Jestem z Układu


Mogę żyć w Polsce Palikota.

Oglądałem „Zlot Palikota”. Prawie nic o Kaczyńskim, za to sporo ważnych spraw. Czyli to czego wielu chce. Życzę Panu Januszowi powodzenia, choć ja bezpartyjny. Nie wszystkie pomysły lubię, ale mógłbym żyć w takiej Polsce, w odróżnieniu od Polski PiS-u, który uosabia ciemną stronę naszej duszy. Może ruch Palikota to strona jasna? Lecę na kilka dni do Moskwy, ale z Putinem się nie napiję bom na „prochach”. A co!?

Przy okazji informuję, że we wtorek prawdopodobnie ukaże sie w „Wyborczej” mój spory artykuł „Nasz dług w mitach i liczbach.

166 komentarzy to “Mogę żyć w Polsce Palikota.”

  1. Indoor prawdziwy napisał(a):

    Mawar !
    „PULL UP, PULL UP, a później (o 10:40:46,6) komunikat TERRA”
    Bełkot pseudo-fachowy
    TAWS pierwszy komunikat TERRAIN AHEAD wydalił z siebie na wysokości 400 metrów o godz. 10:40:07. I co z tego wynika? Nic z tego nie wynika. TAWS gadał sobie tak jak kontroler. I wszyscy go olali. Tak samo jak kontrolera.

  2. narciarz2 napisał(a):

    W Polsce, jak wiadomo, jest za duzo swieconej wody, a za malo mydla. Ostatnio sie okazalo, ze jest takze za malo naftaliny. Naftalina, ze przypomne niektorym, to jest taka substancja, do ktorej wklada sie bylych delegatow na I Zjazd Solidarnosci po przekroczeniu przez takowych granicy przyzwoitosci. Gdyby te substancje stosowac tak czesto, jakby nalezalo, to byc moze nie byloby wojny polsko-polskiej, zas polskie samoloty nie ladowalyby na drzewach.

  3. anna napisał(a):

    goraco polecam ten z wszech miar ciekawy tekst;

    SEKCIARSTWO I BALWOCHWALSTWO
    Prof. Karol Tarnowski miesiecznik ZNAK wrzesien 2010
    Ponizej fragment tekstu;
    W sekciarstwie katolicyzmu polskiego spod znaku księdza Rydzyka oraz pełzającej mentalności nacjonalistycznej i endeckiej jest coś straszliwego. Jest to bastion fanatyzmu i najbardziej znieważającej chrześcijaństwo postawy. Jej główną sprężyną jest bazujące na resentymentach zaślepienie zrastające się z poczuciem społecznej siły i „solidarności”, która nic sobie nie robi z nauczania Kościoła wyrażanego wielokrotnie przez różne dokumenty i osobiste nauczanie Jana Pawła II. Dlatego staje się on łatwo – a właściwie jest od początku – narzędziem brudnej polityki i żądzy władzy, zwłaszcza ze strony partii, która bezwstydnie traktuje ów sekciarski „Kościół” jako narzędzie swojej politycznej walki

    http://wyborcza.pl/1,7551.....z11id2TyvH

  4. narciarz2 napisał(a):

    Mozna sie takze zastanawiac, jakie tematy maja w Polsce nosnosc polityczną. Po pierwsze, gdzie kto stoi teraz, a gdzie stał wtedy. Po drugie, kto na kogo donosił, i gdzie są kwity z podpisami. Po trzecie, czy krzyz jest pomnikiem, czy tez pomnik ma miec kształt krzyza. Po czwarte, co jest polskim artykułem eksportowym, i ile mozna zarobic na wodzie swieconej. Po piąte, czy Polska siega od morza do morza, czy tylko od morza do Gruzji. Po szoste, czy polityk brał proszki, kiedy mowił z sensem, czy tez bierze je teraz. Po siodme, czyja bedzie Polska, bez wzgledu na to, jaka. Jest jeszcze kilka takich porazajacych tematow. I kiedy juz sie wydawało, ze władze w Polsce wezmie ten, kto wymysli jeszcze jedno podobne pytanie, pojawił sie temat nowy i nawet dosc interesujacy: czy oni wzieli tylko dwadziescia, czy moze jednak sto miliardow?
    .
    To pytanie dosc zasadniczo zmienia krajobraz polityczny. Okazuje sie bowiem, ze mozemy miec do czynienia z kieszonkowcami. Kieszonkowiec, ze przypomne niektorym, to taki czlowiek, co sie tłumaczy jakos tak: „Psze Wysokiego Sadu, to jego wina. On miał niezapietą kieszen.” Dotąd sie wydawało, ze mamy do czynienia z kapłanami wyksztalconymi w seminariach, z ktorych niektore byc moze pamietaja czasy po Soborze Trydenckim. Wydawało sie, ze mamy do czynienia z ludzmi mądrymi i godnymi ogromnego zaufania. A tutaj sie raptem okazuje, ze zaufanie zostało uzyte do rozpiecia panstwowej kieszeni, a nastepnie do wyjecia z niej dosc pokaznej czesci jej zawartosci.
    .
    Czas pokaze, jakie beda skutki złapania kieszonkowca z reką w kieszeni podatnika. Jak na razie kieszonkowiec cos wykrzykuje o bezprzykładnym ataku ze strony wiadomych srodowisk. Byc moze te krzyki skutecznie odwroca uwage od miejsca, w ktorym odkryto reke kieszonkowca. Ale moze byc takze inaczej. Moze sie tez okazac, ze z woli wyborcow kieszonkowiec nie zostanie moze całkiem wykluczony z zycia społecznego, ale jego rola zostanie dosc powaznie ograniczona.
    .
    Mowiac ogolnie, trzeba uwazac, gdzie sie wsadza reke. Jesli trzymac ją w cudzej kieszeni zbyt długo, to własciciel kieszeni moze sie w koncu obudzic i zaprotestowac. I ten własnie protest moze zdefiniowac polskie zycie polityczne na kilka najblizszych lat.

  5. anna napisał(a):

    POWTARZALAM WIELE RAZY, dodajac pojawiajace sie nowe fakty , ktore wpisuja sie idealnie w logike zdarzen.

    Po zapoznaniu sie z wydrukiem rozmow w kabinie, nasuwa sie jeden wniosek, MORALNIE WINNI SA BRACIA KACZYNSCY
    A OTO ZELAZNA LOGIKA FAKTOW…i przeslanki;
    Premier Rosji Putin zaprosil do Katynia premiera Polski Tuska, prezydent Polski zostal zaproszony przez prezydenta Rosji do Moskwy na defilade 9 maja. Ale Lech Kaczynski postanowil hucznie rozpoczac akcje wyborcza wlasnie w Katyniu, o ktorym wypowiadal sie w celach propagandowych zwykle przed nadchodzacymi wyborami, uprzednio przed wyborami do PE. Niezaporoszony przez Miedwiediewa Lech Kaczynski wybral sie wiec prywatnie, co gorsza z 95 wieloma osobami, osobiscie przez niego zapraoszonymi.
    Dostep do kabiny pilota jest wylacznie przez salonke prezydencka do ktorej nie ma wstepu nikt jesli nie jest zaproszony. Nie ulega kwestii ze prezydent poprosil szefa protokolu aby dowiedzial sie od kapitana czy przybeda na czas aby uczestniczyc w przedstawieniu zwiazanym z kampania wyborcza prezydenta, ktory to Katyniem zainteresowany byl tylko raz przed kampania wyborcza do Europarlamentu, nigdy przedtem.
    Nalezy dodac, ze kapitan Tupolewa byl drugim pilotem w slawetnym locie do Gruzji. Po ktorym pilot uslysza 'Tchorzu. My sie jeszcze policzymy” (tak jak stokrotka) i rzeczywiscie „wyladowal” on przed sadem wojskowym. Jak mowil, mial szczescie ze trafil mu sie rozsadny sedzia (ale nie musial).
    Najważniejsze słowa wypowiedziane zostały przez kontrolera z wieży o 10.24.51,2: „Temperatura plus 2, ciśnienie 7-45, 7-4-5, WARUNKÓW DO LĄDOWANIA NIE MA”,
    Zastosowanie obojętnie jakiej, cywilnej czy wojskowej procedury odejścia na lotnisko zapasowe na pewno nie spowodowałoby katastrofy na lotnisku pod Smoleńskiem.
    Kiedy szef protokolu oznajmil prezydentowi informacje od kapitana ze ladowanie w Smolensku jest niemozliwe, prezydent powinien byl podjac decyzje polityczna czy ladowac w Witebsku(Bialorus), Moskwie, czy wracac do W-wy (ale hanba). Wiadomo ze mial trudnosc z podemowaniem decyzji wiec jej nie podjal i zadzwonil do brata, sytuacja byla dla niego krytyczna bo zwykle dzwonil po ladowaniu. Wg hakerow NAJPIERW BYŁA ROZMOWA O SZPITALU, POTEM LECH POINFORMOWAŁ BRATA O KŁOPOTACH Z WYLĄDOWANIEM, MGLE….NA CO JAROSŁAW ODPOWIEDZIAŁ, TO ZA POWAŻNA WIZYTA BY TAM NIE BYĆ….OD CZEGO MASZ BŁASIKA.
    Wowczas Lech zawezwal gen. Blasika i zazadal aby on jako Dowodca Wojsk Lotniczych pojawil sie w jego salonce.
    Blasik odpowiedzialny za katastrofę “Casy” (przynajmniej w stopniu polityczno-moralnym), wybroniony przez L.Kaczyńskiego od dymisji lub odwołania siłą rzeczy “pozostał” jego pupilem, dwukrotnie przez niegoo awansowanym w bardzo krotkim okresie czasu. Prezydent jako zwierzchnik sil zbronych rozkazal aby general dopilnowal wykonania rozkazu „punktualnego” ladowania w Smolensku, pomimo ze sam prezydent byl laskaw spoznic sie o 40 min. Jak wynika ze stenogramów DOWODCA WOJSK LOTNICZYCH BLASIK czytal pilotom PUNKTY procedury lądowania. Tak sobie „wpadł był”do kokpitu i czytał załodze …
    A pilot z generalem na karku złamał wszelkie procedury logistyczne nie dopuszczajace do ladowania w takich warunkach. Zaden pilot cywilny by tego nie zrobil. Zastosowanie obojętnie jakiej, cywilnej czy wojskowej procedury odejścia na lotnisko zapasowe na pewno nie spowodowałoby katastrofy na lotnisku pod Smoleńskiem.
    Nie zapomnimy slow; JAK NIE WYLADUJEMY TO NAS ZABIJE…
    Gdyby prezydent wydal polecenie „lecimy na lotnisko zapasowe” albo „odchodzimy na drugi krag” pilot natychmiast przerwalby schodzenie do ladowania..

  6. narciarz2 napisał(a):

    Wiadoma Gazeta z krzywym koszernym nosem opublikowala dobre rady wujka Wojciecha Mazowieckiego (ciekawe, jakie jest jego prawdziwe koszerne nazwisko) pod tytulem „Kościół potrzebuje komisji prawdy”. To zupelnie, jakby napisac artykul „Prezes potrzebuje otrzezwienia” albo „Macierewicz potrzebuje lekarza”. No pewnie, ze wszystkie te wymienione osoby czy instytucje potrzebują wymienionych rzeczy, ale sprobujmy im te mądrosc przekazac. Nie da sie. Prawda jest raczej taka, ze Prezes z Macierewiczem muszą odejsc, zas Kosciol musi upasc w sensie politycznym. W moralnym upadl juz dawno, i to teraz po kawalku wychodzi na jaw.
    http://alfaomega.webnode......%20prawdy/
    .
    Zdumiewa slodycz i delikatnosc tego artykulu, ktory i tak bedzie potraktowany jako knajacki atak wiadomych srodowisk. W wojnie o kase nie ma „przebacz”. Znak pokoju to jest taki gest, ale miedzy fachowcami od majatku takie ladne gesty nie maja zastosowania. Wiec przebaczenie przebaczeniem, swiatobliwosc swiątobliwoscia, ale jak na razie ze strony biskupow leca ciezkie oskarzenia oraz odwracanie kota ogonem. (Ciekawe, czy Mawar jest etatowym doradcą Episkopatu?)
    .
    W innych krajach Kosciol powaznie dostal w tylek na skutek lubieznosci, zas w Polsce moze dostac w tylek na skutek chciwosci. To tez jeden z grzechow glownych. Podobnie jak w sprawach o pedofilie, w przypadku sprawy o przywlaszczenie jak na razie niewinny Kosciol broni sie przed niezasluzonym atakiem. Sytuacja jest wiec rozwojowa. Im dluzej to potrwa, tym wyzsza bedzie cena do zaplacenia.

    I kto by pomyslal, ze Kaczynscy doprowadzą do upadku swoją trzecią przystawke? Do trzech razy sztuka?

  7. jasnaanielka napisał(a):

    Pięknie Mawar wytłumaczył znaczenie opozycji…
    Jeśli w takiej, dajmy na to Gruzji opozycja przegrywa wybory parlamentarne, to powinna się najlepiej wyprowadzić z kraju i dać rządzić słusznemu rządowi pod najlepszym z prezydentów. :D
    Jeśli opozycja w Polsce na własne życzenie przegrywa przyspieszone wybory, to przypadkowy prezydent i zbrodniczy premier powinni zniknąć z politycznej sceny. Raz na zawsze!!! O!!!
    A ja się martwiłam o to, gdzie się podziewała Anna Fotyga, co to się po smoleńskiej katastrofie nie wynurzała na powierzchnię…
    Ale wypłynęła i nie da o sobie zapomnieć. Będzie się jeszcze działo…
    Kończy mi się kawa… do widzenia.

  8. Zofia napisał(a):

    Mawar,
    jeśli wg Ciebie ja mam poglądy stalinowskie, to czyje poglądy reprezentuje Twój guru prezes PiS i Ty sam?
    Narodowosocjalistyczne – czyli nazistowskie, hitlerowskie?
    Lubisz miotąc kalumnie, rzucając obelgami, jeśli jakaś opinia czy sąd Ci nie pasuje, mnie tym nie obrazisz, ale o sobie wydajesz świadectwo.
    Demonstrujesz swoją żałosną słabość intelektualną i psychiczną, aż żal patrzeć, czytać i słuchać.
    Z takimi frustratami się nie dyskutuje, można ich leczyć, a jak się nie da – tylko współczuć.
    Więc Ci współczuje, a właściwie nie tyle Tobie, co Twoim bliskim i Twojemu otoczeniu.

  9. Zofia napisał(a):

    Mawar,
    jak miło, że wspomniałeś urodziny mego rosyjskiego ulubieńca.
    Właśnie za 2 i pół godziny jadę je świętować przy suto zastawionym stole!
    Życz mi udanej podróży i wielu miłych wrażeń!!!
    Może sobie o Tobie przypomnę i zainicjuje toast za jedyna słuszną opozycje w Polsce, jaka jest PiS i wychylę niewielki stakan dobrze schłodzonej białej rosyjskiej wódki za zdrowie prezesa PiS.

  10. Paweł Luboński napisał(a):

    Mawar: „Gdyby narciarz2 uważał w szkole (…) miałby szanse dowiedzieć się, że Sobór Trydencki (…) w całości poświęcony był rozrachunkowi Kościoła ze sobą…”
    .
    I dobrze, i brawo! I… bis!

  11. Paweł Luboński napisał(a):

    Mawar: „W. Kuczyński zna się trochę na gospodarce komunistycznej, ale to coraz bardziej egzotyczna i niszowa specjalizacja. Studiował ekonomię polityczną socjalizmu…”
    .
    Ciekaw jestem, kim jesteś i co studiowałeś ty, który tak dobrze znasz się na absolutnie wszystkim, od ekonomii po historię średniowiecza i techniczne zagadnienia lotnictwa.

  12. Paweł Luboński napisał(a):

    http://www.polskatimes.pl.....,id,t.html
    .
    P. Fotyga reprezentuje poziom co głupszych blogerów Salonu24. Zadziwiające, że osoba o takiej umysłowości mogła kierować polską polityką zagraniczną.

  13. głos zwykły napisał(a):

    No, właśnie mnie tez to zadziwia na jakiej zasadzie u nas dobiera się polityków. Czytałem ostatnio b. pochlebny artykuł o J. Millerze, który właśnie rysował go jako jednego z nielicznych w miarę wysokich normalnych urzędników, pośród morza politycznego beztalencia i miernoty.
    Ale tak czy inaczej uważam, że poglądy p. Anny Fotygi zasługują na większą dyskusję np. ten fragment:
    Czymś innym jest stosowanie obscenicznego języka, który ma przyzwyczaić ludzi do obrzucania błotem. Chodzi o to, żeby doprowadzić do tego, że już wszystko wolno, że bariery zanikają.
    Warto przy tym zauważyć, że to o czym mówi w tym wywiadzie p. A. Fotyga, to także nic innego jak obrzucanie błotem, czy tez gównami. Nic nie uzasadnia tak jednoznacznych zarzutów. A więc moja diagnoza „dziury w dupie” jest trafna: jednym z przejawów tajemnego pochłaniania materii na terenie RP jest nasza polityka i jej główni aktorzy.

  14. głos zwykły napisał(a):

    Nie ma oczywiście nic dziwnego w tym, że kooptuje się na ważne stanowiska ludzi, tyle że się kooptuje z grona działaczy PRL-owskiej opozycji i władzy i oni uczą się metodą prób i błędów.
    Jedni się sprawdzają inni nie, albo nie bardzo, ale wszyscy po latach i tak gdzieś działają, kooptują i są kooptowani.
    A gdzie tutaj konkurencja i wybory?
    Owi działacze w PRL, także się uczyli metodą prób i błędów. Byli działacze od chlania i rozkazywania i od roboty. Nie można powiedzieć, że nic oni nie zbudowali, bo gdybyśmy podzielili rozwój PRL na etapy 10 letnie, to jednak każda dziesięciolatka, oprócz ostatniej w latach 90. w istotny sposób zmieniała polską gospodarkę i społeczeństwo. W momencie upadku PRL Polska i tak była 16 gospodarką światową. Dzisiaj jest 22 wyprzedziły nas kraje azjatyckie. Po dziesięciu latach mogą nas wyprzedzić kolejne kraje, bo my wprawdzie się rozwijamy, co każdy chadzając po rozkopanych miastach widzi, ale inni robią to o wiele szybciej.
    Czy jest możliwa zewnętrzna skuteczna konkurencja, bez zapewnienia wewnętrznej konkurencji? A może można skutecznie konkurować z spetryfikowaną klasą polityczno-społeczną. Myślę, że są takie przykłady, ale akurat nie o charakterystyce naszych „elit”.

  15. W.Kuczyński napisał(a):

    Rybiński w odpowiedzi na fragment mojego artykułu „Wyskok Rybińskiego” o jego idiotycznej wypowiedzi odpowiedział na swoim blogu wpisem „Bełkot Kuczyńskiego”. Róznica między nami jest taka, że w moim fragmencie były argumenty dlaczego się wygłupił ( i wielu jego kolegów z branży tak to okreslilo) a w jego odpowiedzi nie bylo argumentów.
    W moim tekście w jednym miejscu się dośc przykro, ale nieszkodliwie dla toku analizy, pomyliłem pisząc, że 55 % to próg konstytucyjny. Reszta jest prawdą, oczywistą oczywistościa oparta na liczbach z Eurostatu i NBP.
    10 lat temu już była histeria o zadłużenie. Ja doskonale rozumiem niebezpieczeństwa jakie się z tym wiążą. Pisałem o tym tak obszernie pierwszy w polskiej literaturze ekonomicznej 30 lat temu.

  16. Mawar napisał(a):

    Zofia napisał(a):
    8 października 2010, o godzinie 08:11

    „Mawar, jeśli wg Ciebie ja mam poglądy stalinowskie, to czyje poglądy reprezentuje Twój guru prezes PiS i Ty sam”?
    .
    Prezes PiS ma poglądy z grubsza rzecz biorąc centrowe i piłsudczykowskie. Swoje własne określiłbym jako antypostkomunistyczne i liberalne.
    Dalej piszesz, że …
    .
    „Z takimi frustratami się nie dyskutuje, można ich leczyć… „.
    Ale za chwilę dodajesz ….

    .
    # Zofia napisał(a):
    8 października 2010, o godzinie 08:18
    „Mawar, jak miło, że wspomniałeś urodziny mego rosyjskiego ulubieńca”.
    .
    Jak tu mieć wątpliwość co szczerości twych stalinowskich poglądów? Tylko dlatego wspomniałem o urodzinach Putina, bo tego dnia (7 października 2006 roku) „na prezent” zastrzelono w windzie własnego domu niezależną dziennikarkę Annę Politkowską. Nie było cienia wątpliwości, że (jako była czerwona żurnalistka) jesteś z tego dumna.
    http://www.google.pl/imgr.....38;bih=689

Skomentuj