Jestem z Układu


Chłopiec Mormoński.

Szanowni Bywalcy,

od dawna już dostaję, podobnie jak pewna liczba innych osób rodzaj „dziennika” pisanego przez dwie mormonki, Polki, żyjące w USA, lecz urodzone w Polsce. Są dziećmi zaprzyjaźnionego z nami małżeństwa, które ćwierć wieku temu ruszyło za chlebem w świat. Przeszli, mówiąc najłagodniej, jak to możliwe, trudny czas. Pomogli im, a właściwie ich dzieciom, „schwytać brzeg” Mormoni. Rodzice zostali przy swoim, dwie córki Kinga i Sylwia stały się mormonkami. Każda z nich od lat ma rodzinę i po czwórce dzieci. Ślicznych, bardzo udanych.

Ponieważ są wakacje, dobry czas na odwyk od polityki, zdecydowałem umieścic tutaj ostatni z „listów”, który dostałem od Kingi. Mówi on o tym, jak u Mormonów chłopiec staje się mężczyzną. Wiem, że na pewno padną tu wymysły, że propaguję sektę, ale to nie prawda. Jestem okropnym indyferentem (nie ateistą), a Mormoni jawią mi się, jako jedna z gałązek chrześcijaństwa. Umieściłem ten list tutaj, bo uważam go za ciekawy. Nie chciałbym żyć w takim gorsecie, jak opisuje Kinga, ale może warto przymierzyć go do naszej polskiej katolickiej codzienności. Oto list (bez poprawek stylistycznych i ortograficznych, przez to trochę chropowaty, ale w pełni autentyczny):
„Chcialam napisac o zyciu chlopca mormonskiego. Zeby wam pokazac jak my wychowujemy naszych chlopcow w naszym kosciele i dlaczego robia takich dobrych mezow pozniej.
    Od maluskiego chlopcy maja klasy w niedziele z dziewczynkami gdzie sa uczeni o Bogu.
    Jak maja 8 lat to tak samo jak dziewczynki sa ochrzczeni i dostaja dar Ducha Swietego. Od 8-11 roku zycia chlopiec tez wtepuje do malych charcerzow gdzie sie uczy jak przezyc w lesie i dostaje rozne medale za rozne osiagniecia.
    Jak godny chlopiec ma 12 lat to dostaje wtedy kalplanstwo Arona i staje sie decon. Kaplanstwo Arona daje mu odpowiedzialnosc za rozdawanie sakramentu w kosciele: chlep i woda. Tez bierze i rodaje pieniadze dla biednych rodzin. Od 11-18 chlopiec staje sie wyzszym charcerzem i duzo osiaga.
    Jak godny chlopiec ma 14 lat to staje sie Nauczycielem w Kaplanstwie Arona i razem z ojcem uczy rodziny raz na miesiac i sluzy im jak cos potrzebuja. Tez w Niedziele przygotowuje sakrament.
    Jak godny chlopiec ma 16 lat to staje sie Ksiedzem co mu daje autorytet od Boga zeby blogoslawic sakrament w Niedziele w Kosciele. Tez to kaplanstwo daje mu autorytet chrzczenia dla odpuszczenia grzechow. No i w dalszym ciagu uczy rodziny. Od bardzo mlodych maja rozne zadania pomagania innym. Zalezly od ludzi w kosciele i ich potrzeb.
    Jak juz dorosly i godny meszczyna majac 19 lat dostaje wyzsze Kaplanstwo Melchizedeka. Nazywa sie Starszym w kosciele. Starszy nie tylko moze robic wszystko co Decon, Nauczyciel i Ksiadz robi ale i tez inne o wiele wazniejsze rzeczy. Starszy ma upowaznienie od Jezusa zeby dac Dar Ducha Swietego tym co sie ochrzcili. To jest prawdziwy dar co zmiania serca ludzi i daje im Ducha Swietego jako co dziennego towarzysza. Starszy daje blogoslawienstwa ludziom przez kladzenia rak na ich glowe w imie Jezusa Chrystusa. Jakie blogoslawienstwa? Blogoslawienstwa- uzdrawiania chorych, ozywiania umarlych, blogoslawienia niemowlat, uczenia tych co blogoslawi przez Ducha Swietego, i pocieszania na duchu ludzi jak maja jakie kolwiek problemy. Ja bardzo lubie dostawac blogoslawienstwa od meza.
    19 letni meszczyzni- Starsi moga wtedy pojsc do swiatyni. I ida na misje i ucza innych o Bogu i ich chrzcza i tez sluza za darmo innym zalezy od ich potrzeb. Ich misja trwa 2 lata. Przez te 2 lata musza byc ze drugim Starszym z ktorym mieszkaja i ucza i sluza innym. Przez dwa lata nie moga nawet objac wtedy dziewczyn, tylko moga uscisnac jej reke. Sex przed malzenstwem jest zakazany. Od urodznia sa uczeni zeby sie modlic i czytac Ksiege Mormona i Bibje co dziennie. Znajac pisma swiete bardzo dobrze ucza o Bogu. Oni sami za ta misja placa, pracujac od 16 roku zycia i skladajac swoje pieniaszki. Jak nie maja wystarczajaco to my w kosciele im pomagamy. Prze te dwa lata od 19-21 lat chlopiec staje sie doroslym i niesamolubnym meszczyzna. Wracaja do domu tak zmienieni jak piekny motyl co przeszedl przez metamorfaze.
    Jak wracaja do domu majac 21 lat to od razu maja szukac zone na wiecznosc. Tez koncza wyzsze edukacje i robia wysokie kariery. Jednym to dluzej trwa niz drugim zeby znalezc zone na wiecznosc lub skonczyc edukacje. Ozeniaja sie w swietej swiatyni dostajac wtedy najwyzsze kaplanstwo na swiecie- Kaplanstwo malzenskie razem z zona.
    Sa wtedy ozenieni i kochaja swoje zony i dopiero teraz moga miec sex i tylko z nia. Sex jest dla sluzenia zony i robienia dzieci. Sex poza maleznski zabiera godnosc meszczynie zabierajac mu kaplanstwo i wszelka sluzbe w kosciele. Wiec tego nie robia bo wola sluzyc w kosciele co przynosi im bardzo duzo szczescia i radosci. Mormonscy meszczyni bardzo czesto maja duzo dzieci i maja wysokie kariery. Nie musza miec duzo dzieci ale radosc w kosciele zmienia kazdemu wizje zycia i radosc w rodzinie daje nam chec do kochania i wychowania dzieci”.
 

52 komentarze to “Chłopiec Mormoński.”

  1. T-800 napisał(a):

    Mały teścik nie czytać. ;-)

    bold
    italic
    Onet

  2. Kinga Dupuis napisał(a):

    Szanowni
    Wszedzie gdzie idziemy, w kazdym kraju i wierze sa dobrzy i kochani ludzie co najbardziej chca dobro dla swoich dzieci i rodziny. Powinnismy wiec spostrzec co nas wiaze a nie co nas oddziela.
    Kazdy z nas potrzebuje dac innym i dostac od innych: milosc, sprawiedliwosc, cierpliwosc, zrozumienie, i wiare. Powinnismy wierzyc w innych i w siebie i w Boga.
    Jak wierzymy w Boga to zaczynamy wierzyc w siebie i w innych i mamy nadzieje na lepszy swiat. Wtedy dopiero zaczynamy sluzyc innym nie samolubnie. Te przykazania co nam Bog dal:
    nie kradnij, nie cudzoloz, nie klam, nie zabijaj, nie badz zazdrosny…itd sa zeby pomoc nam kochac innych!
    A jak kochamy innych to kochamy siebie. Jak kochamy siebie i innych to kochamy Boga. A jak kochamy Boga to zaczynamy czuc Jego milosc do nas! Co sie dzieje jak zaczynamy czuc Boga milosc? Nasze serce sie robia miekkie A jak serca sie robia miekkie to sie polepszamy i zaczynamy wspolczuc innym i kochac ich bardziej. Jak kochamy innych to oni nas kochaja i mamy wiecej mozliwosci, radosci i sily i nadzieji i przyjazni. Lepszy czlowiek jest szczesliwszy czlowiek.

    Wiec po co nam te grzechy? Zeby stwardzic nasze serca i utracic nadzieje? Stracic przyjaciol i nie raz nawet rodzine?
    Co te grzechy nam daja powiedzcie? Chyba NIC!
    I potem wygladamy jak zwierzaki co szarpia sie o wiecej.
    Wiecej czego? To co nas nie nasyca?

    Ja nie moge tak zyc, bo to mnie robi nieszczesliwa i twarda. Ja musze czystac Ksiege Mormona co dziennie i Biblje zeby czuc milosc Boga do mnie zebym potem mogla kochac moje dzieci i wychowac je radosnie i wesolo. Dzieci mi ufaja.

    Co jest wazniejsze niz zeby twoje dzieci ci ufaly!!!
    Zeby maz w ciebie wierzyl ze nie zdradziz go. Zeby mogl pracowac ciezej dla ciebie! Byc twoim bochaterem! Zeby sie usmiechal i kochal swoje dzieci!
    Tak samo z zona zeby mogla ufac mezu i czuc sie wazna i piekna bo jedyna wiedzac ze bez niej nie ma zycia i milosci.

    Kobieta znaczy zycie! Bez zycia nia ma nic. Bez kobiety nikt by nie istnial na tej ziemi! Jak powinnismy szanowac kobiete! Jak skarb! Powinnismy ja szanowac- nie dotykajac ja az po slubie! To jest dopiero milosc! Tak sie okazuje milosc kobiecie- zeby pokazac jej ze ja kochamy porzebujemy klucz zobowiazania malzenstwa!!! Zobowiazanie znaczy milosc!

    Przyklad: coreczko ja ciebie tylko chce wychowac do roku zycia i po roku zycia musisz isc do domu dziecka bo juz nie chce mi sie cie wychowywac i mi sie znudzilo byc az tak zobowiazanym tobie! To dla nas jest okropne. To nie rodzic ale jakis lobuz.
    Ale ile razy to robimy w tym swiecie nie do dzieci ale do zony czy meza!!! Czy oni sa mniej wazni niz dziecko?
    Kazdy z nas jest dzieckiem Boga i jest wazny!

    Zobowiazanie znaczy milosc!

    To jest jedno z wielu przykazan ktore nam Bog dal.
    A ilu ludzi tego nie przestrzega!
    Jaki swiat by byl jezeli by przestrzegali?
    Morderstwa by zanikly, dzieci by sie smialy wiecej, glod by przestal istniec bo maz by pracowal dla zony i dzieci- a nie dla siebie samego. Wiara w Boga by sie obudzila i swiat by sie zmienil.

    Kto z was jest wystarczajaco odwazny zeby zmienic swiat i przeprosci zone lub meza, zaufac dzieciom?

    Swiata przyszlosc lezy w rodzinie!!!!

    Kinga

Skomentuj