Jestem z Układu


Naddunajski Baćka

Memento z nad Dunaju:

http://wyborcza.pl/1,97738,8918166,O_co_gra__Viktator_.html

Nie wmawiajmy w siebie przedwcześnie, że PiS, ze swoim IVRP-owskim zamordyzmem więdnie. Ma za sobą liczne „plemię” gotowe zgodzić się na tworzenie „krzepy narodowej” kijem, gotowe swoją wolność oddać w powiernictwo „baćce narodu”.

20 komentarzy to “Naddunajski Baćka”

  1. Stan napisał(a):

    Mam nadzieję, że Orbanowi pod naciskiem Komisji Europejskiej zaczyna więdnąć rura i, być może wycofa się z tego dzikiego pomysłu. Jednak sam fakt, że w kraju przewodzącym wzorcowej konfederacji państw demokratycznych w skali globalnej, wyszedł taki „numer” daje do myślenia o kondycji ludzkiej zbiorowości i elit politycznych.
    Intuicja podpowiada mi, że jest to trend zbieżny z kierunkiem zmian jakie zachodzą w gospodarce światowej.
    Być może kolejny system gospodarczy wykazuje oznaki wyczerpania swoich możliwości, a nowe rozwiązania jeszcze się nie wykluły.
    W takich niepewnych sytuacjach dochodzi często do skrajnej brutalności w sprawowaniu władzy przez siły polityczne.
    Trzeba się zgodzić z Gospodarzem, że skala zagrożenia obecnym ostrym wirażem politycznym nie dotyczy tylko naszego kraju.

  2. Stan napisał(a):

    Przed paroma dniami na blogu D. Passenta ukazał się wpis o nicku mag, który, bez inwektyw, ale czytelnie i jednoznacznie scharakteryzował sylwetkę polityczną J. Kaczyńskiego.
    W odpowiedzi rozległ się odgłos na kształt nieśmiałych oklasków.
    Buczenia nie było.

    P.S.

    Orteq nie klaskał.

  3. Torlin napisał(a):

    Nie służą nam prezydencje, najpierw skompromitowali się Czesi, a później Węgrzy. Ciekaw jestem, co powiedzą po naszej.

  4. głos zwykły napisał(a):

    Z pewnością, że to była dziura w dupie…

  5. W.Kuczyński napisał(a):

    głos bardzo proszę o odpuszczenie sobie takich odzywek, bo będę kasował.

  6. głos zwykły napisał(a):

    Ja uważam, że w obecnym systemie politycznym nie tylko liczne nacjonalistyczne „plemię”, może wolność oddać w powiernictwo „baćce narodu”, może to też być inne „plemię”. Należy więc, jeśli odwołujemy się do pojęcia „plemienia”, martwić się raczej tym, że system polityczny w Polsce opiera się na specyficznie pojmowanym, trybalizmie. A jak wiadomo trybalizm nie bardzo da się połączyć z wartościami republikańskimi i demokratycznymi. Być może zresztą nie chodzi tutaj o trybalizm, lecz o inny stan rzeczy.

  7. W.Kuczyński napisał(a):

    System polityczny w Polsce nie ma niczego wspólnego z plemiennością, czy „trybalizmem”. To jest czynnik zewnętrzny w stosunku do systemu. Ciekawy jestem jakie to inne plemie gotowe oddac swą wolność w pacht jakiemus ojcu narodu?

  8. wiesiek59 napisał(a):

    W.Kuczyński napisał(a):
    11 stycznia 2011, o godzinie 10:45

    Casus Bernadotte Gospodarzu…….
    Przed chwilą czytałem o Sudanie.
    Silny przywódca uratowałby być może sytuację w zmęczonych wojną domową krajach takich jak Somalia, Haiti po klęsce humanitarnej…
    Wystarczy jedynie skanalizować emocje tłumów i dać ludziom NADZIEJĘ. Na jakiś porządek społeczny……

  9. wiesiek59 napisał(a):

    A to ilustracja tezy, że pokój i spokój społeczny jest najważniejszy
    http://www.psz.pl/tekst-3.....-Islamabad

    Co tam stanie się za rok? W porównaniu z większością krajów świata, Polska jest oazą stabilności i przyzwoitości w polityce.

  10. głos zwykły napisał(a):

    Panie Waldemarze,
    W Afryce czynnik „plemienny” jest także zewnętrzny wobec systemu politycznego, a pomimo to okoliczność, kto jest z jakiego klanu rodzinnego ma istotny wpływ na jego funkcjonowanie. Jeśli więc istnienie „plemię”, które Pana zdaniem może zagrozić zarówno wolności demokracji, jak i rządom prawem, to zasadne jest pytanie, czy jeśli za takie „plemię” poczytujemy bliższą i dalszą rodzinę Pana Jarosława Kaczyńskiego, to czy przypadkiem rodziny jego przeciwników politycznych, też nie mogą być uznani za takie „plemiona” i czy one też nie mogą zagrozić wolności, demokracji i rządom prawa, a może już to uczyniły?
    Okazuje się, że systemy polityczne państw, które przystąpiły w 2004 r. do UE są podatne na negatywne zmiany. Wymaga to zbadania przyczyn tego stanu rzeczy, skoro nie we wszystkich tych krajach występuje Jarosław Kaczyński i jego „plemię”, a mamy np. na Węgrzech partie o podobną do PO, która z pozycji centroprawicowej psuje instytucje, o których W apelu dot. Węgier czytamy: Wzywamy europosłów, komisarzy UE, rządy Europy oraz partie polityczne, by stworzyły jasne kryteria przestrzegania wartości demokratycznych – pluralizmu, wolności słowa, swobód osobistych, podziału władz oraz niezależności wymiaru sprawiedliwości. Instytucje europejskie muszą umieć nazwać i napiętnować łamiących te zasady, by nasze narody mogły nadal widzieć w Unii przewodnika w codziennej walce o zachowanie naszych wolności.

    Więcej… http://wyborcza.pl/1,7684.....z1Aj5K0Wpu

  11. głos zwykły napisał(a):

    Rozumiem, że chodzi Panu o niebanalność myślenia polegającą na przypisaniu wszystkich zagrożeń dla wolności, win, itd. PiS-owi i Jarosławowi Kaczyńskiemu, no ale nie każdy jest taki niebanalny i może doszukiwać się zagrożeń w sposobie funkcjonowania partii politycznych, prasy, wymiaru sprawiedliwości, administracji państwowej, sejmu czyli władz, które kształtują prawa i obowiązki obywateli i których decyzje oraz akty normatywne, często mające luźny, albo nawet pozbawione związku z logiką i konstytucję RP, co jest nierzadko akceptowane w orzecznictwie maja wpływ na wolność, majątek, pracę, działalność gospodarczą.
    I czemu nie sprzeciwiają się często członkowie „plemiennych” zawodów zaufania publicznego, którym pieczę na prawami i wolnościami powierzono bez żadnej kontroli społecznej nad tymi zawodami.

  12. głos zwykły napisał(a):

    Podzielam, także bardziej ogólną myśl Stana, że może XXI wiek jest jednocześnie zaczątkiem nowej epoki. Jeśli Chiny w połowie XXI wieku osiągną sukces gospodarczy i polityczny, jakiego się wielu analityków spodziewa i zachowają system polityczny w takim stanie mniej więcej takim jaki jest obecnie, to należy liczyć się z globalnym odwrotem od idei wolności. A warto przy tym pamiętać o tym, że w przeszłości reżimy mniej demokratyczne, a bardziej zamordystyczne, skutecznie eliminowały swoich bardziej demokratycznych a mniej zamordystycznych przeciwników. ograniczając sferę wolności w skali nawet globalnej.

  13. wiesiek59 napisał(a):

    „Tymczasem nagonka rozpoczęła się dopiero 28 listopada, kiedy zaczął ujawniać raporty ambasad USA, które jedynie kompromitują amerykańskich dyplomatów. Najbardziej Hillary Clinton, która jeszcze w styczniu mówiła, że „swobody przepływ informacji wzmacnia społeczeństwo obywatelskie, umożliwia obywatelom rozliczanie rządów i patrzenie im na ręce, rodzi kreatywność”.

    Więcej… http://wyborcza.pl/1,9807.....z1AjQFoFjC

    Wszystko to, to mentalność Kalego. USA wzywają do demokracji, przestrzegania praw człowieka, humanizmu.
    Jednocześnie ścigają Wikileaks, domagają się blokady i cenzurowania Facebooka, ograniczają zakres działania I Poprawki.

    Można potępiać Orbana, Łukaszenkę, ale może najpierw zająć się swoim podwórkiem?

  14. Torlin napisał(a):

    Wieśku!
    To nie jest żadna mentalność Kalego, tylko na tym polega dyplomacja. Przekazuje się czasami informacje nie przeznaczone do powszechnego rozgłaszania. Rządy chcą znać czasami plotkarskie informacje na temat wielkich tego świata. Nigdy nie wiadomo, jak informacja może się przydać. Tak jak poszczególne firmy mają swoje tajemnice, tak samo jest z rządami.

  15. wiesiek59 napisał(a):

    Torlin napisał(a):
    11 stycznia 2011, o godzinie 15:34
    Od Wietnamu USA stosują cenzurę prewencyjną na wiadomości dla prasy. W trakcie działań zbrojnych jest to sensowne, ale czasem wypacza obraz sytuacji. Dokładnie to samo przerabialiśmy w PRL…
    Saakaszwili, Mubarak, paru innych dobrzy bo nasi- pomimo niedemokratycznych działań wewnętrznych i w stosunku do mediów.
    Orban, Wikileaks złe, zgodnie z jakimiś wewnętrznymi kryteriami.

    Zdaje się że spór polega na braku ogólnoświatowych, egzekwowanych i przestrzeganych standardów. Doraźne dyktują politycy w zależności od aktualnych potrzeb…..

  16. Paweł Luboński napisał(a):

    Wiesiek: „Od Wietnamu USA stosują cenzurę prewencyjną na wiadomości dla prasy. ”
    .
    Nie myl pojęć. Cenzura prewencyjna to jest wtedy, gdy urząd sprawdza treść gazety, zanim pozwoli ją wydrukować. W PRLu, owszem, tak było. W USA tak być nie może. Tam wolność słowa traktują bardzo serio. Drukować wolno wszystko, rząd pilnuje co najwyżej, żeby o pewnych rzeczach prasa się nie dowiedziała.

  17. Stefan123 napisał(a):

    Węgry, USA… oto problemy tutejszych dyskutantów.
    W Polsce luz:
    – OFE „wzięte”
    – VAT podniesiony
    – TVP przejeta
    – MAK i Putin jutro pokażą pętakom którym się wydawało, ze „robią politykę” ze ich miejsce jest na boisku w krótkich spodenkach
    – autostrad nie będzie bo OFE nie będzie
    – kolei nie ma bo cała para poszła w autostrady
    – Bolek robi wstęp do „wzięcia” IPN

    Taaak… trzeba się martwić co u Orbana i Obamy… Bo to są realne problemy.

  18. Paweł Luboński napisał(a):

    Polski przecież już i tak nie ma, więc o czym tu dyskutować?

  19. wiesiek59 napisał(a):

    Stefan123 napisał(a):
    11 stycznia 2011, o godzinie 21:40

    Skoro nie rozumie Pan analogii i odniesień, to po co Panu tłumaczyć oczywistości?
    Dla mnie, światowym trendem- stąd odniesienie do USA, czy Węgier- jest kontrolowanie mediów przez rządy, autocenzura dziennikarzy.
    Oczywiście, mogę się mylić, wyolbrzymiać zjawisko……
    I to jest punktem dyskusyjnym.
    Co do Smoleńska
    Znasz procedury?
    ładnie je wyłożył Kropkozjad u Paradowskiej chyba……

  20. jasnaanielka napisał(a):

    Poranna prasówka;
    http://wiadomosci.onet.pl.....omosc.html

    Od razu się wybudziłam!
    Pan doktor i europoseł w jednej osobie daje pokaz argumentacji, przyprawiającej o zawrót głowy.
    Elegancja i profesjonalizm.
    Chyba wstąpię do PJN.

Skomentuj