adeptów sztuki aktorskiej w sytuacjach zgoła hańbionych. Tak się uczy Niewolnika zrozumienia granic swojego niewolnictwa, a w nim człowieczeństwa i pojęcia dobrego człowieka. Ale może dziś po 17 czegoś innego ludzi uczyć trzeba, dochodzą do głosu nowe pokolenia, dla których ta wiedza i te ograniczenia są tylko obciążeniem, które nie daje zbudować sprawnego społeczeństwa i państwa. No, przestańmy w końcu filozofować, tylko zróbmy coś co ma prawo działać!

  24. Zofia napisał(a):

    Głosie Zwykły,
    nie przekładaj życia z filmu na moje, jest nadzwyczaj realne.
    A w sieci – jestem tylko dyskutantką i nie kreuję tutaj swojej kobiecości. Ale swoje poglądy.
    Ty kreujesz się bez mała na samca na eksponowanym stanowisku, najlepiej – ministra, albo lepiej – premiera, takie alter ego któregoś z braci Kaczyńskich.
    Czy wszystko musi Ci się kojarzyć z d..ą, Dmowskim lub Żydami?

  25. głos zwykły napisał(a):

    Zofio,
    Uważam po prostu GW i krąg Adama Michnika za nieudanego polityka, za to za znakomitego humanistę i animatora dyskursu społeczno-politycznego, który nie chce, aby ktoś nieuczony zbytnio, bo zna tylko czarne i białe, psuł dyskurs cały, nie wiem, to mnie może łączy z braćmi Kaczyńskimi. Reszta raczej, dzieli.

  26. Bernard napisał(a):

    Wracając do dyskusji na temat agresywnej Rosji.

    Właśnie zmarł Litwinienko zamordowany przez… (swiętego Mikołaja? dziadka Mroza?), niedawno zabili Politkowską. W między czasie wymordowali też pewnie piąta część narodu czeczeńskiego, grożą wojną Gruzji, zabili przywódcę czeczeńskiego w Jemenie itd. itp.

    pozdrawiam
    Bernard

  27. Edwar D.Dana napisał(a):

    „Staczajac bitwe z uzbojonym tankowcem w warunkach wod srodladowych nalezy unikac trafien.Rozlewa sie wtedy ogromna plama dziegciu i lezy dlugo czyniac niemilym dla klusownikow i szlachty okolicznej polowanie na krzyzowki.”

    „Wspomnienia rotnistrza Floty Pinskiej Romana Glosnego herbu Sas Angielski”
    Wyd. Czyn w slowo przekuty 1927
    str.666

  28. Paweł Luboński napisał(a):

    Bernardzie, to jeszcze nie wszystko!
    Suworow dokonał rzezi Pragi, Moskale zadźgali bagnetami bohaterskiego generała Sowińskiego, bo nie chciał oddać szabli, w 1945 roku w zdobytym Berlinie sowieckie żołdactwo zgwałciło 30% Niemek, a tysiącom cywilnych Polaków pozabierali zegarki. Włodzimierz Wielki zaś zabrał Lachom Grody Czerwieńskie.
    Z przykrością muszę stwierdzić, że jesteś trochę nudny.

  29. Paweł Luboński napisał(a):

    Edwarze D. Dano,
    Skąd wziąłeś ten cytat? Genialne! Przeczytałbym więcej.

  30. Edwar D.Dana napisał(a):

    Paweł Luboński
    Pozyczylem przed laty od Glosa.Nigdy nie oddalem, dlatego taki wsciekly.

  31. Edwar D.Dana napisał(a):

    Zofio
    Jak sie domyslam jestes szczecinianka,nasz kontakty z Niemcami,moze ze skandynawami, Holendrami, wiec mozesz porownac.
    Jak wielki jest ladunek prymitywnego seksizmu w jezyku polskim i w polskich obyczajach.
    Nie prowokuje cie do feministycznych wypowiedzi(feminizm to w wielu „miejscach” w Kraju slowo przeklete).ale „dziewczyny i chlopaki” rwijcie tego chwasta.Zbyt czesto musze rumienic sie za wspolnikow w jezyku.
    Emigrant traci wiele ale nie traci akcentu.

  32. Paweł Luboński napisał(a):

    Edwarze, ja pytam serio. Uwielbiam tego rodzaju kawałki, jak ten o walce z tankowcem. Jeżeli jest tego więcej, to podaj, proszę, gdzie to można zdobyć. Może być prywatnie: lubonscy@post.pl

  33. Zofia napisał(a):

    Edwar,
    może to seksizm, ale dla mnie – prymitywizm myślenia, taki atawistyczny podział ludzi na samice i samców. Ja staram się być najpierw istotą ludzką, człowiekiem a potem samicą (kobietą). Tak samo traktuje innych.
    Nie patrzę czy mój najlepszy kolega jest gejem czy heteroseksualnym mężczyzną i czy zaprzyjaźnieni Nowakowie i Kowalscy są formalnym związkiem czy nie, a Jolka z Anka- parą czy przyjaciółkami.
    Jak np. Głos ma ochotę nawet w bycie wirtualnym widzieć we mnie tylko płeć, nawet wirtualną – to jego problem.
    Siebie do samej płci – nie daję sprowadzać.
    Nie jestem żadną feministką, nie walczę o prymat płci nad człowieczeństwem, ale zawsze i wszędzie kategorycznie się domagam, by traktowano mnie jak równoprawnego człowieka z prawem do wyrażania własnego zdania i nie oceniano przez pryzmat piersi, genitaliów i zdolności do rodzenia.

  34. Edwar D.Dana napisał(a):

    Zofia
    Dzieki!!!Tak trzymac.

  35. Edwar D.Dana napisał(a):

    A propos Bernarda

    Z wczoranszego Komentarze Osrodka Studiow Wschodnich

    ” Akcesja Rosji do WTO ma również – pozytywne – konsekwencje dla jej partnerów handlowych. Otwiera ona rosyjskie rynki dla większości państw świata (członkami tej organizacji jest obecnie 149 państw). Wymusza także na Moskwie przestrzeganie przyjętych zobowiązań i stosowanie się do wszystkich umów podpisanych w ramach tej organizacji. Oznacza to ograniczenie możliwości wykorzystywania polityki handlowej jako instrumentu nacisków politycznych Kremla na partnerów handlowych. WTO przewiduje szereg procedur arbitrażowych w przypadku zaistnienia sporów handlowych.
    Iwona Wiśniewska, Marcin Kaczmarski, Ewa Paszyc”

  36. Torlin napisał(a):

    Edwar! Dot. wpisu z godz. 12.11
    Wyważasz otwarte drzwi, na ten temat dyskutowaliśmy w odcinku ” Czy kuranty kremlowskie zagrają Mazurka Dąbrowskiego?”.

  37. Edwar D.Dana napisał(a):

    Torlin
    Wlasnie!!!

    Dzieki Torlinie
    Pozdrawiam

  38. Edwar D.Dana napisał(a):

    Przyczynek do „UKLADU”

    Postepowanie w sprawie Wasacza umorzono.

  39. W.Kuczyński napisał(a):

    Bernard, Mawar, Miner, Bekas, zwykle rywalizujący między soba o pierwszeństwo w dostarczeniu mi informacji o kolejnych kawałkach „U”, jakos tym razem dziwnie dali sie uprzedzic Edwardowi.

    Ale numer z tym umorzeniem. To pewno kontratak „Układu”.

  40. Bernard napisał(a):

    wywołany do odpowiedzi:

    Za Onetem:
    „Trybunał Stanu umorzył postępowanie w sprawie byłego ministra skarbu Emila Wąsacza. Sędziowie przychylili się do wniosku obrony o umorzenie postępowania ze względów formalnych.”

    Więc jeszcze róznie może być. choć w przypadku Wąsacza, to nie wiem kto ponosił większą odpowiedzialność – Wąsacz, buzek, a może Krzaklewski?

    A co do Rosji – mordowanie zawsze jest takie nudne, no ile można, np. Żydów – przecież w tych obozach SSmani musieli nudzić się po prostu okrutnie. To samo oprawcy rosyjskiego państwa w Czeczenii, czy skrytobójcy w Londynie. Mordowanie jest takie nudne i mało rozrywkowe:

    „Może ci się udać uciszenie jednego człowieka. Jednak okrzyki protestu z całego świata, będą dźwięczeć w pańskich uszach, panie Putin, przez resztę pańskiego życia. Oby Bóg wybaczył ci to, co zrobiłeś” – napisał Litwinienko.

    pozdrawiam
    Bernard

  41. Paweł Luboński napisał(a):

    Ależ, Bernardzie, jak możesz? Mordowanie nudne?
    Właśnie wczoraj byłem w kinie na „9 kompanii”. Tam to dopiero się ładnie mordują, Rosjanie Afgańczyków i vice versa. Aż serce rośnie, jak popatrzeć.

  42. głos zwykły napisał(a):

    Paweł Luboński,
    Więcej takich zapożyczeń, tyle że oryginalnych, znajdziesz u Wisławy Szymborskiej.
    http://pl.wikipedia.org/w.....Szymborska

  43. Bekas napisał(a):

    Panie Waldemarze.
    Ogryzłem z nerwów paznokcie i wyrwałem sobie wszystkie włosy!

  44. Blizna napisał(a):

    Ataki na Prezydenta (brukowce niemieckie i media lewackie 2006-07-07)

    SOLIDARNOŚC z osobą ZAATAKOWANĄ – przecież to śmieszne prosić, tę faszystowską lewacką hołotę wyplutą z wszelkich zasad i wartości, o solidarność… (Gosiewski prosił w TOK FM o solidarność z osobą zaatakowaną 2006-07-07)

    Ci popaprańcy wcześniej liżący tyłek bogowi na Kremlu, teraz z największą gorliwością liżą tyłek BOGOWI rezydującemu w brukseli, zachodowi… zaś głęboko w DOOPEU mają… swój KRAJ, Naród, ważnych przedstawicieli Polski i Polaków…

    Ci potomkowie największych ludobójców wyrzekną się własnej „MATKI”… a tylko dlatego, że trochę brzydsza… że mniej mądra od TAMTEJ… tej przecudnej, choć bez zasad i nieprawdopodobnie obłudnej lewackiej brukselskiej „mamuśki”…

    wiec tym bardziej WSTYDZA się własnej „Matki”… WSTYDZA się do Niej przyznać… wstydzą się, że są Polakami…

    Ci lewaccy FASZYŚCI mający mentalność zwykłej zeszmaconej KOORRWY… dla swych zdradzieckich interesów kopną własną „MATKĘ” w tyłek… będą JĄ opluwać, ZOHYDZAC… oczerniać wszędzie gdzie tylko mogą…

    również OCZERNIAC w mediach światowych… a później skrajnie OBŁUDNIE (!) dziwią się, czemu media zachodnie tak ŹLE piszą o NAS…

    Zrobią wszystko, posuną się do najgorszej podłości… byleby tylko zniszczyć JĄ… byleby zniszczyć za wszelka cenę własną „MATKĘ”…

    bo oni koniecznie chcą własną „MATKĘ” zamienic na tamtą… na tę „przepiękną”, „przemądrą” matkę BRUKSELSKĄ…

    dlatego z tym większą gorliwością, wszędzie gdzie tylko mogą… we wszystkich mediach WYŚMIEWAJĄ i OPLUWAJĄ tę własną „Matkę”… zaś z lubością kibicują plującym na Polskę…

  45. Blizna napisał(a):

    A Gosiewski prosi naiwnie te skończone WYMIOTY moralne, te SZMATY bez zasad i honoru o SOLIDARNOŚC… hahahaha… koń by się uśmiał…

    Do czołówki tych największych ŚMIECI bez zasad należy prawie cała redakcja radia TOK FM łącznie z jej naczelną E. Wanad… a są to ludzie WYCHOWANI na naukach o. MICHNIKA…

    MICHNIKA – ojca największego TOTALITARNEGO IMPERIUM medialnego piorącego nam mózgi na okrągło, przez wszystkie godziny NASZEGO życia… Taki pozostawił nam spadek ten lewacki PROROK… to najgorsze szumowiny jakie można sobie wyobrazić…

  46. Blizna napisał(a):

    Nasz system medialny, to typowo Orwellowski SYSTEM… BEZWZGLĘDNY, totalny, WSZECHOGARNIAJĄCY… wszechobecny na okrągło, praktycznie już od chwili narodzin każdego człowieka…

    KONTROLUJACY nas przez WSZYSTKIE godziny naszego ŻYCIA… całkowicie ubezwlasnowolniujacy ludzi.. nieprawdopodobnie ZABORCZY…

    NIEPOZOSTAWIAJĄCY ludziom nawet najmniejszego MARGINESU dla swej indywidualności… WSZYSTKO zostało wprzęgnięte w tą WSZECHPOTĘŻNĄ machinę OGŁUPIANIA…

    i tylko po to, by moc SPRAWOWAC niczym już NIEOGRANICZONĄ władzę nad tym STADEM bezmyślnych BARANÓW… których dzięki temu można doić z kasy a jednocześnie uczynić BEZWOLNĄ, całkowicie POSŁUSZNĄ masą…

    A ja wam mowie.. durne zadufane faszystowskie bufony lewackie… ze bez was swiat nie zginie… podobnie jak nie zginal gdy upadl faszyzm.. dupki…

  47. 7 dni - Polska i Świat napisał(a):

    Od tolerancji do obowiązkowej sympatii wobec gejów…

    Źródło: Rzeczpospolita: Od tolerancji do obowiązkowej sympatii
    21.12.2006
    Homoseksualiści przebyli długą drogę. Jeszcze 40 lat temu ich upodobania seksualne niemal powszechnie były uważane za zaburzenia psychiczne. Wtedy nikomu nie przyszłob…

Skomentuj