Jestem z Układu


Czy Chwast zwiędnie w niedzielę?

KALENDARZ POŚCIGU ZA UKŁADEM.

Minęło 745 dni od rozpoczęcia pościgu za układem!
a “UKŁADU” ANI ŚLADU, zaś o nowym GADU, GADU!

Za parę dni najważniejsze będzie wiadome. A co jest najważniejsze? Dla mnie i nie tylko dla mnie najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, czy „samodzierżawie” Jarosława Kaczyńskiego i jego dworu (nie mylić z partią) okaże się epizodem, czy epoką, czy będzie trwało dwa lata, czy conajmniej sześć. Od tego zależy także, czy projekt polityczny Kaczyńskich zwany IVRP, a przeze mnie chwastem, zwiędnie, czy będzie zatruwał kraj przez następne lata. Wyborca zdecyduje, czy w Polsce będzie duszno i jadowicie, czy będzie więcej tlenu i życzliwiej. Głos na PiS to głos za duchotą i jadem, jako stylem rządzenia Polską przez następne lata. Głos na każdą inną partię mającą szansę wejść do parlamentu (a poza PiS są trzy; PO, LiD i PSL) to głos na więcej świeżego powietrza i życzliwości w kraju. Do nas należy wybór, do tych co pójdą głosować i do tych – to podkreslam – co zostaną w domu. Oni z góry wybiorą dla siebie i dla nas duchotę i jad, a potem będą wymyślać na polityków, jakby ich nie wybrali.

Na kilka dni przed głosowaniem nie mogę wykluczyć, że największą ilość głosów zdobędzie jednak PiS. Skłaniałbym się do tego bardziej, gdyby nie ciężka porażka, jakiej doznał Kaczyński w pojedynku z Donaldem Tuskiem. Tusk przed oczami milionów Polaków bardzo tą demoniczną postać „zmniejszył”. I ona, po ostrej, ale kulturalnej w zupełnie innym stylu, debacie Tusk – Kwaśniewski, jeszcze bardziej się skurczyła w pełnym jadowitości występie po debacie, na jednej z konwencji PiS, czy w poniedziałek w „Teraz My”. Ale rządy Kaczyńskich przypadły na okres bardzo dobrej koniunktury związanej głównie z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Jest więcej pracy i lepiej płacą. To dla ogromnej większości ludzi zawsze było najważniejsze i to jest zrozumiałe. Otóż nie mała część tych ludzi widząc, że to wszystko jest przy rządach PiS, choćby z ostrożności może uznać, że to dzieki tym rządom. Wiemy co jest i nawet jeśli nie lubimy Kaczyńskich i PiS to lepiej nie ryzykować. Obeznajmieni z ekonomią powiedzą, że jak się zmieni władza, będzie to samo, a może i lepiej, na pewno nie gorzej. Ale obeznajmionych nie ma tak wielu, oni nie przeważą kartkami wyborczymi, a opiniami mogą nie przeważyć nad ostrożnością, bo „lepszy wrobel w garści..”.

Więc mimo wszystko nie wykluczam, że PiS przyjdzie pierwszy. Ale to jeszcze nie znaczy, że wygra. Wygrana dla Jarosława Kaczyńskiego to uzyskanie bezwzględnej większości głosów, albo w razie jej nie uzyskania, zdobycie kolejnej „przystawki” do roli satelity potulnego. Obie ewentualności wydają się nieprawdopodobne, bo dwie partie, które się na to zdobyły i pewno zdobyłyby się po raz drugi, nie wejdą do sejmu, a PSL po doświadczeniach, głównie Leppera na to nie pójdzie. Prawie na pewno po ewentualnej wygranej PiS zaproponuje koalicję PO, ale nie po to, by ją zawrzeć, lecz po to by Platformę rozłamać. Cała Platforma w koalicji to nie interes dla Kaczyńskiego, bo to koniec jego władzy absolutnej, a tylko taka się liczy dla niego, bo tylko takiej wymaga realizacja jego obsesji. Nie wierzę w rozłam w PO, choć Kaczyński będzie intensywnie o to zabiegał wspierając się na takich PiS-opodobnych politykach, jak Rokita, czy Gowin, ale nie wierzę, aby zgodzili się zagrać rolę zdrajców.

Wydaje się więc, że nawet przy wygranej PiS nie da się odtworzyć, czy stworzyć w innej postaci układu politycznego w którym, w systemie formalnie demokratycznym ukształtowałaby się władza jednostki, jedynowładztwo Jarosława Kaczyńskiego, jak to miało miejsce przez ostatnie dwa lata. To ten układ, który opisywałem w wielu artykułach, ostatnio w „Rzeczpospolitej” („Poraniona demokracja”), a także na tym blogu, był źródłem bezprecedensowo licznych niepokojów o stan i zagrożenie demokracji w Polsce. W tym także, był głównym motorem mojej publicystyki w ostatnim dwuleciu. Jeżeli tego lub podobnego układu władzy jednostki, jedynowładztwa (demokratury – jak całkiem trafnie nazywa ten układ Waldemar Pawlak) nie da się stworzyć po wyborach, to największe niebezpieczeństwa zagrażające polskiej demokracji i naszej wolności znikną, bez względu na to, jaka będzie koalicja. Będzie to bowiem i w wypadku POPiS-u i w wypadku POLiD-u koalicja partnerska oparta na rzeczywistym podziale władzy i wzajemnym kontrolowaniu się oraz powstrzymywaniu partnerów. Będą to oczywiście koalicje różne, jeśli chodzi o prowadzoną politykę, i będzie się można o to spierać na zasadzie normalnej debaty politycznej w kraju niezagrożonej demokracji. A więc nie tak ostro, często brutalnie, jak od 2005 roku, kiedy zaatakowane zostały i to przez władzę zobowiązaną przestrzegać Konstytucji ważne instytucje ustroju w tejże Konstytucji zawarte. Jest więc szansa, że za parę dni chwast zwiędnie i będzie można przestać się nim zajmować. Ale pewność będziemy mieli w poniedziałek. Jeśli chcemy by zwiędł nie przegapmy niedzieli.

401 komentarzy to “Czy Chwast zwiędnie w niedzielę?”

  1. Polska Wii Ps3! » Czy Chwast zwiędnie w niedzielę? napisał(a):

    […] WiadomoÅci – serwis informacyjny – Wirtualna Polska wrote an interesting post today!.Here’s a quick excerpt KALENDARZ POŚCIGU ZA UKŁADEM. Minęło 745 dni od rozpoczęcia pościgu za układem! a “UKŁADU” ANI ŚLADU, zaś o nowym GADU, GADU! Za parę dni najważniejsze będzie wiadome. A co jest najważniejsze? Dla mnie i nie tylko dla mnie najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, czy “samodzierżawie” Jarosława Kaczyńskiego i jego dworu (nie mylić z partią) okaże się epizodem, czy epoką, czy będzie trwało dwa lata, czy conajmniej sześć. Od tego zależy także, czy projekt polityczny Kaczyńskich zwany IVRP, a p […]

Skomentuj