Jestem z Układu

Ach! Żeby tak ktoś chwycił nas za pysk.

niedziela, 26 sierpnia 2012

 Mój czwartkowy komentarz w Wirtualnej Polsce.

Parę tysięcy jeleni, raczej dzianych, niż biedaków, raczej chciwych niż naiwnych, dało się nabrać obrotnemu młodziakowi i …Polska się wali! Generatory histerii ruszyły pełną parą. Po raz nie wiadomo który.

Polska się miała rozpadać przez aferę ART-B. Wtedy państwo miało koszmarnie zawieść. Przez aferę Rywina, o której do dziś nie wiadomo, czym była naprawdę; grupą trzymającą władzę, czy wyskokiem gościa naprutego (dzięki Doda za to fajne słowo) procentami. Tu już Trzecia RP po prostu leżała bezwładna, czekając na Czwartą, co obwieścił jeden mędrzec o pośpiesznym myśleniu.

Potem Orlen i PZU, afery jak grzmiano największe od 1989 roku. Tyle, że do dziś nikt nie udowodnił, czy w ogóle były. A histeria medialna i polityczna trzęsła krajem przez miesiące wmawiając ludziom, że żyją w europejskiej, co tam – światowej, czarnej dziurze pod każdym złym względem. Wzywano do wzmożenia moralnego, wołano o moralną rewolucję. Skutkiem była największa demobilizacja wyborców od początku III RP, do dziś. Oraz dojście do władzy wstecznej, odwróconej od współczesności, kołtuńskiej i zamordystowskiej koalicji pod kierowniczą rolą PiS braci Kaczyńskich.

Tym się kończą tęsknoty do wzmożeń moralnych, czy „budzenia” (dokładnie mówiąc napuszczania) narodu w wolnym i demokratycznym kraju. Dwa lata później Polacy, tym razem tak zmobilizowani, jak nigdy od 1989 roku odpędzili od władzy tę koalicję z odruchem wstrętu. Mija pięć niełatwych lat, w których rządzący, z różnych powodów, wielu zapowiedzi nie wykonali i podlegali, jak wszyscy u władzy, erodującemu wpływowi czasu i popełnionych błędów. Stracili dużo poparcia, ale najostrzej ich atakujący PiS nie zyskał niczego. Działa odruch wstrętu Anno Domini 2007.

Przypominam dla przestrogi minione nie tyle afery, co histerie wokół nich i skutki. Afera Amber Gold jest realna, ale taka sobie, Tadeusz Mosz z TOK FM słusznie zauważył małą liczbę chciwych i naiwnych, którzy dali się nabrać na tak wielką reklamę, jaka była. Być może także dzięki niezawodnemu zadziałaniu KNF. Ale faktem jest, że pokazała ona przypadki formalizmu, braku wnikliwości i tumiwisizmu w praktyce prokuratury i sądów. One na pewno są obecne także w innych agendach państwa. To jest problem do dyskusji i szukania rozwiązań. Ale na pewno nie jest to powód do formułowania bzdury, że zawiodło państwo. Bo co to znaczy? Każde państwo to struktura rozległa, nigdy nie działająca, jak algorytm, czy szwajcarski zegarek, mająca wiele narosłych nielogiczności, punkty silne i słabe, urzędników dobrych i złych. Dopiero co cieszyliśmy się, jak sprawnie państwo zorganizowało gigantyczną imprezę. I co parę tygodni potem, z powodu jednego małego cwaniaka, jest kupą szmelcu o której każdy głupi może powiedzieć, że zawiodło, bo dwa słowa każdy zna? A co ma powiedzieć Norweg o swoim państwie, które pozwoliło, by szaleniec bezkarnie zabijał przez tak długi czas? Albo Amerykanin o państwie które dopuściło do wyrośnięcia tak gigantycznej piramidy, jak Madoffa, albo Francuz, o państwie, które nie tak dawno długo tolerowało używanie krwi mogącej wywoływać AIDS. A co mają powiedzieć obywatele Grecji, Hiszpanii, Włoch itd.? Co, że wszystko zawiodło?

Określenie państwo zwiodło jest puste, to slogan dla leniwych, albo dla awanturników, bo jedyny wniosek, jaki z niego wynika brzmi likwidujemy to państwo i budujemy nowe. Nie należy lekceważyć tego co przy okazji wyszło z afery Amber Gold. Warto jednak pamiętać, że czasy gdy popularne stają się wołania o silne państwo, silny rząd, silnego prezydenta, silnego przywódcę, po to by zwalczać niegodziwości, lubią kończyć się tym że nastaje państwo silne w trzymaniu obywateli za pysk, a na niegodziwości jeszcze bardziej podatne.

Waldemar Kuczyński specjalnie dla Wirtualnej Polski: http://wiadomosci.wp.pl/kat,133954,opage,5,title,Ach-zeby-tak-ktos-chwycil-nas-za-pysk,wid,14867792,wiadomosc.html#opOpinie

Alians przeciw dzisiejszej Europie?

niedziela, 19 sierpnia 2012
Bardzo i od dawna chcę byśmy zakopali z Rosja okopy a jednak patrzę na list Kościołów bardziej z rezerwą, niż z nadzieją. List jest przedstawiany, jako wezwanie do pojednania Polaków i Rosjan, i w tym aspekcie bardzo chwalony. Tymczasem wygląda on bardziej, jak deklaracja wymierzona przeciwko dzisiejszej Europie, liberalnej i zeświedczającej się. To coś, jak święte przymierze Kościołów, którym do tej odpornej krucjaty potrzebne jest zbliżenie ludzi obu krajów. Chodzi o jednanie się na gruncie wspólnego dziedzictwa Chrześcijańskiego, a nie na gruncie ludzkiego humanizmu, obejmującego także Pussy Riot i obrońców tych dziewczyn a nie tylko chadzających do cerkwi. Abp. Michalik nie pisnął słówka przeciwko szaleńcom smoleńskim póki nie stanęli mu na drodze. Zadecydowała kalkulacja, a nie racja.
Pojednanie nie może dokonywać sie tylko między ludźmi, skoro rozjednywanie dokonywało się między państwami. Rzecz w tym, że pojednanie z dyktaturą, nawet tak rozluźnmioną, jak dziś rosyjska,  jest sakramencko trudne, wręcz niemożliwe, bo ona jest nieprzewidywalna. Możemy mieć i powinniśmy mieć jak najlepsze stosunki z Federacją Rosyjska, ale nie wyobrażam sobie byśmy mogli z nią dojść do takiego zbliżenia, jak z Niemcami.
W wielkim kłopocie jest PiS i cała ta formacja, bo oto ich filar konserwatywny episkopat zawiązuje coś, co z przesadą, ale nie aż tak wielka można nazwać aliansem Michalik – Cyryl – Putin, skierowanym przeciwko Europie. Na pewno coś wymyślą, prezes juz siedzi cicho i główkuje, może prosi o pomoc ducha Dmowskiego.

 

Cwaniak, dzieciuchy i tumiwisizm, czyli Amber Gold.

czwartek, 16 sierpnia 2012

Moje uwagi o aferze z Amber Gold

http://wiadomosci.wp.pl/kat,126914,title,Cwaniak-dzieciuchy-i-tumiwisizm-czyli-Amber-Gold,wid,14848789,wiadomosc.html

„Solidarność w opozycji – dziennik 1993-1997”

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Zapowiedź wydawnicza II tomu mojego dziennika z lat 1989-2001. Obejmuje okres 1993-1997;http://www.bookmaster.pl/solidarnosc,w,opozycji,dziennik,1993,1997,tom,2/waldemar,kuczynski/ksiazka/657145.xhtmlTom pierwszy obejmujący okres 1989-1993 ukazał się w roku 2010; http://www.ecs.gda.pl/newss/news/2047/archive/33

Tom trzeci obejmujący okres 1999-2001 ukaże się za jakiś czas. 

Bez fałszywej skromności mogę powiedziec, że to są żródła historyczne nie do obejścia. I ciekawe zarazem. Polecam wszystkie trzy tomy.

Uważajcie – PiS się zmiękcza.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Nawet nie próbuję się usprawiedliwiać z wielotygodniowego porzucenia blogu. Miałem mniej czasu, bo kończę prace nad II tomem mojego dziennika tym razem z lat 1993-1997 pt. „Solidarność w opozycji”. Wyjdzie we wrześniu- październiku. Spory prawie 500 stronicowy wolumin. Tom pierwszy „Solidarność u władzy. dziennik 1989 – 1993 wyszedł w roku 2010. Tom trzeci obejmujący okres 1999-2001 wyjdzie za jakieś dwa trzy-lata. Musi sie troche zestarzeć. Ponadto jest lato i my bardzo wiele czasu spędzamy na wsi gdzie nie mam internetu i raz w tygodniu korzystam z internetu w gminie, żeby wysłać czwartkowy komentarz dla Wirtualnej Polski. Ostatni jest tu, wklejam go choć wcześniej zrobił to wiesiek59. Dziękuję: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1027139,title,Waldemar-Kuczynski-ludzie-uwazajcie-PiS-sie-zmiekcza,wid,14833722,wiadomosc.html

 Jeszcze raz przepraszam za nieobecność. Nie gwarantuję, że wrócę do codziennej obecności, chyba, że znajdę nową formułe bloga, bo ta dla której został pomyślany się wyczerpała. Nie dlatego, że  zniknęły powody, lecz dlatego, że spełnia ją Wirtualna Polska i od czasu do czasu internetowa strona Gazety Wyborczej, a także Facebook i Twitter media sieciowe o znacznie powszechniejszym zasięgu. Wszystkich, którzy są na Twitterze i Facebooku zapraszam na moje profile.