Jestem z Układu


Zeznawać, donosić, a zagranicy w mordę!

KALENDARZ POŚCIGU ZA UKŁADEM
Minęło 343 dni od rozpoczęcia pościgu za układem.
A “UKŁADU” ANI ŚLADU!

Jakiś czas temu podczas dyskusji w „Gazecie Wyborczej” nazwałem koncepcję państwa, które chce zrealizować obecna władza państwem „śledczym”, państwem powszechnej podejrzliwości i domniemania winy. Ono jest realizowane ale z modyfikacją, wedle „zasady kapitana Haka” z Piotrusia Pana, który miał czarną opaskę na oku, w tym przypadku na prawym. Jest sporo faktów, które tę zasadę potwierdzają w działaniu PiS-owskiej prokuratury. Właśnie przeczytałem w „Gazecie”, że na wniosek wicepremiera Giertycha śledztwo w sprawie nadużyć w Wielkopolskim Banku Rolniczym, które i jego dotyczy, odebrano prokuratorom kaliskim. Ponoć dlatego, że sobie z nim nie radzą.

Szczególną rolę odgrywa „zasada legalizmu”, co raz to podawana, jako usprawiedliwienie kolejnego śledztwa przez prokuratora Kaczmarka. Ją się tak interpretuje, że, jak tylko życzliwy dla PiS, albo „zadaniowany” przez odpowiednią POP PiS, czy jakiś donosiciel z upodobania do delatorstwa (oj! jest ich w narodzie sporo), doniesie, że podejrzewa przestępstwo, albo się obraził, na przykład na TOK-FM, to prokuratura – a także Madame Kruk – natychmiast wszczynają śledztwo, zwykle na na lewo od PiS.

Kolejną odsłoną zmodyfikowanego państwa śledczego, czyli podejrzliwości i domniemania winy na lewo od PiS jest praca komisji bankowej. Liczba już zapowiadanych świadków, czyli podejrzanych, co ja mówię, winnych, oraz informacja Posła Przewodniczącego, że naród wali z donoszeniem do komisji materiałów sensacyjnych, pozwala sformułować dwa podstawowe obowiązki obywateli IV RP. Oto One:

PIERWSZYM OBOWIĄZKIEM OBYWATELA IV RP JEST ZEZNAWANIE.

DRUGIM OBOWIĄZKIEM OBYWATELA IV RP JEST DONOSZENIE SENSACYJNYCH MATERIAŁÓW.

A teraz trochę poważniej. Parę dni temu słuchałem, jak poseł PiS Marian Piłka definiował w TVN24 kryterium właściwej polityki zagranicznej. Otóż kryterium, że polityka zagraniczna jest właściwa, dbająca o interes narodowy i o narodową rację stanu, to rosnąca wściekłość wszystkich partnerów danego kraju, w tym wypadku Polski na poczynania rządu w stosunkach z tymi partnerami. I im bardziej są oni wściekli, im gorzej o Polsce mówią i myślą, tym bardziej pewne jest, że najlepiej, jak tylko można realizujemy interes Polski za granicą. Ja nie przesadzam, ja tylko nieco dobitniej formuuję tę szaleńczą, choć to jest słowo za łagodne, ale niech będzie, tę szaleńczą myśl i dyrektywę, która bez wątpienia tkwi w najważniejszych głowach obecnej władzy. To wynika z ich działań. Jeśli się na nas wku…..ją, to znaczy, że idziemy słuszną drogą. Więc jeszcze im przyładujmy, to dopiero będą się z nami liczyć. Nie liczą się? No to widocznie za miękko, nie dość twardo wyrażamy nasze żądania. O choćby prawo Polski do napisania historii Niemiec, dla Niemców, czy do decydowania, gdzie Rosja ma poprowadzić gazociąg, albo do nakazania Czechom, Litwinom i Ukraincom, żeby Polskę uznały za lidera regionalnego, a Unii Europejskiej, że ma wprowadzić karę śmierci. Tutaj też, nieco tylko dobitniej, formuuję sposób myślenia Rządzącej Dwójcy o polityce zagranicznej, który już kosztował Polskę sprowadzenie do rangi europejskiego „narwanego Jasia”. Polsko, Ojczyzno kochana, przecież na to nie zasłużyłaś!

74 komentarze to “Zeznawać, donosić, a zagranicy w mordę!”

  1. Tdi napisał(a):

    Kranadha

    Uwazam sie za obywatela III RP. miekszam tu, place podatki, nie oszukuje jak mi wydaja za duzo reszty, nie zabieram co nie moje i nie smiece na ulicy. wiec moze laskawco zachowaj swoje zenujace komentarze probujace obrazic uczciwych ludzi poczuwajacych sie do swojego kraju (z ktorego w odroznieniu od niektorych nie uciekli) i ktorzy przy okazji nie uwazaja ostatnich 16 lat za zmarnowane, dla swoich 'prawicowych’ kolegow i kolezanek z kolka wzajemnej adoracji w Kranadzie. kk?

  2. Bekas napisał(a):

    Panie Pawle.

    Nie w oczach jakiegoś majora, sierżanta, generała bezpieki, tylko samego Lecha Wałęsy!
    Nie będę tu linków do jego wypowiedzi dawać, bo łatwo je znaleźć. W każdym razie p. Wałęsa powiedział (nie raz), że upoważnił 20 osób do negocjacji z SB (w tym Michnika i Kuronia). Dodał też, że Kuroniowi kazał rozmawiać nawet z diabłem. I tyle. Dlaczego w takim razie teraz się o tym dowiadujemy? Zdaje sobie sprawę, że zaraz ktoś napisze, że się w kółko kręcę. Może i tak. Ale na razie nikt nie odpowiedział na to pytanie.

  3. Bekas napisał(a):

    Panie Tdi

    O ile mi wiadomo, wg p. Kuczyńskiego i innych, teraz mamy IV RP. Vulgo: żyje Pan RÓWNIEŻ w IV RP. A obowiązkiem każdego obywatela IV RP jest – wg Gospodarza – donoszenie i zeznawanie. Więc ja pytam. Pan coś komuś teraz donosi? Coś komuś zeznaje? Tak? A to przepraszam! Nie? To czemu Pan krytyki pod adresem p. Kuczyńskiego nie kieruje?

  4. Bekas napisał(a):

    Panie Tdi

    Uwaga techniczna. Skoro Pan już oszukuje (co prawda „nie za dużo”, ale jest to Pana ocena), to proszę nie pisać, że jest Pan uczciwy. Niech Pan pisze: „wydaje się, że się w miarę przyzwoicie zachowuję”.

  5. jen napisał(a):

    Panie Kuczyński, czytając Pana wpisy odnoszę wrażenie, że żyjemy i mieszkamy w dwóch różnych krajach. Nie ma i nie było żadnych UKŁADÓW (poza SKOKIEM), szalejące delatorstwo i pożałowania godna polityka zagraniczna rządu nieudaczników – i Polska 10 potęga gospodarcza świata, poważana i szanowana spada do III ligi. Przez awanturników, uważających że Polska ma prawo dbać o swój narodowy interes nie lubią nas lewicowcy w całej UE. Czy Pan naprawdę wierzy w to co Pan napisał?

  6. W.Kuczyński napisał(a):

    Szanowny Panie, jeśli Pan zacytuje gdzie napisałem, że „nie było żanych układów (poza skokiem)”, że „Polska to 10 potęga świata”, że dbanie o interes nadrodowy to awanturnictwo, to będziemy dyskutować. Na razie Pan walczy ze swoimi uszkodzonymi oczami, a nie ze mną.
    Pozdrawiam.
    PS. Oczywiście wierzę w to co piszę.

  7. jen napisał(a):

    Dziękuję za troskę o moje oczy. Może to nadinterpretacja. ale tropienie układu bezskuteczne („A układu ani śladu”) i Pana fascynacja artykułami Polityki nt. SKOKU i poprzednie wpisy sugerują, że układ istnieje jedynie w chorych umysłach tych z prawej strony. Mój wyskok z 10 potęgą świata to skutek czytania roczników statystycznych w latach 70. Co do dbałości o interes narodowy to chyba jednak Piłka miał trochę racji. Najbardziej zagranica chwali Polaków kiedy uderzają się w piersi bez względu kto zawinił.
    Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję troskę o moje zdrowie.

  8. W.Kuczyński napisał(a):

    Szanowny Panie, proszę podać choć jeden fakt, kiedy uderzyliśmy się w piersi bez względu na to kto winien, a zagranica nas chwaliła. Ponadto ja nie walczę z układami tylko z obsesją, że istnieje UKŁAD. Oto fragment mojego wpisu z 25 lipca”
    „Co to jest “Układ”. Oto definicja Premiera Kaczyńskiego, wtedy kiedy był jeszcze tylko Prezesem PiS:
    “Ja chcę przede wszystkim oczyścić państwo, to znaczy rozbić czworokąt, który zagarnia poważną część dochodu narodowego, obniżając polskie możliwości rozwojowe i jednocześnie wpływając skrajnie negatywnie na całe życie publiczne. To jest bardzo trudne zadanie, bo układ jest bardzo potężny, sięga w gruncie rzeczy wszędzie. Do jego niszczenia trzeba nowych instytucji, bo stare są w ogromnej mierze pod jego wpływem”.

    UKŁAD w tym rozumieniu, to zorganizowana struktura przestępcza, która sięga wszędzie. Ja twierdzę, że tak pojęty UKŁAD jest tylko w obsesyjnych głowach niektórych obecnych dygnitarzy. I to tego „UKŁADU ani śladu”, a nie jakichś tam trywialnych układzików w stylu Pęczaka. Ja walczę z obsesjami, bo nie chcę, żęby krajem kierowali ludzie o zachwianej równowadze emocjonalnej. Przy okazji, czy może Pan precyzyjnie powiedzieć na czym polega afera Orlenu? Bo ja twierdzę, że nie ma takiej afery.   

  9. Tdi napisał(a):

    panie Bekas –

    uwaga techniczna – radze nauczyc sie czytac ze zrozumieniem i pokazac mi miejsce w ktorym napisalem ze 'nie oszukuje za duzo’. niech pan przeczyta jeszcze raz co tam stoi i potem sie czepia.

    ja w IVRP nie mieszkam nie zaleznie od tego czy pan Kuczynski, premier Kaczynski czy posel Cymanski oswiadcza ze tak jest (zartujac lub zupelnie na serio). a koncepcja IV RP brzydze sie tak samo jak jej tworcami (i nie nie mowie o poslach PO ktorzy pierwsi uzyli tego okreslenia, tylko o szeroko pojetej koalicji socjalistyczno-narodowej rzadzacek Polska)

  10. Paweł Luboński napisał(a):

    Panie Bekasie,
    Już pisałem, że fakt odbywania przez Jacka Kuronia (nie z własnej woli) wielokrotnych rozmów z SB jest znany od dawna każdemu, kto choć trochę się zechciał tym zainteresować.
    Nie odpowiem Panu natomiast na pytanie, dlaczego Wałęsa dopiero teraz powiedział to, co powiedział, bo po prostu nie wiem. Mogę jedynie wyrazić swoją opinię. Otóż uważam, że szanowny historyczny przywódca „Solidarności”, niepotrzebnie usiłując bronić Kuronia, plecie w tym przypadku androny (co mu się, przy wszystkich jego zasługach, nieraz w przeszłości zdarzało przy różnych okazjach).
    Jak bowiem należy rozumieć tę wypowiedź? Przywódca podziemnego ruchu udziela dwudziestu różnym i zapewne działającym niezależnie od siebie osobom pełnomocnictw do negocjacji z bezpieką, a nawet z samym diabłem? O czym właściwie mieli negocjować? Pana zdaniem to brzmi poważnie?
    Moim zdaniem wypowiedź Wałęsy to jakieś mętne echo czynionych przez opozycję końca lat osiemdziesiątych prób nawiązania dialogu z władzami. Do tego dialogu, przy niemałym skądinąd udziale Kościoła, w końcu przecież doszło, co wszyscy wiemy, choć różnie to oceniamy. Naprawdę nie dostrzegam tu żadnej ponurej, aż dotąd skrywanej przed opinią publiczną tajemnicy. Dostrzegam tylko złą wolę małych ludzi, próbujących podważyć legendę jednej z najjaśniejszych postaci ostatnich paru dziesiątków lat.

  11. Bekas napisał(a):

    Panie Pawle!

    Dlaczego w takim razie nie otworzyć teczek?

    I bardzo proszę. Niech Pan tych, którzy chcą się czegoś dowiedzieć, nie nazywa od razu „małymi ludźmi”. Czy Kuroń, Michnik, Wałęsa mają być bohaterami dla wszystkich? Jeszcze trochę, a w szkole (jak tylko Giertycha usuną) będzie się pisać wypracowania:
    „Kto jest Twoim bohaterem i dlaczego właśnie Kuroń (Michnik, Wałęsa)?”.

  12. Bekas napisał(a):

    Panie Tdi!

    Fakt! Zamiast „wydaja” przeczytałem „wydaje”. Cóż….ta zajadłość. Wstyd! Przepraszam!!!

    Co do IV RP. Ale jej istnienie zakłada p. Kuczyński. Inaczej nie pisałby o obowiążkach obywateli IV RP. A skoro on takie coś napisać może, to inni w odniesieniu do III RP chyba też mogą?
    I takoż samo proszę to traktować.

  13. Tdi napisał(a):

    Panie Bekas

    co do zdania pana Kuczynskiego na temat IVRP to polecam zapoznac sie z pojeciem 'ironia’.

    http://www.slownik-online.....63d5a7.php

    ulatwi panu rozumienie wiekszosci wpisow na tym blogu.

    nie jestem zajadly. po prostu nie lubie jak ktos niedokladnie czyta a potem pisze glupoty. nawiasem mowiac niezaleznie od tego jak pan by nie przeczytal slowo 'wydaja’ w tamtym zdaniu, to znaczenie pozostaje takie samo. sugeruje to zla wole pana, nie moja.

    ad rem – oczywiscie lepiej by bylo zeby dzieci pisaly wypracowania 'Dlaczego Roman Dmowski i rodzina Giertychow byli bohaterami, a cala reszta to targowiczanie’

  14. jen napisał(a):

    Proszę sobie przypomnieć wystąpienia ministra Bartoszewskiego w Izraelu czy prezydenta Kwaśniewskiego na Ukrainie oraz odzew światowych (lewicujących) głosów. Nie twierdzę tutaj, że Polacy nie mają za co przepraszać nikogo. Nie jesteśmy ani lepsi ani gorsi od innych nacji a oświeceni europejczycy także ci będący obywatelami próbują urobić nam opinię nietolerancyjnej dziczy.
    Innym problemem jest ocena skutków polityki zagranicznej. Tak naprawdę liczy sie wyłącznie potęga gospodarcza. Jeżeli gospodarczo będziemy silni nikt nie będzie lekceważył naszego głosu. Stąd moja uszczypliwa uwaga o 10 potędze. Jeżeli ktoś twierdzi, że dzięki poprzednim rządom nasza pozycja na świecie była silna, to może dowiem się od kogoś na czym ta siła polegała i co wpłynęło na jej osłabienie.

    Co do definicji UKŁADU to prawie dokładnie to o co chodzi. Tym razem ja powiniem zatroszczyć się o Pański wzrok i pamięć. Być może nie tylko temidzie ( i nie tylko obecnej ) brakuje jednego oka.

    Pozdrawiam
    jen

  15. Paweł Luboński napisał(a):

    Panie Bekasie,
    Dlaczego lepiej byłoby nie otwierać teczek, to ukazują choćby wydarzenia kilku ostatnich tygodni. Kuroń, Herbert, rzekome ekscesy obyczajowe podziemia – a będzie z pewnością więcej tego rodzaju teczkowych sensacji. To jest poszukiwanie prawdy, ale nie prawdy historii, tylko prawdy magla.
    Ale jeśli o mnie chodzi, to możecie je sobie otwierać. Dużo gorzej już nie będzie.
    Małymi ludźmi zaś nazywam nie tych, którzy „chcą się czegoś dowiedzieć”, tylko tych, którzy chcą się dowiedzieć bardzo konkretnych rzeczy: że Kuroń był zdrajcą, Wałęsa agentem, a Michnik uosobieniem wszelkiego zła. Tych, którzy w teczkach poszukują uzasadnień dla swoich obsesji, zawiści i nienawiści.

  16. KRANADHA napisał(a):

    Panie Tdi. To jednak Pan zle czyta na sto procent. Prosze przeczytac wpis Pana Kuczynskiego o czwartej RP. Ja to napisalem o trzeciej. To wcale nie znaczy ze robia to wszyscy obywatele. Sa uczciwi i swinie. I tak bylo zawsze.
    A co do ucieczki z kraju to tylko tacy ludzie jak Pan moga nam zarzucac zesmy uciekli. Gdyby tutaj mozna bylo umiescic zaswiadczenia do ilu zakladow mnie nie przyjeto po zwolnieniu przez SB to by Pan takich glupot nie pisal.

  17. Bekas napisał(a):

    Panie Tda!

    Pan mi o ironii każe czytać? Czyli p. Kuczyński ironizuje, a Krahanda już nie? Hmmmm…..sprawa dyskusyjna.
    Co do tego wypracowania o Giertychach. Ja akurat jestem zdania, że dzieci niech sobie piszą, co im nauczyciele wymyślą. W prywatnych szkołach. Jak będzie taka o miłości do Giertychów, to i niech sobie dzieci takie wypracowania piszą. Więc mniej zajadłości, Panie Tdi. Skoro Giertychów krytykować wolno, niech i Kuronia i Michnika krytykować będzie można. W końcu mamy wolność słowa. (a przynajmniej tak mówią)
    Aha. Co do tego zdania. Sprawa niewarta dyskusji, ale o złą wolę jestem posądzany. Pan napisał: „nie oszukuje jak mi wydaja za duzo reszty”. Teraz zmieniamy literę „a” (a właściwie „ą”) na „e” i mamy: „nie oszukuję jak mi (się) wydaje za dużo reszty (w znaczeniu „innych”)”. Zmieniony sens? Ja tak to odczytałem. I proszę mi uwierzyć. Niezłośliwie. To tyle odnośnie do mojego błędu.

  18. Bekas napisał(a):

    Panie Pawle

    O ile mi wiadomo, w wypadku Herberta sprawa zakończyła się przeprosinami Wprostu.
    Co do ekscesów. To jest świadoma gra układu antylustracyjnego. Najpierw było, że teczki fikcyjne, sfałszowane, a całe SB to banda kłamczuchów i cyrkowców. Teraz jest, że w teczkach są intymne szczegóły. No i że to tylko świnie i „gówniarze” chcą się w tym babrać. A ja pytam. Skoro teczki są fikcyjne albo sfałszowane, to czemu się obawiać szczegółów dotyczących życia prywatnego??? Przecież one TEŻ SĄ FIKCYJNE ALBO SFAŁSZOWANE!
    Dwa. Czego w archiwum w 1990 roku szukał p. Michnik z kolegami?? Siedzieli tam oni ponad miesiąc. Czytali fałszywki? No i czemu tego bagna nie spalili??? Tu jest link do sprawy „komisji Michnika”.
    http://www.antyk.org.pl/o.....omisja.htm

    Poszę odpowiedzieć sobie na pytanie na końcu.
    Przy okazji. Teczki Michnika zdaje się nie ma. A przecież wg p. Frasyniuka KAŻDY kto był w opozycji taką teczkę miał. Gdzie zatem jest teczka p. Michnika?

    Trzy. W wypadku pp. Jurczyka, Maleszki, Kłoczowskiego, ks. Czajkowskiego, Malinowskiego, ojca Hejmy teczki okazały się prawdziwe. Czemu w innych przypadkach mają być sfałszowane?

    Cztery. W trakcie procesu lustracyjnego p. Gilowskiej zeznawali esbecy. Kto ich tam w ogóle puścił, jeśli to kłamczuchy same?

    Pięć. Prawda jest jedna.

    Sześć. Skoro w Niemczech i Czechach udało się teczki otworzyć, czemu nie da się u nas?

    Siedem. Niedawno światło dzienne ujrzała „lista Wildsteina”. Słyszał Pan o jakichś dramatach, że ktoś kogoś o coś niesłusznie oskarżył???

  19. Paweł Luboński napisał(a):

    Panie Bekasie,
    Pojadę punkt po punkcie i prawdę powiedziawszy wolałbym na tym skończyć dyskusję, bo daleko już odjechaliśmy od właściwego wątku, a toczyć ogólnej batalii światopoglądowej mi sięnie chce.

    „O ile mi wiadomo, w wypadku Herberta sprawa zakończyła się przeprosinami Wprostu.”

    Czyli Pana zdaniem mogę kogoś nazwać złodziejem, zdrajcą czy agentem SB, po czym powiedzieć „przepraszam” i sprawa jest niebyła? „Wprost” owszem, zrobiło to, co powinno było zrobić, ale przede wszystkim powinno było powstrzymać się od tej publikacji.

    „Co do ekscesów. To jest świadoma gra układu antylustracyjnego. Najpierw było, że teczki fikcyjne, sfałszowane, a całe SB to banda kłamczuchów i cyrkowców. Teraz jest, że w teczkach są intymne szczegóły. No i że to tylko świnie i gówniarze chcą się w tym babrać. A ja pytam. Skoro teczki są fikcyjne albo sfałszowane, to czemu się obawiać szczegółów dotyczących życia prywatnego??? Przecież one TEŻ SĄ FIKCYJNE ALBO SFAŁSZOWANE!”

    Przepraszam, co jest „świadomą grą układu antylustracyjnego”? Publikacja Dziennika czy reakcje na nią? Natomiast dwa ostatnie zdania Pana wypowiedzi, proszę wybaczyć, tchną obłudą. Pana zdaniem, jeśli o Kowalskim ktoś opowiada na lewo i prawo, że bije żonę, siusia na klatce schodowej i współżyje z owcą, to Kowalski nie ma powodu się tym przejmować, bo to nieprawda?

    „Dwa. Czego w archiwum w 1990 roku szukał p. Michnik z kolegami?? Siedzieli tam oni ponad miesiąc. Czytali fałszywki? No i czemu tego bagna nie spalili???”

    Nie mam pojęcia i prawdę powiedziawszy, mało mnie ta sprawa obchodzi. Może Pan mi odpowie, czego Pana zdaniem szukał i jaki użytek z tego zrobił?

    „Przy okazji. Teczki Michnika zdaje się nie ma. A przecież wg p. Frasyniuka KAŻDY kto był w opozycji taką teczkę miał. Gdzie zatem jest teczka p. Michnika?”

    Na jakiej podstawie twierdzi Pan, że tej teczki „zdaje się” nie ma?
    Bo jej nikt do tej pory nie wyciągnął? Czy im bardziej nic nie wiadomo, tym bardziej sprawa jest podejrzana…

    „Trzy. W wypadku pp. Jurczyka, Maleszki, Kłoczowskiego, ks. Czajkowskiego, Malinowskiego, ojca Hejmy teczki okazały się prawdziwe. Czemu w innych przypadkach mają być sfałszowane?”

    Czy ja twierdziłem, że są sfałszowane? Wolałbym, żeby Pan polemizował ze mną albo przynajmniej z konkretnymi wypowiedziami konkretnych osób, a nie ze swoim wyobrażeniem uogólnionego lewicowego liberała. Nikt rozsądny nie twierdzi, że teczki są sfałszowane, tylko że prawda, fałsz, a może ściślej – przeinaczenia wynikające ze specyficznej optyki autorów tych dokumentów splatają się w całość trudną do rozwikłania nawet dla zawodowego historyka. I zawodowy historyk zdaje sobie z tego sprawę, w przeciwieństwie do młodego, radykalnego dziennikarza czy tym bardziej przeciętnego czytelnika prasy.

    „Cztery. W trakcie procesu lustracyjnego p. Gilowskiej zeznawali esbecy. Kto ich tam w ogóle puścił, jeśli to kłamczuchy same?”

    O ile się nie mylę, kodeks postępowania cywilnego nie pozwala na wykluczenie świadka z tego powodu, że ktoś go uważa za kłamczucha. Ocena należy do sądu. A poważnie: nie rozumiem, o czym miałaby mnie przekonać ta uwaga.

    „Pięć. Prawda jest jedna.”

    A ja twierdziłem, że są dwie?

    „Sześć. Skoro w Niemczech i Czechach udało się teczki otworzyć, czemu nie da się u nas?”

    Przecież właśnie się je otwiera, więc o co Panu chodzi? Czy z drugiej strony ludzie, którym się to nie podoba, nie mają prawa powiedzieć, co o tym myślą?

    „Siedem. Niedawno światło dzienne ujrzała lista Wildsteina. Słyszał Pan o jakichś dramatach, że ktoś kogoś o coś niesłusznie oskarżył???”

    Tak, słyszałem. Tylko proszę nie żądać, żebym dostarczał konkretów, bo nie mam na to czasu ani ochoty. Były to małe dramaty ludzi spoza pierwszych stron gazet, których ból jest dla Pana zapewne pomijalny w zestawieniu ze szczytnym dziełem lustracji. Od siebie dodam, że listę Wildsteina uważam za szkodliwą przede wszystkim nie dlatego, że była źródłem ludzkich krzywd, lecz że przyczyniła się do wytworzenia określonej, wciąż się nasilającej atmosfery. Może bez listy Wildsteina nie byłoby oszczerczych publikacji, których wciąż przybywa.

  20. Bekas napisał(a):

    Panie Pawle!

    Odpowiadać chyba nie powinienem, ale…

    Punkt po punkcie.
    „Czyli Pana zdaniem mogę kogoś nazwać złodziejem, zdrajcą czy agentem SB, po czym powiedzieć “przepraszam” i sprawa jest niebyła? “Wprost” owszem, zrobiło to, co powinno było zrobić, ale przede wszystkim powinno było powstrzymać się od tej publikacji.”
    Taka możliwość jest.
    Przeprosiny Wprostu dowodzą, że było to – delikatnie mowiąc – pomówienie. Wreszcie, że są sposoby obrony przed nim. Wbrew temu, co mówi i Pan, i cała reszta antylustratorów.
    A co do uwagi o niepublikacji. To już pretensja nie do mnie, a do Wprostu.
    „Przepraszam, co jest “świadomą grą układu antylustracyjnego”?”
    Jest nią DEPRECJONOWANIE wartości teczek.
    „Nie mam pojęcia i prawdę powiedziawszy, mało mnie ta sprawa obchodzi. Może Pan mi odpowie, czego Pana zdaniem szukał i jaki użytek z tego zrobił?”
    Ano p. Michnik zrobił sobie kopie teczek interesujących go TW i do dziś ich na smyczy prowadzi. Przykład ks. Czajkowskiego obrazuje to doskonale.
    „Na jakiej podstawie twierdzi Pan, że tej teczki “zdaje się” nie ma?”
    Tak czytałem.
    Ponieważ jednak lustracja powoli, ale jednak idzie do przodu, to może niedługo dane nam będzie się z nią zapoznać?
    „Nikt rozsądny nie twierdzi, że teczki są sfałszowane, tylko że prawda, fałsz, a może ściślej – przeinaczenia wynikające ze specyficznej optyki autorów tych dokumentów splatają się w całość trudną do rozwikłania nawet dla zawodowego historyka.”
    Jakoś w wypadkach przeze mnie podanych nikt tych fałszerstw nie pokazał. A sprawy te dało się szybko wyjaśnić.
    „I zawodowy historyk zdaje sobie z tego sprawę, w przeciwieństwie do młodego, radykalnego dziennikarza czy tym bardziej przeciętnego czytelnika prasy”
    Tu uwaga nie do Pana, a ogólna. Historycy, którzy badają teczki, są młodzi i przez to głupi, prawda? Ale już szczeniactwo kilkunastoletnie, które krzyczy za usunięciem Giertycha, jest jak najbardziej dojrzałe. Obłuda….
    „O ile się nie mylę, kodeks postępowania cywilnego nie pozwala na wykluczenie świadka z tego powodu, że ktoś go uważa za kłamczucha. Ocena należy do sądu. A poważnie: nie rozumiem, o czym miałaby mnie przekonać ta uwaga.”
    Poważnie, Panie Pawle, ja tu swoje z ironią pisałem.
    „A ja twierdziłem, że są dwie?” (prawdy)
    Tak! „To jest poszukiwanie prawdy, ale nie prawdy historii, tylko prawdy magla” – to są Pańskie słowa. Więc u Pana jest „prawda historii” i „prawda magla”. Co najmniej.
    „Przecież właśnie się je otwiera, więc o co Panu chodzi? Czy z drugiej strony ludzie, którym się to nie podoba, nie mają prawa powiedzieć, co o tym myślą?”
    Otwiera się baaardzo powoli. A ja chciałbym, żeby od razu to zrobić.
    Ludzi, którym się to nie podoba, mają prawo twierdzić, że to gie. Ale mają też prawo do obrony, jeśli okaże się, że ktoś kogoś pomówił. Niech korzystają. (jeśli będzie trzeba)
    „Tak, słyszałem. Tylko proszę nie żądać, żebym dostarczał konkretów, bo nie mam na to czasu ani ochoty.”
    Ja dziękuję, że miał Pan ochotę mi mimo wszystko odpowiedzieć.
    Pozdrawiam.

  21. Paweł Luboński napisał(a):

    Kłotliwy jestem z natury, p. Bekasie, więc znowu odpowiem, choć już tylko wybiórczo.

    „Tak! “To jest poszukiwanie prawdy, ale nie prawdy historii, tylko prawdy magla” – to są Pańskie słowa. Więc u Pana jest “prawda historii” i “prawda magla”. Co najmniej.”

    Wie Pan, jeśli mamy poważnie dyskutować, to nie łapmy się za słówka. Ja staram się tego unikać, choć też bym umiał.
    Oczywiście, prawda materialna jest jedna. Prawdą może być na przykład, że pan Kowalski namiętnie dłubie w nosie, kiedy nikt nie patrzy. Ale czy takiej prawdy należy szczególnie usilnie dociekać, a następnie ją rozpowszechniać? Tego rodzaju prawdy nazwałem maglowymi.
    Prawda może być także użyta w złej wierze i w złej sprawie, na przykład przez żądnych sensacji i podniesienia nakładu dziennikarzy.
    Prawda wreszcie nie jest wartością absolutną. Niech Pan się chwilę zastanowi, czy rzeczywiście chciałby Pan wiedzieć absolutnie wszystko o otaczających Pana ludziach – bliskich, przyjaciołach? Ja zdecydowanie nie.

    „Historycy, którzy badają teczki, są młodzi i przez to głupi, prawda? Ale już szczeniactwo kilkunastoletnie, które krzyczy za usunięciem Giertycha, jest jak najbardziej dojrzałe. Obłuda…”

    Czyja obłuda? Proszę po nazwisku i z cytatami.
    Jeszcze raz proszę, żeby dyskutował Pan z e m n ą. A ja się w ogóle dotąd nie wypowiadałem o historykach badających teczki ani o protestującej młodzieży. Dla Pana przyjemności mogę zająć stanowisko: historycy są różni – młodzi, starzy, mądrzy, głupi, odpowiedzialni, nieodpowiedzialni… Pokaż mi Pan konkretnego historyka i jego dzieło, to będę mógł się wypowiedzieć. Szczeniactwo jest natomiast niedojrzałe i jak to szczeniactwo, lubi być przeciw, choćby dla jaj. Tylko że z faktu, iż nastolatki urządzają niemądre demonstracje, nijak nie wynika, że minister Giertych jest OK.

    A tym, to mnie Pan zdenerwował:

    „Ano p. Michnik zrobił sobie kopie teczek interesujących go TW i do dziś ich na smyczy prowadzi. Przykład ks. Czajkowskiego obrazuje to doskonale.”

    Skąd Pan to wie? Michnik się Panu pochwalił, a może ma Pan założony podsłuch w redakcji na Czerskiej? Czy też jest to rozumowanie następujące: Michnik jest wredny, ks. Czajkowski okazał się agentem, ks. Czajkowski publikował w „Gazecie Wyborczej”, ergo Michnik miał na niego papiery? Proszę o odpowiedź, bo inaczej będę zmuszony uznać, że posługuje się Pan oszczerstwami.

  22. Bekas napisał(a):

    Panie Pawle.

    Prawda jest jedna.
    A co do tej uwagi o Giertychu i młodzieży. Ja wyraźnie napisałem, że jest to uwaga ogólna, nie do Pana. Niech Pan raz jeszcze przeczyta…
    W sprawie prawdy o opozycji i przełomie, i stole. Ja chcę się o tym prawdy dowiedzieć. Czy ten, czy tamten w domu się kłócił, zupełnie mnie nie interesuje.
    A co do Michnika. „Komisja Michnika” grzebała w archiwach ponad miesiąc. Nie powstał z tego żaden wyczerpujący protokół. Michnik milczy, co tam robił, po co tam był. A samo wejście było bezprawne. Do tego akurat się tak składa, że Ci księża którzy okazali się być TW głosili poglądy zgodne z poglądami GW. I byli tam za „autorytety moralne” pozatrudniani. Czemu mam zatem nie twierdzić tego, co twierdzę? To logicznie z tego wynika.

  23. Paweł Luboński napisał(a):

    Nie, nie ma Pan prawa tego t w i e r d z i ć. Bo takie twierdzenie, nie podparte dowodami, a jedynie domniemaniami i konstrukcjami logicznymi to zwykłe oszczerstwo. A oszczerstwa są karalne.
    Wolno Panu oczywiście snuć domysły i podejrzenia, ale niech Pan to przedstawia właśnie jako swoje domysły i podejrzenia, a nie fakty.
    To też nie będzie zbyt eleganckie, ale przynajmniej uczciwe intelektualnie.
    Ciekawe, dlaczego sądzi Pan, że to właśnie w SB-ckich teczkach jest ta prawda o „opozycji, przełomie i stole”, którą chciałby Pan poznać? W końcu na ten temat można znaleźć niemało publikacji, zarówno wspomnień uczestników wydarzeń, jak i opracowań historyków, pisanych z bardzo różnych pozycji. To wszystko się nie liczy, prawda jest w teczkach?
    Michnik zaś nie milczy. Nie pomnę już gdzie i kiedy, ale czytałem, i to nie raz, wyjaśnienia, co ta komisja tam robiła i dlaczego. Szczegółów nie pamiętam, bo mało mnie ta sprawa porusza. Tak czy inaczej, mam z jednej strony świadectwo Michnika czy też innego członka komisji, z drugiej strony sprzeczne z nim Pańskie oskarżenia. Ponieważ nie mam sposobów, żeby rzecz zweryfikować, pozostaje mi konkluzja, że któryś z dżentelmenów mija się z prawdą.
    Na zakończenie pozwoli Pan, że trochę poprorokuję. Otóż kiedy już wszystkie teczki zostaną otwarte, wyjdzie na jaw zapewne jeszcze kilka poważniejszych spraw w rodzaju ks. Czajkowskiego i dużo drobnych, mało istotnych świństewek, w większej części dotyczących ludzi zmarłych lub od dawna nie odgrywających żadnej roli publicznej. Nie będzie żadnego przełomu moralnego i żadnej nowej wizji historii Polski, żadnych wielkich dramatów, a jedynie sporo niesmaku. Pan i podobni Panu poszukiwacze teczkowej prawdy będziecie mieli poczucie rozczarowania i zawodu. Z pewnością usłyszymy wtedy, że tych naprawdę ważnych teczek już od dawna nie ma, bo zniszczył je Michnik ze swoim przyjacielem Kiszczakiem.

    Życzę dobrej nocy,
    Paweł Luboński

    PS. Polecam najnowszą „Politykę” z analizą mentalności lustratorów pióra Żakowskiego. Nie żebym Pana zachęcał do lektury tak obmierzłego organu, po prostu artykuł ten dobrze oddaje to, co i ja miałbym na ten temat do powiedzenia, przy tym z pewnością w doskonalszej formie.

  24. Bekas napisał(a):

    Panie Pawle.

    Przeszłość konfidentów, to ich problem, nie mój. Niech oni się martwią, gdy ich świństwa wyjdą na jaw. A ponieważ w teczkach SB jest prawda, będzie wiele niesmaku, będzie u niektórych szok. A że tam prawda, dowodzą wypadki osób, które już podawałem.
    Proszę sobie też obejrzeć, jeśli Pan nie oglądał, film o Wałęsie: „Plusy dodatnie, plusy ujemne”. Bardzo ciekawy.
    Kiszczak zniszczył teczki? Eee, jakieś zabezpieczenie trzeba mieć….

    Życzę miłego dnia!
    (u mnie słonecznie, więc i Panu słońca życzę)

Skomentuj