Jestem z Układu

Tusk potwierdza cnotliwość Kaczymu.

piątek, 25 stycznia 2008

Dwudziestego pierwszego października wyborcy uniemożliwili realizację koncepcji zwanej Czwartą RP, wrogiej wobec obecnej konstytucji i ustroju. Dwa lata jej realizowania przez PiS wzbudziły największe od upadku komunizmu obawy o demokrację, swobody obywatelskie, a także o pozycję Polski w świecie. One były przyczyną szeregu niezwykłych od 18 lat zjawisk w zachowaniach wyborczych Polaków. A więc nadzwyczajnej mobilizacji elektoratu, bardzo wysokiej wygranej PO, a także wyjątkowej popularności tej partii po wyborach. Platforma wygrała, jako antyPiS! Nie powinna o tym zapomnieć, a obawiam się, że zaczyna zapominać. (więcej…)

Trochę daru do umiaru!

piątek, 18 stycznia 2008

Nie ulega wątpliwości, że gdy gospodarka, to znaczy ludzie i maszyny więcej wytwarzają, to w zasadzie płace i dochody powinny rosnąć. Oczywiście to nie jest żelazna konieczność, czasami nawet w takiej sytuacji dochody powinny rosnąć dużo wolniej, albo nawet nie rosnąć. Na przykład kiedy kraj jest na deficycie; więcej sprowadza niż wywozi, a władza publiczna, państwowa i samorządowa, więcej pożycza niż spłaca. Ale generalnie jeśli gospodarka rośnie to ludziom powinno się żyć lepiej. I od kilku lat gospodarka rośnie, całkiem nieźle, choć chmury zza Atlantyku jakby nadciągały i z tym też trzeba się liczyć. Może być gorzej. Ponieważ jednak gospodarka rośnie i wiele się o tym słyszy w mediach, często z nadmiernym entuzjazmem, to jest zrozumiałe, że wśród różnych grup zawodowych, często dotąd marnie wynagradzanych, jak właśnie nauczyciele, lekarze, pielęgniarki powstaje przekonanie, że ich zarobki muszą wreszcie odczuwalnie wzrosnąć. (więcej…)

Polityka i zdrowie

piątek, 11 stycznia 2008

Kurtuazja wobec głowy państwa nakazywałaby powiedzieć, że wierzę w dobre intencje prezydenta, który postanowił wtrącić się w konflikt między rządem i lekarzami, że wierzę, iż zależy mu na pacjentach i na dobrym zreformowaniu słuzby zdrowia przez rząd. Otóż nie wierzę. Nie wierzę w to patrząc na dwuletnie sprawowanie urzędu przez Lecha Kaczyńskiego. Nie ma w tym okresie ani jednej ważniejszej decyzji, która nie byłaby podyktowana partyjnym interesem PiS i punktem widzenia jego dominującego brata. (więcej…)

Blichtr pałacu, czy realna władza.

piątek, 4 stycznia 2008

Od zwycięstwa Platformy pojawia się często opinia – zarzut, że jej rządy i działania Premiera będą podporządkowane temu, by wygrał w wyborach prezydenckich. W skutek tego – głosi owa opinia-zarzut- dobre rządzenie krajem, które powinno być celem rządu i jego szefa zostanie siłą rzeczy zastąpione przez użyteczne rządzenie krajem. To znaczy takie, które będzie się podobało ludziom do grudnia 2010 roku, a potem mało ważne. Będzie to więc rządzenie z dominacją podlizywania się wyborcom i pajacowania medialnego. Ta opinia zyska sporo sensu, jeżeli rzeczywiście na szczytach PO zapadnie, czy już zapadła decyzja, że najbliższym celem ma być wygranie prezydentury i to jeszcze przez obecnego premiera. (więcej…)