Jestem z Układu


Nasza wieś po zimie.

 

Kilka dni temu po raz pierwszy od listopada pojechaliśmy do nas na wieś. W ciągu tych kilku miesięcy gminy przy drogach lokalnych, którymi jedziemy powycinały sporo wielkich topoli mocno zaatakowanych przez jemioły. Wycięli także pięknie usytuowaną topolę przy podjeździe na wzgórze, widoczną z daleka i bardzo okazałą, ale też zaatakowaną. Od tej topoli do naszego zakątka nad rzeką było 11 km i 100 metrów. Pozostał pień o dużej średnicy.  Drzewa bardziej szlachetne, lipy i akacje stoja i za jakiś czas utworzą bardzo malownicze, zielone tunele naddrożne.

Droga leśna, jakieś 400 metrów, miejscami z ogromnymi koleinami – prowadzi do kilku gospodarstw – tak, że bałem się ugrzęznąć, bo nie wiem, kto by nas z tej głuszy wyciągał. Wjazd na naszą siedzibę niemożliwy przez górę jeszcze niestopniałego, zlodowaciałego śniegu, pozostałość po odśnieżaniu drogi. Przy dróżce dojazdowej do domu dużo kretowin, do tej pory kreciki wolały sąsiadów, ale oni je traktowali dość surowo, więc wyniosły się do nas, czując dusze bardziej wrażliwe na wszelkie życie i słusznie.  To u nas rodzinna tradycja, córka Dorota mieszkająca przy lesie wyłapuje jesienią myszy szukające u niej azylu w piwnicy do klatek pułapek i wypuszcza skąd przyszły. Będzie nam musiała podsunąć humanitarny sposób wyperswadowania krecikom nadmiernej aktywności.

W domu wszystko w porządku, piękny zapach drewna, tylko zimno jak cholera. Przy schodach kupa śniegu spadłego z dachu, a druga przy pięknym bzie i tu złamany jeden konar, ale nie do końca więc może go uratujemy. Przy dróżce od domu do rzeki pod lipą ogromna liczba szyszek, ślad, że na tej lipie wiewiórki, a jest ich stadko – objadają nam wielkie leszczyny, których mamy z dziesięć – urządziły sobie stołówkę. Rzeka wysoka, bardzo szybki nurt, woda 3 metry od furtki, łąka na drugim brzegu, gdzie biwakują kajakarze zalana. Zalana też przepiękna leśna droga spacerowa wzdłuż naszego brzegu, co roku rzeka ją nieco zmienia.  

Mieszkająca na Pomorzu siostra Haliny, Urszula – bohaterka filmów Marcela Łozińskiego powiedziała, że przyleciały już żurawie, których i u nas jest kilka stad w różnych miejscach i od wiosny do jesieni słyszymy ich klangor. Pewno też już są, ale ich nie słyszeliśmy, byliśmy krótko, jakieś dwie godziny. Powrót z niewielką przygodą, bo samochód po przekręceniu kluczyka pozostał martwy, jakby cały prąd z niego uciekł. I nagle wygoda czterokółkowa zmienia się w wielki kłopot. Na szczęście wykryłem szybko, że przy podskakiwaniu na koleinach obluzował się i odłączył kabel od akumulatora. Kłopot znowu zamienił się w komfort i wróciliśmy do Warszawy.  Na wieczorną porcję polityki.

566 komentarzy to “Nasza wieś po zimie.”

  1. Andrzej napisał(a):

    A jeśli chodzi o nieprawidłowości czy wręcz patologie, to ja już wspominałem, ze z dużą rezerwą odnoszę się do tzw. społeczeństwa obywatelskiego. Zauważyłem, że niepostrzeżenie narodził się u nas nowy zawód – działacz obywatelski, który najczęściej po prostu pasożytuje na społeczeństwie, który bardzo umiejętnie pozyskuje najróżniejsze dotacje na swoją działalność nic z siebie konkretnego w zamian nie dając.
    Teraz kolejna informacja o tzw. ekologach
    http://wiadomosci.gazeta......logom.html
    I w ten sposób można zniszczyć nawet najszczytniejsze idee.

  2. głos zwykły napisał(a):

    U nas korupcja funkcjonuje w nieco inny sposób, niż w Rosji. Są jednal cechy wspólne takie, że ona jest zinstytucjonalizowana. Wręcz zapisana w ustawach.

  3. Mawar napisał(a):

    Narciarz2
    „Glowice mialy byc raczej chemiczne”.
    .
    Co to znaczy głowice „raczej chemiczna”?
    Czy to coś podobnego do częściowo nieświeżego jajeczka? :)
    .
    „… Takie wypowiedzi pojawily sie w jego [Busha] przemowieniu (…) tuz przed inwazja (…) Nie mam czasu szukac tekstu”.
    .
    Jasne, kiedy trzeba coś udowodnić Narciarz nagle traci umiejetność obsługi wyszukiwarki. :)
    .

    „Potem o tych glowicach sporo sie mowilo, bo nie udalo sie ich znalezc (…) kariere zrobil rysunek satyryczny: balonik na sznurku z rysami Busha, i podpisŁ „Znaleziono jedna pusta glowice bojowa w Bialym Domu”.
    .
    Szydzili oczywiście zwolenicy lewicowej ekipy B. Clintona, odpowiedzialnej za słynną z kompromitacji operację w Mogadiszu (1993). :)
    Żaden prezydent nie sprawdza osobiście (podróżując wielblądem w przebraniu Beduina ), co się dzieje na piaskach irackich pustyń. Podobnie jak inni prezydenci Bush miał od tego sztaby analityków z CIA – tak się składa, że odziedziczonych po odministracji Clintona. A poniewaz Saddam używał broni chemicznej wielokrotnie (w wojnie z Iranem, gazując Kurdów), odmawiał międzynarodowej inspekcji, a jeden z najważniejszych irackich watażków nieprzypadkowo nosił ksywkę Chemiczny Ali, to i nietrudno było przyjąc tezę, że broń chemiczna tam jest, ale dobrze ukrytą. Poza tym inwazja należała się Saddamowi za całokształt. Świat jest lepszy bez Saddama, choć lewica ma tu zdanie odrebne. Skoro jednak lewica wydała Pol-Pota i Stalina to i trudno się dziwić.

  4. Stan napisał(a):

    Andrzej,
    .
    jeżeli masz taką doskonałą pamięć, to pozwolę sobie do niej się odwołać i poprosić Cię o odnaleźienie 20. przykazań Schopenhuera, które wyłuskał z pism tego filozofa nasz wspaniały kolega, Lex.
    Publikował je na blogu Passenta, a ja na blogu Kuczyńskiego (może odwrotnie).
    Opracowanie to sygnowane nickiem Lexa chciałem wykorzystać do oceny marnośći moich wpisów blogowych.
    Sam się z tym problemem nie uporam.
    Z góry dziękuję.

  5. Andrzej napisał(a):

    Dla Stana
    http://kuczyn.com/2009/04.....ment-75817

  6. głos zwykły napisał(a):

    http://wyborcza.pl/1,7684.....wisci.html
    Groźna broń w rękach ćwierć inteligenta. Zarówno nienawiść, jak i zarzut nienawiści.
    No, bo np. nie nienawidzieć korupcji w ustawach pozwalających na to, aby media publiczne były łupem partii politycznych, zresztą podobnie jak i inne spółki z udziałem skarbu państwa, z których co kadencja wychodzą i wchodzą, coraz to nowe szeregi dyspozycyjnych miernot, które b. skutecznie gnoją pracowników.

  7. głos zwykły napisał(a):

    Najlepiej odnosić się z rezerwą do czegoś o czym ma się jakieś pojęcie. Przykład eko korupcji akurat nie ma nic wspólnego z społeczeństwem obywatelskim.
    Społeczeństwo obywatelskie działa bez impulsu i pieniędzy władzy państwowej. Ergo, kto chce 300 budek dla ptaków, z dzielącymi takie zaoprzebowanie wykonuje je na własny koszt i rozwiesza.

  8. jasnaanielka napisał(a):

    Koraszewski
    http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7209

    Przenoszę link z niszowego blogu. Czy ten racjonalista wie, o czym pisze i ma wystarczającą wiedzę na poruszany temat, czy też jest to po prostu prymitywna fobia?
    On napisał wszystko to i jeszcze znacznie więcej, w takim duchu, jak i ja to robiłam na tym blogu jako zupełny amator, na podstawie własnych obserwacji i przemyśleń, nie popartych tak rzetelną wiedzą.
    Poczułam się nieco lepiej.

  9. głos zwykły napisał(a):

    Niektórzy komentatorzy życia politycznego sądzą, iż wystarczy pozbyć się braci kaczyńskich, a PiS stanie się partią zjadliwą dla Salonu.
    Uważam, że nie stanie się, nawet jeśli taką amuptację głowy przetrwa.
    U nas wszystko działa na zasadzie przekazania całej władzy centrum decyzyjnemu. Zazwyczaj jest to jakaś Rada Wykonawcza, ale często w niej b. silną pozycję zajmuje właśnie przywódca, który ma wszystkie cechy wodza.
    Wódz w demokracji? Nie jeden, a wielu. I nie wiem czy w demokracji, raczej w jej namiastce.
    A jak odbiera to ludność zarabiająca średnią krajową? Wczoraj rozmawiałem z nowo poznanym sąsiadem w Leoncinie, który jest spawaczem. Zapytałem się go jak bardzo w jego ocenie Polska demokracja różni się od Białorusi czy Rosji. Odpowiedział – „niewiele”.
    Kurczę, nienawistnik jakiś czy, co?
    PiS ma całkiem mocną pozycję na wsi i środowiskach robotniczych. I aby jej nie stracić w obecnym układzie sił, następny wódz PiS, po braciach Kaczyńskich, nie zachowywałby się inaczej, niż oni sami.

  10. głos zwykły napisał(a):

    O widzę, że racjonalist Koraszewski przyjął wygodny punkt widzenia dla zwolenników nacjonalistycznej i kolonialnej polityki Izreala na bliskim wschodzie, że antysyjonista to tyle co antysemita.
    Nie wykluczam, że może tak być. Antysemita widzi w Żydach sam bród tego świata i zarzuca im, że brudnym światem tym kierują. Chodzi więc o nienawiść. Ja zgadzam się z tym, że antysemityzm był jednych z najważnieszych przyczyn ludobójstwa Żydów w czasie II wojny światowej, drugim była jednak chęć przejęcia ich majątków i pozycji społecznej oraz naukowej.
    Przenoszenie jednak pojęcia antysemitzmu w politykę Izreala, to widoczny znak Ćwieć-inteligenctwa. (Podobnie zresztą jak entuzazjowanie się polityczną osobowością J. Palikota, o którym mam takie zdanie, jak p. Daniel Passent, którego cenię za wiele rzeczy, ale akurat nie wiarę w lewicę).

  11. głos zwykły napisał(a):

    Przenoszenie jednak pojęcia antysemitzmu w krytykę polityki Izreala, to widoczny znak Ćwierć-inteligenctwa. :D)

  12. Szczesiul napisał(a):

    Dyskusja wartko się toczy, co doba to jeden komentarz. Czyżby bojkot Ewy-Joanny odnosił skutek? Bo Ortega nawet nie widac..

    Zofio,
    „proponuję przedyskutować V zasadę Dekalogu”
    *
    To się nazywa Piąte Przykazanie. Nic mi nie wiadomo o 'Zasadach’ Dekalogu. Nie będę tego przykazania dyskutował z Tobą bo jest nie na temat. Dyskutowany był bowiem temat tortur, ich legalność w odniesieniu do USA. A ten temat tak się ma do Twojej wypowiedzi jak pięść do no nosa
    *
    ” Izba Reprezentantów UDA ogromną większością głosów poparła bezwzględny zakaz torturowania więźniów podejrzewanych o terroryzm. Za poparciem rezolucji wzywającej do zakazu stosowania tortur głosowało w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego 308 kongresmanów, przeciw – 122. W październiku podobny zakaz uchwalił Senat większością głosów 90 do 9.”
    http://wyborcza.po/1,75248,3069921.html
    *
    Podobnie jest w ONZ i na całym swiecie. Tortury, polityczne zabijanie więźniów czyli totalitarne praktyki, są w świecie NIELEGALNE. Ty je legitymizujesz swoim: „ale w uzasadnionych przypadkach…” . Jak to rzutuje na Ciebie jako płeć tzw. słaba nie wchodze. Jak to przedstawia problem od strony informacyjnej? Absolutnie nijak. Nie wiem Zofio co można z Tobą zrobić. Chyba tylko pokochać i umrzeć. Tak to trutnie robią.

  13. W.Kuczyński napisał(a):

    Link do mojego tekstu w GW sprzed paru dni:
    http://wyborcza.pl/1,7551.....mysle.html

  14. Zofia napisał(a):

    Szczeciul
    5-te przykazanie Dekalogu – „nie zabijaj” , które jest zasadą etyczną – odnosi się do każdego człowieka, który określa siebie jako chrześcijanina (z odłamami protestanckimi jak babtyści, metodyści, ect w USA) i jego działania związanego m.in.: z torturowaniem innego człowieka.
    Po to Ci zaproponowałam dyskusję dot. relatywizmu etycznego w oparciu o tą zasadę.
    Ale jak mi się wydaje, sądząc po twojej odpowiedzi – nie bardzo wiesz co to jest zasada etyczne, relatywizm moralny ect.
    Chociaż używasz tych określeń.

  15. Zofia napisał(a):

    Przepraszam Szczesiul
    za przekręcenie nicku, było nie zamierzone.

  16. Zofia napisał(a):

    Szczesiul,
    gdybym miała w rękach człowieka, który podłożył bombę np. gdzieś pod trybunami stadionu piłkarskiego w Poznaniu i ustawił detonator na mecz przy pełnych trybunach, który właśnie trwa, to niechybnie zastosowałabym, poza innymi działaniami, wszelkie środki, by zmusić go do ujawnienia gdzie ona jest. Takie sytuacje w życiu się zdarzają i trzeba to brać pod uwagę.
    Tortury to pojecie szalenie szerokie i często stosowane nawet w takich krajach jak nasz.
    Pomyśl sobie o torturach psychicznych.
    NP. obecnie IPN ma zamiar wydobyć z grobu zwłoki studenta który zginął 30 lat temu, wbrew woli jego matce.
    Wydaje decyzje,rozpowiada o tym wszem i wobec, prowadzi rozmowy z innymi członkami rodziny ect.
    To, co czyni wobec tej kobiety jest torturowaniem psychicznym w określonym celu – uzyskania jej zgody na wydobycie zwłok.
    Działanie już nawet nie tyle bezprawne co od strony etycznej – obrzydliwe.
    Więc może mniej ekscytujmy się tym co wyprawiają Amerykanie, ale lepiej przyglądnijmy się temu, co dzieje się na własnym podwórku.

Skomentuj