Jestem z Układu


Atak Pięknoduchów

Moje wpisy z Facebooka:

Od tygodni trwa atak na rząd części ekonomistów, którzy chcą pilnej reformy finansów. Trwają też inne ofensywy przeciw rządowi. Skutki są, gwałtowny spadek notowań PO i wzrost notowań SLD, dzięki Bogu nie PiS. W wyniku tego łącznego ataku wygra nie liberalizm, lecz socjalizm, który jak wiemy kocha trudne reformy. Czy ekonomiści to widzą?

Ostry atak na rząd w roku wyborczym zaowocuje nie sukcesem obozu reform, lecz świadczeń socjalnych, bo PO straci na znaczeniu a wzrosną siły populizmu prawicowego i głównie lewicowego. Ekonomiści nie mogą abstrahować od polityki, bo ich akcja jest polityczna i będzie miała skutki polityczne przypuszczalnie odwrotne od tych, których oczekują.

Ostry atak na rząd w roku wyborczym ze strony jego generalnie zwolenników, aby go popchnąć do szybszego marszu przypomina mi bujanie liną po której idzie nasz ulubiony linoskoczek aby szedł szybciej.

Jeżeli opozycja rozpoczyna walenie w rząd w roku wyborczym to ja rozumiem, ale jeśli w roku wyborczym łomot dają mu jego zwolennicy i nie mogą poczekać z pretensjami parę miesięcy, choć nic nie pili, żeby to robić teraz to to jest polityczna głupota.

Strach przed PiS to nie jest papierowe straszydło, tylko bardzo realne i jeśli ktoś wystawia je na margines, jakby nie istnialo, to ryzykuje, że mu się bardzo duzo wody naleje za kołnierz i wtedy można będzie mówić, no tak ale przecież ja dobrze chciałem. Pamiętajmy, że 47 % rodaków w II turze widziało J.Kaczyńskiego w Pałacu. Może i PO będzie rządzić, ale jeśli powiedzmy będzie PO z 35 % głosów, albo mniej a SLD z 25% to jaka będzie siła reformatorska takiego rządu? A może być gorzej.

Nie zgadzam sie z podejściem wedle zasady „powiedziałem co wiedziałem”. Jeśli się widzi, że na scenie jest tylko jedna silna siła polityczna zdolna trzymać Polskę na drodze rozsądku i potencjalnie najbardziej reformatorska  (nawet jesli różne rzeczy zaniedbała) i jest się jak piszecie zwolennikiem tej siły to jest absurdem jeśli nie czymś gorszym wymierzać jej ciosy akurat na kilka miesięcy przed wyborami i naciskać, by robiła  to co ją jeszcza bardzie położy. Każdy wystepujący w debacie politycznej powinien wiedzieć co pisze, a nie pisać co wie i jakie tego mogą być skutki. I w razie potrzeby powściągnąć sie trochę. Inaczej wkracza do debaty jako pięknoduch, który może narobić sporo szkody mając rację.

500 komentarzy to “Atak Pięknoduchów”

  1. Torlin napisał(a):

    Tak Głosie, Maciek ma rację. Publicystyka prawicowa, typu PiSowskiego, ma zwyczaj używania w tekstach stwierdzających określeń, obojętne, czy to jest prawda, czy nie, czy człowiek wywalczył prawdę przed sądem i czy nie było to 60 lat temu. Określenia typu „agent Bolek”, „TW Filozof”, „Rycho, Miro, Zbycho”, „morderstwo nienarodzonych”, „wielbicielka Stalina” itp. okraszają jak słonina kaszę wszystkie teksty Wildsteinów, Ziemkiewiczów czy Karnowskich. I właśnie cały ten tekst jest złożony z takich cegiełek, i z każdą z nich należałoby walczyć osobno. Ale to nic nie da, widać to po naszym Mawarze, że po chwili powtórzy to samo.
    Nikt nie ma czasu zagłębiać się w szczegóły śledztwa i nie słuchał Komisji. Dla mnie wiarygodne jest stwierdzenie prokuratury, która nie znalazła śladów przestępstwa, a wyniki jej śledztwa są zbieżne z protokołem Sekuły. Ale PiSowczycy mają zawsze jeden argument – prokuratura jest upolityczniona i idzie na pasku władzy. To jest właśnie tak, jak sobie Maciuś wyobraził władzę całkowitą (Maćku – to nie o Tobie, tylko o Maciusiu Korczakowskim – zbieżność imion). Ponieważ za czasów Ziobry prokuratura była upolityczniona, to teraz też musi. Nie może być inaczej.
    Ja sobie zdaję sprawę, że nasi politycy nie są najmądrzejsi, że to wszystko są właściwie przypadkowi ludzie. Ale nie każda rozmowa na temat jest od razu przestępstwem. A lobbing istnieje od tysięcy lat i musimy nauczyć się z tym żyć. Im bardziej władza będzie bardziej transparentna (transparentniejsza???), tym tego rodzaju głupie rozmowy będą mniej szokować.

  2. Paweł Luboński napisał(a):

    Torlin: „Ale zgon stwierdzono w 1079 r., natomiast oficjalnej jego kanonizacji papież Innocenty IV dokonał dopiero 8 września 1253 roku w Asyżu. Dlaczego tak długo?”
    .
    Ja bym sugerował, że nie z powodu braku cudów, tylko dlatego, że wcześniej zbyt dobrze pamiętano polityczne tło tego „męczeństwa”. W ciągu dwustu lat zdążyła narodzić się legenda śmierci za wiarę. Bardzo podobnie mieli Czesi ze św. Janem Nepomucenem. Stracił życie ze stricte politycznych powodów, religijne motywacje dorobiono później.

  3. maciek.g napisał(a):

    Mawar,
    masz link na temat tego że Klich chciał ukarać Błasika. Takich informacji jest w necie b.wiele.

  4. maciek.g napisał(a):

    Głosie, W artykule Zaręby aż roi się od podobno, doniesiono, było więcej takich itd. To zupełnie jak w tych żartach o radiu Erewań i pytaniach do niego.

  5. Paweł Luboński napisał(a):

    Panie Waldemarze, przeczytałem Pana artykuł. Dobre i trafne.

  6. maciek.g napisał(a):

    Mawar
    Ponawiam bo link nie pojawił się
    http://www.polskatimes.pl.....lasik.html

  7. głos zwykły napisał(a):

    Torlin,
    Niestety nie mam takiej jak ty wiary w organy władzy. Miałem okazję doświadczyć nie raz działania tych organów zarówno jako milczący obserwator, jak i gdy ofiara ich poczynań. Ktoś może mi więc zarzucać spiskowść umysłu, gdy twierdzę że nie tylko możliwa, ale bardzo prawdopodobna jest sytuacja, gdy „ofiara” władzy styka się z mafijnym działaniem władz bardzo swobodnie działających pod czujnym okiem prokuratury, sądów dyscyplinarnych, rzecznika praw obywatelskich, krajowej rady sądownictwa, a także cba.
    Przywiązuje więc wagę większą do argumentacji i materiału dowodowego, niż do opinii autorytetów, nawet gdy podzielam generalnie ich przekonania.
    Można także mnie przekonywać, że wszystko zależy u nas od człowieka, który może być przegranym lub wygranym wg swoich zasług i porażek, ale np. czytam, że dr. P. Zyzak, wcale nie mniej zdolny niż T. Gross, będący profesorem elitarnychh uczelni amerykański, autor pracy magisterskiej o Lechu Wałęsie, który niewątpliwie miał i ma zdolność pisania popularnych, acz wielce dyskusyjnych prac publicystycznych o wielu osobach naszego życia publicznego, gdyby generał nie zachowywał się jak Neron w archiwach tajnych służb – bez popracia politycznego po okazaniu publicznie próbek swojego talentu mógł pracować w Polsce tylko w magazynie supermarketu, podobnie jak prawicowy i katolicki publicysta Antoni Zambrowski ,jako bibliotekarz czy też stróż nocny.

  8. Lex napisał(a):

    Jeden rozwiązuje – drugi wyrzuca: a wszyscy ( powtarzam: wszyscy w tym względzie) „po jednych pieniądzach”.
    W co jak w co ale w demokrację wewnętrzną w partiach politycznych nie wierzę. Za bardzo mi to wygląda na „twórcze” stosowanie zasady „centralizmu „”demokratycznego”” – z akcentem na centralizm.
    Nie ma to jak korzystanie z sprawdzonych wzorów. :)

  9. Torlin napisał(a):

    List do Pana Waldemara.
    Odpowiedź na artykuł.
    Muszę się przyznać, że artykułu nie czytałem, ale wiem od Pawła, o czym był, a zresztą znam Pana poglądy od dawna (pamięta Pan? – Partia Monteskiuszowska?). Otóż – ja mam dosyć PO.
    Znałem Kongres Liberalno – Demokratyczny od dawna, jeszcze z czasów Unii Demokratycznej, podziwiałem ich poglądy, podobało mi się rządzenie Bieleckiego. Ale zawsze było wytłumaczenie, że nie mogą postępować zgodnie ze swoimi poglądami, bo są partie koalicyjne, które nie na wszystko pozwalają. Później przyszedł Kaczyński i było znowu usprawiedliwienie, aby nie wprowadzać liberalnych zmian. Jedne wybory, drugie – teraz nie możemy, bo są wybory. Zawsze są jakieś wybory.
    Tymczasem w Polsce trzeba koniecznie wprowadzić wielkie zmiany, natychmiast, już, teraz. Mnie właściwie trudno jest powiedzieć, co jest ważniejsze i co powinno pójść na pierwszy ogień. Chyba opodatkowanie wszystkich po równo: rolników (w tym wielkopowierzchniowych – kłania się KRUS), lekarzy (w tym dentystów, weterynarzy), architektów, prawników, księży, zakaz opodatkowania się w rajach podatkowych. Czy może ograniczenie albo likwidacja funduszy celowych? A może likwidacja wcześniejszych emerytur? Reforma sądownictwa (chyba przede wszystkim mentalna)? Likwidacja związków zawodowych w dzisiejszym kształcie? Prywatyzację Poczty Polskiej, PKP, LOTu i innych? Tak mógłbym wymieniać jeszcze na kartkę formatu A4.
    Stale jak mantra jest powtarzane, że nie mogą. Bo są przed wyborami, bo mają taką wstrętną opozycję, bo ludzie się na nich zemszczą, bo ludzie tego nie zrozumieją. Ciągle się na to nabierałem, ale teraz mam dosyć. To, co zrobili z OFE kładzie na nich cień w moich oczach na wiele lat (jestem Skorpionem, w związku z tym jestem pamiętliwy). To, że państwowym bankiem usiłują kupić prywatny likwiduje w moich oczach ich jako partię liberalną. Wycofują się ze wszystkich obietnic.
    Ale jest jeszcze jedna sprawa, to jest konserwatyzm Tuska. Głosował za wszystkimi pomysłami PiSu, nie podjął sprawy Karty Praw Podstawowych, nie doszło do rozluźnienia jakichkolwiek rygorów obyczajowych, żyjemy w dalszym ciągu w XIX wieku, nawet nie można poruszyć spraw aborcji, małżeństw homoseksualnych, eutanazji itp. Partia ta nigdy nie odpowiedziała sobie na pytanie, kto upoważnił osoby wprowadzające takie przepisy do zmuszania ludzi poprzez środki przymusu do przyjęcia ich światopoglądu? Więcej powiem, nawet w tak ewidentnych sprawach jak Alicji Tysiąc, Komisji Majątkowej czy pedofilstwa księży PO umyło ręce. Lepiej się nie narażać. Pedofil poznański nawet nie stanął przed prokuratorem.
    PO traci takich ludzi jak ja, i co najgorsze – traci młodzież. Nie są ruszone w najmniejszym stopniu ułatwienia w prowadzeniu i zakładaniu firm, unormowania przepisów podatkowych, uproszczenie prawa, przyśpieszeniu spraw w sądach. Tusk widzi mi się jako człowiek miotany bezsilnie od pożaru do pożaru, aby tylko nikomu się nie narazić, aby Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek. Najlepsi zostali wypchnięci do Brukseli: Lewandowski, Hübner, Saryusz – Wolski, Buzek.
    Dla mnie najważniejszy jest brak myśli przewodniej, liberalnej, w polityce PO. Oczywiście przez dłuższy czas miałem świadomość, że albo PO albo PiS, i przyznaję, że PiS to jest totalna porażka. Ale ile można. Ile można straszyć, i tym usprawiedliwiać swoje działanie. Dawniej przeszkodą był Kaczyński jako Prezydent, teraz jest Komorowski i też jest źle.
    PO przestało być dla mnie partią nowoczesną. Ja mam ich dosyć. Oczywiście, jak będzie tragedia (ewentualność dojścia PiSu do władzy), to oczywiście będę na nich głosował. Ale mam ich dość.

  10. Zofia napisał(a):

    Wczoraj miałam dzień spotkań związanych z wydaniem książki. A że to poniedziałek i dzień różnych biurowych operatywek, więc czasami musiałam na jakiegoś prezesa nieco poczekać., bo mu się owe nasiadówki przeciągnęły.
    Miałam okazje na czytanie lokalnych gazet, po lekturze ręce opadły.
    W naszym kraju panuje zwyczaj stawiania wszystkiego na głowie.
    I tak w Szczecinie – PKP Inter City „zapomniała” podstawić do składu pociągu dwóch wagonów, którym dzieciaki i młodzież miały jechać na zimowisko. Tak normalnie – firma zapomniała i już.
    natomiast na dworcu, na jednym z peronów zamontowano zegar elektroniczny. Ale wisi otulony folia i nic nie wskazuje, bo ktoś „zapomniał”, że musi mieć podłączenie do sieci i najpierw powiesił a potem zauważył, że nie ma się gdzie podłączyć! O tym, że elektronika wymaga zasilania wie dzieciak w przedszkolu z radiem na bateryjkę – ale nie wiedzą o tym już w PKP.
    W tej samej gazecie jakiś emeryt mający żonę chorą na raka dziwił się, że mu połowicę wypisano ze szpitala (onkologicznego, na Golęcinie w Szczecinie) dano skierowanie na …zrobienie USG i rtg, tak jakby w szpitalu nie można było zrobić koniecznych podstawowych badań!
    Nie wiem z czego taka piramidalna bezmyślność u Polaków wypływa, ale objawia się w przerażający sposób.
    Jakaś potworna epidemia przetacza się przez nasz kraj, bo te notki z jednej tylko gazety miejskiej, wyczytane jednego dnia – nie są odosobnione. Takich przykładów przejawów bezmyślności mam mnóstwo dookoła siebie.
    Niedawno, gdy śnieg przyprószył skwerek, koło mego domu jakiś bezmózgowiec odśnieżał go i wytyczał ścieżki dla pieszych przez sam środek ….klombów z krzewinkami, mimo, że mu krzaczki wystawały na samym środeczku jego przejazdów mini pługiem.
    Zwykłe codzienne czynności zawodowe, właściwie bardzo proste – a wykonanie jak przez pensjonariuszy domu opieki dla ociężałych umysłowo. Co gorsza te przejawy idiotyzmów – ani nie są potępiana ani też …naprawiane. Często powielane, jak odśnieżanie placyku.
    Co najwyżej głupio tłumaczone.

  11. Kamil napisał(a):

    Rozumiem rozczarowanie wielu byłych (już), bądź nadal obecnych wyborców Platformy. Entuzjazm, który towarzyszył jej sympatykom w roku 2007, przygasł – z wiadomych przyczyn. Prawda jest taka, że PO nigdy nie była partią idealną, choć wielu starało się ją idealizować – błędnie. Mimo wszystkich mankamentów – jest gwarantem stabilności w ogóle. Póki co nie ma alternatywy.

    SLD, PiS ? Na Boga, nie wyobrażam sobie powrotu do władzy hołoty. Widmo 'demona’ IV RP jest jakby mniej odległe, a bardziej realne. Być może na jesieni J. ogłosi szumny powrót do władzy, zwracając się do zmarłego brata ze sztabowej trybuny – 'Leszku, zadanie wykonane’.

    Potrzeba Nam rozsądku. Z rozsądku dokonujmy wyborów. Krytykujmy, wymuszajmy zmiany, wskazujmy drogi rozwiązania problemów – ALE – nie wspierajmy tym samym partii antysystemowej, którą jest PiS i bezideowości pod postacią SLD.

  12. W.Kuczyński napisał(a):

    Torlin,
    napisałes tak:
    Tymczasem w Polsce trzeba koniecznie wprowadzić wielkie zmiany, natychmiast, już, teraz. Mnie właściwie trudno jest powiedzieć, co jest ważniejsze i co powinno pójść na pierwszy ogień. Chyba opodatkowanie wszystkich po równo: rolników (w tym wielkopowierzchniowych – kłania się KRUS), lekarzy (w tym dentystów, weterynarzy), architektów, prawników, księży, zakaz opodatkowania się w rajach podatkowych. Czy może ograniczenie albo likwidacja funduszy celowych? A może likwidacja wcześniejszych emerytur? Reforma sądownictwa (chyba przede wszystkim mentalna)? Likwidacja związków zawodowych w dzisiejszym kształcie? Prywatyzację Poczty Polskiej, PKP, LOTu i innych? Tak mógłbym wymieniać jeszcze na kartkę formatu A4″.

    Z kim ty chcesz to zrealizować?
    Jakie takie szanse dla części z tego masz właśnie z PO. Tylko z PO! Szanse a nie pewność!
    A sprawa Alicji Tysiąc dla mnie nie jest oczywista. Ciekawy jestem co powie jej dzieciak jak dorośnie i dowie sie, że mama chciała ją, bo to chyba dziewczynka, wyskrobać. Dla mnie ta kobieta zrobiona prawie święta przez kręgi feministyczne jest negatywem, odrzuca mnie od niej.

  13. Zofia napisał(a):

    Piękna, choć mało polityczna wiadomość – na Downing Street w Londynie wraca kot.
    Jak podają powszechnie brytyjskie media – jutro ma podjąć legalną pracę jako myszołap i pogromca szczurów, które zrobiły się tak bezczelne, że podczas wywiadów brytyjskiego premiera na progu domu – chodzą sobie przed kamerami.
    Nowy pracownik na Downig Street jest kotem domowym, ma ponoć na imię Larry i pochodzi z jednego z londyńskich schronisk dla zwierząt.
    Po przejściu na emeryturę w 1997 r kota Hamphreya, którego nie znosiła żona Tony Blaira i trzeba było się futrzanego pracownika pozbyć – kota na służbie w siedzibie brytyjskich premierów do tej pory nie było.
    Cicha zmowa szczurów spowodowała, że kocia służba została przywrócona.
    Powaga brytyjskiej korony uratowana, tradycja zachowana.
    Jutro Brytyjczycy poznają nowego lokatora przy Downing Street, sesja fotograficzna i zdjęcia na I-szych stronach gazet – zapewnione.

  14. Paweł Luboński napisał(a):

    „Dla mnie ta kobieta zrobiona prawie święta przez kręgi feministyczne jest negatywem, odrzuca mnie od niej.”
    .
    Panie Waldemarze, na miłość boską, tysiące, dziesiątki tysięcy kobiet w Polsce ma za sobą aborcję. Od nich też Pana odrzuca?
    Całą winą (lub zasługą) Alicji Tysiąc jest to, że chciała ją przeprowadzić legalnie, a gdy jej to uniemożliwiono, upomniała się o swoje prawa. Co miała zrobić? Urodzić i mordę w kubeł, jak miliony nieszczęśliwych kobiet przed nią? Czy też wyskrobać się pokątnie i nagwizdać na państwową służbę zdrowia?
    Że jej przypadek wykorzystano propagandowo, to inna sprawa. Zrobiły to bez żadnych zahamowań OBIE strony sporu.

  15. maciek.g napisał(a):

    Torlin, więcej realizmu, bezkompromisowa ideowość to przymioty młodości, ale nigdzie gdzie dobrze działano nie pozwalano młodym na realizowanie głoszonych idei i pomysłów, ale mocno nad nimi się zastanawiali starsi i doświadczeni i dopiero jak brakowało argumentów przeciw zgadzali się . Polityk aby coś mógł zdziałać dla kraju musi być pragmatykiem , nie poddawać się emocjom i ogarniać całość. Odpowiedz ile procent wyborców na prawdę rozumie procesy ekonomiczne? Wg mnie niewielu – sądzę, że kilka procent. Na dodatek nawet ci rozumiejący spierają się w tych tematach i mają różne zdania. jedne działania dla jednego dobre drugi ocenia wręcz negatywnie tak, że nawet nie ma pewności, że zaproponowane zmiany poprą wszyscy którym zależy na reformach ekonomicznych.
    Większość wyborców łatwo zgadza się na reformy które nie wymagają od nich wyrzeczeń , lub ich nie dotyczą. Idealnie obrazuje to dykteryjka z okresu PRL, gdzie reporter pyta górala czy oddał by konia partii gdyby ta była w potrzebie , i uzyskuje natychmiast twierdzącą odpowiedź. Tak samo odpowiada jak reporter pyta go o krowę. Drążący temat reporter pyta dale – a kozę by oddał i tu zaskoczenie góral mówi nie. Reporter zdziwiony pyta dlaczego -otrzymuję prostą odpowiedź – bo mam.
    I tak też jest z reformami – zwykle komuś na początku coś zabierają i on jest niezadowolony. Zacząć wiele reform przed wyborami oznacza po prostu przegrać w cuglach wybory. Dlatego reformy robi się na początku kadencji , by był czas na uzyskanie wyników które jako fakty mogą skutecznie przemówić. Przeanalizuj coby się stało gdyby PO rozpoczęła teraz reformę KRUZ, likwidację przywileii, podwyższenie wieku emerytalnego itp

  16. Zofia napisał(a):

    W Polsce mało kto przypuszcza, że kot na służbie w brytyjskim Cabinet Office, to jakaś błahostka.
    7 tys. kotów stanęło do castingu, media się rozpisywały na ten temat od kilku tygodni, wybrano kilku liderów „zdolnych do politycznej służby”, decyzje który z nich zostanie mouserem (myszołapem) z gażą 100 funtów rocznie, albo i więcej ze względu na inflację, opłacanej z budżetu Rady Ministrów podejmuje się na bardzo wysokim szczeblu.
    To przybliży procedurę angażu mousera:
    http://www.digitaljournal.....cle/303042
    Polskie media sugerują – że Larry wygra rywalizację, brytyjskie, że …Harry.
    Jutro się dowiemy.

  17. maciek.g napisał(a):

    Kobieta o której Pan pisze była w związku z ciążą poważnie zagrożona ślepota. Racjonalnym działaniem była w jej przypadku usunięcie płodu. Co innego gdy kobieta usuwa płód ze względów egoistycznej wygody to może i powinno budzić obiekcje.

  18. Zofia napisał(a):

    Teraz pointa.
    Zdecydowanie bardziej wolę czytać o kocie na etacie u brytyjskiego premiera, niż o tym co wyprawia polityczny światek w Polsce.

  19. Ewa-Joanna napisał(a):

    A jak drogie capy zabieracie glos w sprawie kobiet, to pragne wam przypomniec, ze zadna kobieta samopylna nie jest i do tego tanga zdecydowanie trzeba dwojga.

  20. W.Kuczyński napisał(a):

    Nic na to nie poradzę, że nie jestem w stanie odczuć jakiejkolwiek sympatii dla Alicji Tysiąc.

  21. głos zwykły napisał(a):

    PO przestało być dla mnie partią nowoczesną.
    ?????
    A kiedy PO była taką partią?
    PO to jest władza.
    Przed władzą stawia elektorat konkretne zadania.
    Jak Władza się uchyla.
    To elektorat mówi WON.
    Poza tym tutaj cuchnie z starej konserwy, jak ze śmietnika.
    Aborcja powszechna Be, spółkowanie homoseksów na ulicy Be, program eksportu nadmiaru księży to Kazachstanu Be, a reszta szkoda gadać.

  22. głos zwykły napisał(a):

    Potrzeba trochę świeżego powietrza, tutaj!
    Na razie mogę go jedynie zaczerpnąć z wyobraźni czeskiego reżysera, Jana Hřebejka, który w 2003 r. nakręcił film pt. „Pupendo”.
    Oto kilka zapamiętanych przeze mnie dialogów, która nadają się w Polsce bez większej modyfikacji do każdego rozsądnego manifestu nowoczesnej partii politycznej.
    1. Żona mówi do męża. – Musisz poważnie porozmawiać z synem na temat ciemnych stron onanizowania się. – Dobrze. – Słuchaj synku onanizowanie się to najpiękniejsza rzecz na świecie, kto twierdzi że nigdy nie onanizował się z pewnością robi to pokryjomu do dzisiaj.
    -Tato to dlaczego ty się nie onanizujesz?
    – Bo synku niestety mam mamę…
    2. Dialogi małego tasiemca i jego mamy.
    – Mamo co to jest takie niebieskie?
    – Synku to jest morze.
    – Mamo, a co to jest to żółte.
    – Synku to jest słoneczko.
    – To dlaczego mamusiu tutaj wciąż siedzimy?
    – Syneczku, bo dupa jest naszym domem!

  23. maciek.g napisał(a):

    głosie
    napisz na kogo dasz głos i umotywuj

  24. Indoor_prawdziwy napisał(a):

    Dać głos to może mój Cezarek. Głos to może nam zdradzić komu by powierzył Los Państwa i Narodu.

  25. Magdalena_Pit napisał(a):

    Popieram to, co pisze p. Waldemar. Możemy sobie snuć romantyczne marzenia, jaki byłby idealny premier, jakie byśmy chcieli reformy. Ale pobudka! Mamy taką scenę polityczną, jaką mamy. Chybe, że ktoś z tu piszących ma taką charyzmę, że potrafi wygrać wybory. Jeśli damy PO żółtą kartę, albo nawet czerwoną, to będziemy mieli rządy PIS albo SLD. I warto sobie zadać pytanie, czy tak chcemy? Jakiś rząd powstanie, nawet jeśli tzw. naród obrazi się na władzę i do urn pójdzie 20% wyborców. Komu chcemy zrobić na złość? Tuskowi?? A może sobie? Jeśli macie lepszy pomysł na rząd, OK, rozumiem. Ja wolę „nieudolne” PO niż powtórkę z IV RP.
    A rząd zwyczajnie za mało mówi o swoich sukcesach. Daliśmy się ogłupić temu, co mówią – lub nie – w mediach.

  26. Zofia napisał(a):

    Ku pokrzepieniu serc – oficjalny komunikat biura premiera Wielkiej Brytanii w sprawie …kota.
    Widnieje na oficjalnej stronie:
    http://www.number10.gov.u.....2011-59084

  27. Stefan123 napisał(a):

    Streszczenie najnowszego artykułu W. Kuczyńskiego w dzisiejszej „Wyborczej”: http://www.youtube.com/wa.....4LYzqaoP9Y

  28. głos zwykły napisał(a):

    No, cóż powierzyłbym los państwa i narodu politykom, którzy opowiedzieliby się za radykalną koncepcją integracji europejskiej, opartą o zasady ateizacji państwa i społeczeństwa, liberalizmu, wspólnej waluty i wspólnej polityki gospodarczej i zapewnienia obywatelom prawa do pełnej wolności osobistej zwłaszcza przed wyzyskiem ekonomiczną i gruncie rzeczy autokratyczną władzą spetryfikowanych elit społecznych, a w polityce zagranicznej za zbliżeniem Polsko-Rosyjskim.
    Trzeba sobie uświadomić, iż żyjemy na obrzeżu metropolii, innymi słowy jesteśmy zacofaną cywilizacyjnie prowincją prowadzącą samodzielną politykę. Lekcja historycznych niepowodzeń Litwy czy też Ukrainy, jasno pokazuje, że egoizm polityczny, zacofana struktura ustrojowa i społeczno-polityczna oraz konfrontacja z silniejszym przeciwnikiem politycznym prowadzi takie państwa do marginalizacji.
    Bezwzględnie jedyną naszą historyczną szansą jest dbanie o zdrowie UE i szybkie przedzierzgnięcie się w państwo nie tyle beneficjenta co państwo filar, czy wręcz słup nośny UE , bowiem jej niepowodzenia, a zwłaszcza rozpad przyniosą nam bardzo szybko negatywne skutki. W ramach głębokiej integracji w naszym interesie jest szukanie zbliżenia z Rosją, ale nie na zasadach respektowania jej stref wpływów, ile rywalizacji politycznej na obszarze byłych republik radzieckich, które nie należą jeszcze do UE.

  29. Indoor_prawdziwy napisał(a):

    Głos kluczy jak zwykle!
    Odpowiedz po męsku jak w przedszkolu! Za kim jesteś za PO czy za PiS!?

  30. Indoor_prawdziwy napisał(a):

    Albo przyznaj się – chcesz wprowadzić dyktaturę Głosu, jako jedynego rozsądnego w odległości 1000 promili morskich.

  31. głos zwykły napisał(a):

    Liczę na to, że jeszcze przed wyborami pojawi się jeszcze jakaś pro europejska partia. PO i PiS to są dwie partie nie tyle centroprawicowe, co populistyczne. Ich polityka doprowadzi Polskę wkrótce do takiej sytuacji w jakiej znajdują się dzisiaj Portugalia, Hiszpania, czy też Grecja, a my nie będziemy wówczas w strefie EURO. Tak więc można sobie zaoszczędzić zdenerwowania, że jeśli nie zagłosuje się na PO to nastąpi klęska w postaci rządów PiS czy też SLD, bo klęska i tak nastąpi na skutek braku na scenie politycznej partii z programem, który mógłby jej zapobiec.
    Społeczeństwo powinno wykształcić pewne oczekiwania, takie rozsądne i mało rozsądne. Jak zwyciężą mało rozsądne, to trzeba dać społeczeństwu pocieszyć się ich skutkami, aby wiedziało, ze można było wybrać rozsądniej. Wybór pomiędzy dwoma mało rozsądnymi centroprawicowymi partiami, które narzucają społeczeństwu w gruncie rzeczy brak wyboru w postaci jedynie rozsądnego wyboru – nie jest w mojej opinii właściwym wyborem.
    Oczywistą rzeczą jest że jak zwycięży PiS to dobierze się do dupy swoim tradycyjnym przeciwnikom i oni oraz ich rodziny i znajomi stracą sporo kasy, możliwości, stanowiska i pracę, ale za to na ich miejsce przyjdą inni którzy zastąpią tych przednich i będzie dokładnie tak jak było.

  32. głos zwykły napisał(a):

    Będzie tak jak w dialogu małego tasiemca i jego mamy, tam dalej będzie nasz dom.

  33. Stan napisał(a):

    Gdy czytałem oficjalny list Torlina na dramatyczny apel Gospodarza o poparcie dla Platformy, to przypomniała mi się wypowiedź Starego Kisielewskiego o dyktaturze ciemniaków.
    Pasuje jak ulał.
    Dziwi mnie jednak dlaczego Waldemar Kuczyński, postać bądź co bądź, historyczna, wygłasza (pisze) takie apele, które jego pospolitują, a Platformie nie pomagają.
    Sam nie potrafię racjonalnie wyjaśnić, powstanie negatywnego trendu w ocenie partii politycznej, który ma charakter kuli śniegowej. W takiej sytuacji, dla obrony pewnych wartości należało wcześnie uchylić okna dla wpuszczenia świeżego powietrza oraz nowych warości (takie są wymogi dynamiki życia społeczeństw), a nie konserwować zatęchłe poglądy na rozwój spoleczny i tolerować brak pomysłów na reformowanie gospodarki.
    Jestem przeciwnikiem skostniałego neoliberalizmu w balcerowiczowskim wydaniu, ale autor firmujący ten program reform, to orzeł w porównaniu do szarej i ograniczonej intelektualnie ekipy Donalda Tuska.
    Z moich obserwacji wynika, że Premier najlepiej czyje się w gąszczu intryg, które sam inspiruje (o intrygach w Sopocie pisałem na blogu Passenta).
    W rezultacie czeka nas okres słabej władzy, kiedy widmo nadchodzącego kryzysu zbliża się nieuchronnie.

    Z obecnego pata nie widzę dobrego wyjścia.
    Być może wzmocnienie roli prezydenta byłoby jakąś szansą na większą efektywność rządów, ale który biskup zgodzi się teraz na zmianę konstytucji?

  34. jasnaanielka napisał(a):

    Ciekawostka :D
    Podobno co dziesiąty Polak/Polka zgłasza oficjalnie, że swój majątek zawdzięcza… nierządowi ;) aby uniknąć płacenia podatków.
    Jeśli dodać tu lekarzy, notariuszy, adwokatów, rolników i duchownych, to wygląda na to, że podatki płacą renciści i emeryci a także parę milionów pracowników zarabiających minimum płacowe.
    Frapuje mnie – kto z tutejszych blogowiczów ma takie źródło dochodów w swoim oświadczeniu majątkowym???
    Ja niestety za późno się zorientowałam, że można i tak…
    Teraz to już po ptokach :(

  35. jasnaanielka napisał(a):

    Dopiszę się do ostatniej notki Stana.
    Skoro z PO wywala się z hukiem kogoś takiego, jak Palikot a głównym wyrazicielem myśli przewodniej jest poseł Gowin, to nie mam nic do dodania. Jeśli nie będę miała wyjścia, to zagłosuję z dużą niechęcią na PO, jednak oddam głos na kogoś z końcówki listy. W żadnym przypadku na nr 1. Te stare marabuty powinny wreszcie pójść w odstawkę. Już dawno przestali mieć cokolwiek do zaproponowania. Mam ich dość, dość, dość!

    Tym się objawia uwiąd starczy,
    Że człowiek zamiast mówić warczy

    Mam dość tych warczących, z nienawiścią w oczach i pogardą dla całej czerni, co na nich głosowała.
    Wczoraj usłyszałam, że powstała taka myśl, aby głosy oddać na ostatnich z listy. Ja jestem ZA.

  36. Lex napisał(a):

    Czysto teoretycznie: czy alternatywą nie mogliby być socjaldemokraci Borowskiego i lidowcy (istnieją jeszcze ?) ?
    Chociaż sam lider tego ugrupowania (szkoda, że marginalnego)….
    To pochodzenie i ten stryj….. i ten stygmat „zdrajcy” i „odszczepieńca” ….
    W naszych realiach chyba jednak tylko teoretyczna alternatywa.
    Ale, czy nie alternatywa ?

  37. Lex napisał(a):

    Śpieszę z wyjasnieniem: wymieniajac lidowców miałem na myśli demokratów B. Lisa.

  38. Kasia napisał(a):

    Co to jakaś sraczka światłowodopylna?
    Trochę wolniej, będzie bardziej wiarygodnie, hihihi.

  39. Lucjan napisał(a):

    Jasnaanielko, głosowanie na ostatnich z listy to od dawna mój patent. W ostatnich wyborach wprowadziłem jeszcze jeden – głos na najmłodszą kobietę. A co do Balcerowicza to nie wydaje mi się , by pogląd że dostatek nie bierze się z niczego a wymaga stałych starań i wysiłków jest skostniałym liberalizmem, jak utrzymuje Stan. To stara jak świat prawda, chociaż ciągłe jej przypominanie może rzeczywiście irytować. Niektórzy twierdzą, że ten liberalizm się skompromitował, np. w Stanach. Ciekawy to liberalizm, który pozwala, by każby mógł sobie zafundować dom z ogródkiem nie mając na to pokrycia ani w bieżących ani przyszłych przychodach.

  40. Paweł Luboński napisał(a):

    JasnaAnielka: „Mam dość tych warczących, z nienawiścią w oczach i pogardą dla całej czerni, co na nich głosowała.”
    .
    A Tusk ma wilcze spojrzenie, tak? Kto na Ciebie, Anielko, nawarczał z pogardą i nienawiścią w oczach?
    Ludzie dobrzy, skąd ten nagły owczy pęd przeciwko Platformie? W ciągu ostatnich dwóch tygodni nic się przecież nowego a istotnego nie wydarzyło. Żadna nowa afera nie wyszła na jaw, do żadnej straszliwej kompromitacji nie doszło. Dlaczego nagle tyle osób jedna po drugiej deklaruje, także na tym blogu, że mają dość, że nie będą już głosować na PO etc.? Dlaczego nie mówiliście tego miesiąc czy dwa miesiące temu?
    Ja nie chcę bronić Platformy, ja tylko nie rozumiem tych zachowań.

  41. Lucjan napisał(a):

    Głosie, gromkie 3xtak za sensem Twojego wpisu z godz. 17.01. Jest nas przynajmniej dwóch, możemy zakładać partię.

  42. Lucjan napisał(a):

    Pawle, właśnie dlatego, że nic, oprócz OFE, się nie zdarzyło, a trochę zdarzyć się powinno.

  43. 2stan napisał(a):

    Mogę zrozumieć narastającą falę zniechęcenia rządami obecnej koalicji PO-PSL, a właściwie to należałoby powiedzieć do samej PO, bo jakoś PSL jak zwykle udaje się być niezauważonym marnym koalicjantem. Nota bene moim skromnym zdaniem to jest ciągle nadal kula u nogi tej koalicji – tu mała dygresja: dla mnie od samego początku, jeszcze przed wyborami na jesieni 2005, powstanie tzw. POPiS-u było wierutną mrzonką, wymyśloną dla zmylenia wyborców przez PiS i część mediów, okazało się w praniu, że POPiS jest nie do utworzenia. I BARDZO DOBRZE! To dopiero by się działo…
    Zgadzam się z Panem W. Kuczyńskim, że w dobie obecnej media zaczynają jakiś chocholi taniec krytykują ile wlezie premiera Tuska i PO, przy tym co dziwne ani słowem nie zająkną się nawet, na wybryki PSL – no może Pani Minister Pracy…
    Mnie także nie podoba się stan obecny – chciałbym lepszych rozwiązań i reform – ale nie miałem i nie mam złudzeń. Po utworzeniu koalicji z PSL, PO a właściwie premier Tusk miał od samego początku dwie kule, jedną u nogi w postaci koalicjanta z PSL, a druga przed sobą w postaci śp. prezydenta L. Kaczyńskiego – przy takim układzie nie było szans na dokonanie odważnych reform. I TO JEST DOSKONAŁY PRZYKŁAD NA TO ŻE RZĄDY KOALICYJNE SĄ DO NICZEGO!
    Niestety nie zanosi się na możliwość wygrania przez PO wyborów do parlamentu taką ilością głosów, by samodzielnie rządzić – szkoda. Zresztą, tak na dobrą sprawę to żeby dokonać poważnych reform i zmian, należałoby mieć co najmniej 2/3 głosów w sejmie, by była możliwość dokonania zmian w ustawie zasadniczej – konstytucji RP – np. odnośnie wyborów do parlamentu i utworzenia JOW-ów, zniesienia immunitetów – wszystkich, nie tylko parlamentarnych, likwidacji senatu. To tylko kilka przykładów, które wymagałyby zmian w postanowieniach konstytucji.
    Moim marzeniem są, oprócz ww. zmian, takie reformy w naszym kraju:
    1) reforma administracyjna kraju i utworzenie 5-7 województw. Np. województwo śląskie ze stolicą we Wrocławiu, obejmujące, również dawne opolskie i dawne śląskie. Przy okazji likwidacja śmiesznego nazewnictwa – prezydent miasta – niezależnie od wielkości miasta, wystarczy burmistrz.
    2) likwidacja wszelkich ulg podatkowych dla osób fizycznych – może jedynie zostawiając samotnym matkom jakieś – przy jednoczesnym wprowadzeniu podatku liniowego dla osób fizycznych i likwidacja obowiązku wypełniania PIT przez obywateli, podatek i rozliczenia dokonywałby pracodawca. Natomiast obywatele samozatrudniający się i wolnych zawodów – aktorzy, dziennikarze itd – rozliczaliby się na podstawie odpowiedniego CIT dla osób fizycznych, albo PIT pozostałby wyłącznie dla takich podatników fizycznych.
    3) likwidacja fikcji w postaci bezpłatnych studiów wyższych, gdyż z tej formy, de facto korzystają przede wszystkim studenci, którzy pochodzą z rodzin dobrze i b.dobrze usytuowanych, a młodzież z biedniejszych rodzin idzie na płatne studia zaoczne! Jednocześnie kontynuacja reformy funkcjonowania uczelni wyższych – niech w końcu żyją i utrzymują się z dochodów rynkowych, a nie tylko budżetowych dotacji. Jednocześnie wprowadzenie szerokiego systemu stypendialnego, który np. obligowałby abiturienta do odpracowania stypendium przez co najmniej 10 lat u jego fundatora – zapewni to pracę dla świeżych abiturientów, a jednocześnie zmusi uczelnie do tworzenia uruchamiania i utrzymywania tylko takich kierunków studiów jakie są gospodarce niezbędne.
    4) kontynuacja reformy służby zdrowia i szybkie wprowadzenie szerokich prywatnych ubezpieczeń, tak by skończyć z fikcja bezpłatnej służby zdrowia – Jedynie w O/Śląskiego NFZ nie ma przekrętów, gdyż jest w pełni skomputeryzowana i nie ma lewych pacjentów itd., co występuje w innych rejonach naszego kraju. Likwidacja regionalnych kas chorych to był krok wsteczny i cofnął naszą służbę zdrowia do oparów PRL-u.
    5) reforma wymiaru sprawiedliwości, a przede wszystkim wprowadzenie obowiązkowego prowadzenia rozprawy codziennie od chwili jej wejścia na wokandę aż do ogłoszenia wyroku – we wszystkich sprawach, a przede wszystkim w sprawach gospodarczych i cywilnych. Jednocześnie wprowadzenie zasady mianowania sędziego spośród prawników – np.prokuratorów – o co najmniej 15-to letnim doświadczeniu zawodowym i dłuższym co oczywista życiowym. Wprowadzenie zasady wybieralności prezesa sądu rejonowego i okręgowego w wyborach bezpośrednich przez mieszkańców danego rejonu. Powtórzę się – likwidacja immunitetu dla palestry!!! JEDNOCZEŚNIE WPROWADZENIE ODPOWIEDNIEJ KOREKTY DO KK, ZE KAŻDY SĘDZIA I/LUB PROKURATOR, KTÓRY STAWI SIĘ DO PRACY I/LUB BĘDZIE PROWADZI SAMOCHÓD W STANIE PO SPOŻYCIU ALKOHOLU – AUTOMATYCZNIE Z MOCY PRAWA TRACI PRAWO WYKONYWANIA ZAWODU SĘDZIEGO I/LUB PROKURATORA!!!
    6) A najważniejsza reforma systemowa, to skończenie z tym parlamentarno-gabinetowym rządem i prezydentem jako głową państwa – w to miejsce wzorem USA rząd prezydencki, oczywiście pozostawiając wybór prezydenta w rękach obywateli!!!
    7) zgadzam się z wyrażoną w którymś ww. komentarzy opinia iż ta komisja Palikota do uproszczenia polskiego prawa to był doskonały pomysł – NIESTETY BYŁ – i właśnie tu też należałoby od zaraz zakasać rękawy, bo nasze przepisy są tak zagmatwane, że sami urzędnicy gubią się w tym gąszczu, a co dopiero szary obywatel. Winna być wprowadzona zasada – Sejm RP obowiązkowo, za każdym razem, gdy uchwala 3-cią poprawkę do danej ustawy, musi automatycznie uchwalić jednolity tekst tej ustawy. Jeżeli uchwalana ustawa wymaga odpowiednich rozporządzeń, to bez ich przedstawienia przez odpowiedni resort NIE MOŻNA UCHWALIĆ ŻADNEJ USTAWY – nie może być takich sytuacji, że uchwalone prawo (ustawa) jest martwe do chwili aż właściwy minister „wymyśli” rozporządzenia do niej. Ograniczyłbym też sprawę wnoszenia poprawek do projektu danej ustawy – Tylko poprawki dotyczące meritum ustawy mogłyby być poddawane uchwalaniu, natomiast poprawki stylistyczne, językowe i graficzne musiałyby być dokonane przed ostatecznym uchwaleniem danej ustawy przez Biuro Legislacyjne Sejmu RP -OBOWIĄZKOWO!!!
    8) reforma a właściwie odchudzenie drastyczne administracji państwowej i samorządowej, z jednoczesnym wprowadzeniem odpowiedzialności osobistej za błędnie podjętą decyzję na szkodę obywatela i/lub osoby prawnej z finansowymi konsekwencjami w wysokości co najmniej 5-cio krotnego wynagrodzenia osobistego na rzecz skarbu państwa/ i/lub danego samorządu – naprawa błędów urzędniczych obciąża właśnie budżet skarbu państwa i/lub samorządu.
    9)…
    nie to na razie na tyle. I tak niestety długo jeszcze nie do realizacji.
    Serdeczne pozdrowienia dla szanownego Gospodarza blogu.

  44. Lucjan napisał(a):

    „Ciekawy jestem co powie jej dzieciak jak dorośnie i dowie sie, że mama chciała ją, bo to chyba dziewczynka, wyskrobać”. Nie wydaje mi się , by to zdanie powinno tu paść, Panie Waldemarze. Budzi ono mój stanowczy sprzeciw. To jest sprawa między matką i córką. Jest to jakieś pokraczne rozumienie, że jak człowieka nie powoła się na świat, to dzieje mu się krzywda. Nie ma krzywdy ponieważ nie ma człowieka. Człowiek może mieć poczucie krzywdy, gdy jest. Jeśli to tak rozumiemy, to jakaż krzywda dzieje się wszystkim, którzy nie zostali poczęci, a poczęci być mogli.

  45. Lucjan napisał(a):

    A co do jednomandatowych okręgów wyborczych – przykład jak to może działać mielismy w Pile – i mamy senatora Stokłosę. To dalsza partykularyzacja działań na forum publicznym – każdy dla swoich wyborców, a dobro wspólne na dalszym planie. To żadne lekarstwo na złą jakość klasy politycznej. Ilu wyborców będzie znało osobiście kandydata na tyle, by mieć o nim trafną opinię? Znów większe szanse ma populista i facet z pieniędzmi.

  46. jasnaanielka napisał(a):

    Paweł Luboński napisał(a):
    15 lutego 2011, o godzinie 20:32
    #
    A Tusk ma wilcze spojrzenie, tak? Kto na Ciebie, Anielko, nawarczał z pogardą i nienawiścią w oczach?
    #

    Pawle! Mam wrażenie, że albo za szybko moje wpisy czytasz, albo pod założoną tezę, albo nie odczytujesz ich tak, jak napisałam.
    Czy ja gdziekolwiek napisałam, że uważam premiera Tuska za starca i potwora? A co do tych warczących wujaszków, to proszę bardzo; Niesiołowski, Romaszewski, Czuma – awangarda kolegów z ogólniaka, co się do dziś razem trzymają i wspierają. Jeśli słuchasz tych dostojnych mędrców i masz dla nich podziw, uznanie i szacunek za to, co DZIŚ prezentują, to ja ciebie podziwiam.
    Ja do tej pory nie mogę wyjść z zachwytu, kiedy wspomnę rekomendacje jednego kolegi dla drugiego kolegi… „OD POSTACI CZUMY BIJE BLASK! WYSTARCZY POPATRZEĆ!”
    Dziękuję, olsnęło mnie.
    Że nie wspomnę głosowania aż do skutku, żeby senator Romaszewski został marszałkiem i dostał wymarzoną limuzynę z kierowcą. Bo jest tego wart.
    Tylko nie rozumiem Tuska. Czy on sobie nie zdaje sprawy, jak tacy kombatanci go kompromitują dzień po dniu.

    Nie oczekuję, że zaczniesz mnie przekonywać, że nie mam racji i się czepiam. Ja dość długo biłam się z myślami, zanim taką opinię wysmażyłam. Z rozmów ze znajomymi wnioskuję, że podzielają moją opinię. Wprowadzenie ograniczonej ilości kadencji posła jest alarmująco potrzebne, tylko oni tego nie uchwalą, bo nie zejdą z ław sejmowych i senackich. Przyrośli i wrośli.

  47. 2stan napisał(a):

    To że niejaki Pan Stokłosa wygrał w JOW-ie, to nie jest argument przeciwko – pomijam fakt, że zła ordynacja wyborcza pozwala zostać kandydatem człowiekowi, wobec którego toczą się procesy karne i nadal się będą toczyć, bo nowy immunitet senatora Stokłosy tych procesów nie dotyczy tak, że niedługo może on stracić mandat senatora. A wygrał dzięki temu, że zdecydowana większość wyborców po prostu nie wzięła udziału w wyborach i to jest najważniejsze – Oddali tym samym swoje głosy na tego pana!
    Ale ad rem, najważniejsze że w JOW-ach decydują wyborcy, a nie partia kto uzyska mandat – mandat otrzymuje kandydat, który uzyskał największą ilość oddanych głosów ważnych – a przede wszystkim w takich okręgach wyborcy mogą odwołać posła/senatora i pozbawić go mandatu – obecnie nie mamy takich praw!!!
    Natomiast, innym zagadnieniem jest frekwencja wyborcza – mam wielu znajomych, którzy nie dają się namówić na udział w wyborach – ale deklarują, że gdyby były JOW-y to chętnie wezmą udział!!!

  48. Magdalena_Pit napisał(a):

    Pragnę nadmienić, że to naród decyduje o kształcie Państwa, a nie partie. Paradoks? Proszę o zastanowienie się, ale takie głębokie: czy większość rodaków chce reform? Reform rozumianych jako – czasem bolesną – zmianę status quo. Czy wiecie, z jakimi oporami są wprowadzane zmiany w firmach? Ludzie w swojej większości nie chcą zmian, ale z drugiej strony lubią, jak coś się dzieje. I ma się dziać spektakularnie. Efekt jedynie zaproponowanych zmian w OFE był szybki – wzrost notowań SLD. Takich jak tu dyskutujący, którzy chcą świeckiego państwa, obcięcia ulg (czyli mniej kasy w kieszeni nam zostanie mili Państwo), zmniejszenia udziału państwa w państwie jest MAŁO! Ja szacuję to na jakieś 20%. Obejrzyjcie sobie w wolnej chwili dokument „Czekając na sobotę” i zadajcie sobie pytanie, czego chcą ludzie w Polsce. Światła, liberalna, idealna partia nie ma w Polsce szans na rządzenie! To nie elyty intelektualne głosują. Polacy chcą mieć niskie podatki i wysokie świadczenia, lekarza za darmo, szkołę za darmo, emeryturę po 20 latach pracy. Może by i się udało, ale najpierw trzeba by znaleźć złoża ropy.

  49. 2stan napisał(a):

    Co do zmian w naszym państwie, to jedną z ważnych, by nie powiedzieć również najważniejszych jest sprawa „wyprostowania” zdegenerowanych związków zawodowych! Przecież to jest tragiczne, że w majestacie prawa i to ustanowionego w 1981 roku działacze zakładowych związków zawodowych są opłacani przez pracodawcę i to bez obowiązku świadczenia pracy z tym, że staż pracy w firmie i m się nalicza tak jakby pracowali, i mają wszystkie prawa jak reszta pracowników, dodatkowo pracodawca potrąca składki związkowe swoim pracownikom z ich wynagrodzeń i odprowadza na konto organizacji związkowej! Tak na marginesie należy jeszcze wspomnieć o fatycznym szczególnym traktowaniu przewodniczących poszczególnych zzw przez pracodawców, którzy w ramach przeprowadzanych podwyżek wynagrodzeń zawsze starają się przyznać wyższy wzrost płaty tych działaczy!!! Nie słyszałem by gdziekolwiek w jakim normalnym demokratycznym kraju było stosowane takie rozwiązanie!
    W efekcie mamy związki zawodowe, które sabotują reformy gospodarcze, ponieważ są doskonale usadowione w państwowych przedsiębiorstwach i/lub w tzw. jednoosobowych spółkach skarbu państwa – w niektórych działa ponad 30 organizacji związkowych, vide kopalnie węgla kamiennego. Najwyższa pora, by tą sytuacje wyprostować i wyprowadzić działaczy związkowych poza „bramy” firm, a ich wynagrodzenie powinno pochodzić z funduszy związków zawodowych, natomiast na czas pełnienia funkcji w zakładowej organizacji związkowej powinien im przysługiwać jedynie urlop bezpłatny z ponownym zatrudnieniem na ostatnim stanowisku i/lub równorzędnym przed podjęciem działalności związkowej.
    Natomiast firmy powinny zostać zobowiązane, by np. za każdych 50 zatrudnionych odprowadzać jakąś składkę na ogólnokrajowe konto związków zawodowych – które to środki byłyby następnie rozdzielane zgodnie z nieskrępowaną wolą zrzeszonych w tej strukturze związków zawodowych – kwota odprowadzana przez pracodawcę mogłaby wynosić równowartość średniej płacy krajowej brutto za m-c poprzedzający dany okres rozliczeniowy.
    A nawiązując do ww. wypowiedzi Magdaleny to fakt, że tzw. „odchudzenie państwa” i „mniej państwa w państwie” jest również moim marzeniem, ale by takich zmian dokonać to nie wystarczy np. zredukować o 10% zatrudnienie w administracji centralne – to wymaga poważnych i głębokich reform administracji naszego państwa i wątpię niestety, by w najbliższej dekadzie to się udało, nawet gdyby PO mogła nadal sprawować rządy, lecz bez miażdżącej przewagi głosów w parlamencie np 2/3 nie ma takich możliwości!
    I jeszcze jedno – ktoś wyżej zarzucał, że PO jest populistyczna – hahaha – niestety żeby zdobyć wyborców to jest jedyna droga na dzień dzisiejszy – wystarczy posłuchać kampanii wyborczych prowadzonych w innych krajach UE – tej zachodniej – czy np. w USA – też mamy do czynienia z populizmem. A wracając na nasze podwórko, to PO i tak nie ma palmy pierwszeństwa jeżeli chodzi o stosowanie populizmu w kampaniach wyborczych.
    I to by było na tyle.
    Pozdrawiam wszystkich :))

  50. Magdalena_Pit napisał(a):

    Jeśli chodzi o pozycję związków zawodowych, polecam przyjrzeć się sytuacji kraju, który chyba jest demokratyczny: Niemcom. Tam również w ustawie zapisano prawo do etatów związkowych, model identyczny jak w Polsce.

Skomentuj