Oliwa nieżywa, ale wypływa
sobota, 26 lutego 2011W dzieciństwie słyszałem takie powiedzenie „Oliwa nieżywa, ale zawsze sprawiedliwa”, co odnosiło się do tego, że prawda prędzej czy później wypłynie. Kilka miesięcy temu w programie Tomasza Lisa tak oto przedstawiłem istotę tego, co moim zdaniem, nastąpiło na pokładzie Tupolewa i było bezpośrednią przyczyną sprawczą katastrofy:
„Załamał się formalny system dowodzenia statkiem powietrznym. Dowódcą statku został prezydent Lech Kaczyński, a dowódcą operacyjnym gen. Błasik”
Parę godzin po występie u Lisa dostałem email od pilota, który woził naszych ViP-ów całkowicie przyłączającego się do tej opinii. Ten fragment wypowiedzi krąży po internecie opatrywany przez „pisland” najgorszymi z możliwych obelgami. Ale prawda pomału wyłazi na wierzch, jak ta oliwa. Ostatni jej ruch ku powierzchni to wymyślanie kapitanowi Protasiukowi przez generała Błasika. Biedny ten kapitan i szczerze go żałuję.
http://wyborcza.pl/1,75478,9169106,Awantura_przed_Smolenskiem_.html
Na Facebooku dałem taki mikrofelieton odnoszący się i do Smoleńska:
„Niepowstrzymane pragnienie bywa dziełem diabła. Niepowstrzymane pragnienie by znaleźć zrodzony w chorych głowach UKŁAD zawiodło do grobu Barbarę Blidę, niepowstrzymane pragnienie by być na czas w Katyniu zaprowadziło do grobu 96 osób. I niepowstrzymane pragnienie pokazania, że SALON to byli agenci SB zmusiło do zrobienia z Geremka Tajnego Współpracownika SB. Tu choć redaktor Terlikowski przyznał bez migania się, że to był zły postępek”.