Jestem z Układu


PiS to rebelianci, nie dyskutanci.

Mój komentarz z Wyborcza.pl

Jarosław Kaczyński odmawiając udziału w debatach wyborczych z pozostałymi partiami nie zrobił niczego niezwykłego. Postąpił zgodnie z własnym rozumieniem swojej roli w polityce i roli kierowanej przez niego partii. Jarosław Kaczyński i PiS nie identyfikują się z tą Polską, o której sprawach mają być debaty uzgodnione między pozostałymi partiami.

W tym sensie, jak napisał to rok temu sam prezes oni nie są w Polsce, lecz dopiero muszą do niej wrócić. To wedle nich jest Polska podbita przez wrogie narodowi siły i debata nad tym, co w niej poprawić, byłaby działaniem wbrew ich głównemu politycznemu zamiarowi. Oni nie chcą w tej obecnej Polsce niczego zmieniać na lepsze. Chcą poprzez skrajnie nieobiektywną, pełną fałszów kampanię wyborczą wprowadzić wzburzenie w kraju i, zwiódłszy wyborców, tą drogą odbić Polskę z rąk wrogów.

Im debata nie jest potrzebna, im jest potrzebna wojna na słowa, a temu nie służy siadanie przy jednym stole na gruncie neutralnym i przy neutralnym moderatorze. Znacznie lepsze są własne konferencje prasowe, na których bez ograniczeń można zamieniać język z narzędzia komunikacji na kastet i gazrurkę.

PiS nie jest normalną partią demokratycznej opozycji. Bez uświadomienia sobie tego nie można zrozumieć polskiej polityki od chwili gdy ta partia zaczęła odgrywać ważną rolę na scenie politycznej. PiS jest partią ustrojowego przewrotu, jak kiedyś komuniści na zachodzie Europy. Trzeba ją, jak kiedyś tamte partie, otoczyć obywatelskim kordonem izolacji, tym bardziej, że izolują się sami. To dobrze, że nie będą uczestniczyć w debatach partii, które do obecnego kształtu Polski, nawet jeśli nie wszystko w nim akceptują, nie mają stosunku wrogiego i nienawistnego. Będzie w tym mniej fałszu, będzie klarowniejsza sytuacja; tu debata, tam rebelia.
 http://wyborcza.pl/1,75968,10196483,PiS_to_rebelianci__a_nie_dyskutanci.html

76 komentarzy to “PiS to rebelianci, nie dyskutanci.”

  1. Torlin napisał(a):

    Ale nie zmienia faktów, że…
    Była jakaś awaria metra w Warszawie i sporo przeszedłem na piechotę w rejonie Koszykowej, Emilii Pater, zauważyłem też to u siebie. Propagowanie w kioskach „Gazety Polskiej”. W moim sklepiku wszystkie gazety są na stojakach, jedynie GP leży na ladzie, żeby była pod ręką. Wszędzie jest na wierzchu, powiedziałbym wręcz, że dominuje. To jest podobny elektorat do Tea Party. Ziemia jest płaska, kto myśli inaczej, jest oszukiwany.

  2. wiesiek59 napisał(a):

    Dla odmiany o kadrach IPN……
    Prekursor to Lipiński namawiający Beger za nasze pieniądze do zmiany stron.
    Jakie to schematyczne w tej partii…..
    łachudry mogą mieć tytuł posła, czy cenzus naukowy i moralność sprzedawczyka. Prawdopodobnie oceniają innych według siebie.

    http://wyborcza.pl/1,7524.....e_byl.html

  3. wiesiek59 napisał(a):

    http://polska.newsweek.pl.....1,1,1.html
    Dziś można powiedzieć, że Grzegorz Napieralski walczy o swe życie polityczne, a Ryszard Kalisz wyrasta z wolna na głównego rywala prezesa. Do tego ma on za sobą autentyczny sukces w postaci raportu komisji sejmowej kierującego do Trybunału Stanu posłów Kaczyńskiego i Ziobrę. Paradoksalnie w promowaniu raportu musi pomagać mu Napieralski. Mimo że punkty za te starania otrzyma Kalisz.

    Świetna analiza….
    Od siebie dodam, że naśladowanie działań PiS nie doprowadzi lewicy do niczego poza spadkiem poparcia. Samobójczą politykę prowadzi pan K. naśladuje go Napieralski. Czy jest tak głupi by stosować nieskuteczne strategie?
    Chyba że chce aby SLD zmieniła się w partię kanapową- pod jego przywództwem….
    Gra na własną wielkość nie jest grą efektywną, autentyczny dorobek lewicy ginie w grach o stołki.

  4. Mawar napisał(a):

    InVino

    „To oczywiste: wprowadzenie do tej bazy JEST NIEZBĘDNYM ELEMENTEM objęcia osoby zabezpieczeniem antyterrorystycznym”.

    Pytałem dość konkretnie, jak wklepanie nazwiska prezydenta RP do Bazy Wiedzy Operacyjnej ABW/CAT przekłada się na jego bezpieczeństwo za które, nawiasem mówiąc, odpowiada inna służba, czyli BOR? Jakie jeszcze nazwiska polityków i z jakich partii są w tej bazie ? I czy ci politycy że są w tej bazie tej bazie? Czy baza ta została zgłoszona do Generalnego Inspektora Danych Osobowych (GIODO) i czy jest certyfikowana? GIODO nie wnika w treść baz policyjnych, ale zgodnie z ustawą musi zarejestrować fakt ich istnienia. Rzeczniczka ABW powiedziała, że umieszczenie nazwiska Kaczyńskiego w bazie CAT spowodowane było tym, że pojawiało się ono w publikacjach „radykalnych mediów kaukaskich”. Te bliżej niezidentyfikowane „radykalne media kaukaskie” są na tyle ezoteryczne, że zapewne nie jest możliwe wyjaśnić jakie to konkretne media, co pisały lub mówiły. No, jakieś media – i już.

    To jest po prostu ordynarna ściema i robienie z poważnej państwowej instytucji kabaretu. Nie wiadomo, czy i w jakim kontekście nazwisko Kaczyńskiego pojawiało się w „kaukaskich mediach”, ale przez chwilę załóżmy roboczo, że się pojawiło. I teraz postawmy sobie proste pytanie: czy Lech Kaczyński był dla antyrosyjskich buntowników na Kaukazie wrogiem, a dla Kremla przyjacielem i czy z tego powodu mógł być celem ataku np. Czeczeńców? Czy może raczej to Putin szczerze Kaczyńskiego nie znosił, zatem Czeczeńcy z pewnością musieli uważać polskiego prezydenta go za przyjaciela? Jeśli robi się machlojkę polityczno-policyjną to przynajmniej należy zadbać o proste szczegóły. Ale może ja za dużo dużo wymagam?

    „I czy w ten sam sposób „zabezpieczony” był prezydent Komorowski…”.

    „Tak, zabezpieczane są najważniejsze stanowiska w państwie (osoby je zajmujące)”.

    Przeglądałeś tę zapewne tajną bazę osobiście, czy tylko tak politycznie poprawnie domniemywasz i fantazjujesz?

    „Tutaj to już zupełne pomieszanie z poplątaniem. Ta Gruzja NIE MA ŻADNEGO ZWIĄZKU z rejestrem w CAT”.

    Czyżby Gruzja nie leżała w rejonie Kaukazu obok Czeczenii, Inguszetii i Dagestanu, o czym informowała rzeczniczka ABW w kontekście „radykalnych mediów kaukaskich”? Polecam raz jeszcze słowa rzeczniczki ABW wyjaśniającej dlaczego w Bazie Wiedzy Operacyjnej ABW/CAT znalazło się nazwisko urzędującego prezydenta RP.
    Z informacji GP wynika, że nazwisko prezydenta L. Kaczyńskiego wpisano do Bazy Wiedzy Operacyjnej ABW/CAT 27 października 2008 r. ok. godz. 23.00. Dwa miesiące po słynnej podroży Kaczyńskiego w Tbilisi, która tak nie spodobała się Rosji.

    „… podczas której Sakaaszwili [pisownia oryginalna – Mawar] zrobił durnia z najgorszego prezydent Polski, fabrykując „ostrzelanie przez Rosjan”.

    Było to miesiąc później. Jasne, nikt w świecie nie słyszał żeby Rosjanie do kogoś strzelali na terenach podbitych lub okupowanych, zwłaszcza w strefie granicznej. Wszystko to manipulacje i gruzińskie ogólnoświatowe spiski.

    Sole trzeźwiące zalecam. :)

    „To przecież Himalaje nonsensu, bowiem zgodnie z ustawą o BOR od ochrony polityków (zarówno fizycznej jak też ocen ryzyka zagranicznych wizyt) jest BOR właśnie, a nie paru misiów w ABW/CAT pływających bez wody, czyli zwalczających terroryzm z poziomu ulicy Rakowieckiej w Warszawie przy pomocy Internetu oraz komputerowej bazy danych.”

    „To Himalaje twojej ignorancji, niekompetencji i najzwyklejszej głupoty. BOR zajmuje się fizyczną/osobistą ochroną osób/budynków/itp. CAT to – jak sama nazwa wskazuje – CENTRUM koordynująca działania wszystkich służb”.

    Nie zgrywaj się do końca, nic z ciebie nie zostanie. :)

    Ta nieliczna grupka raczej przypadkowych ludzi (częściowo z układów polityczno-towarzyskich) miałaby cokolwiek koordynować i zarządzać? Jeśli chodzi o służby to w każdym państwie jest kolejność dziobania, więc wysil swą wyobraźnie, które służby są w Polsce najważniejsze. CAT to służba analityczna, głównie – jak przyznała rzeczniczka ABW – czytająca „radykalne media kaukaskie”.

    I pewnie czytająca je w Internecie. :)

    W praktycznym zwalczaniu terroryzmu polskie służby są gdzieś na poziomie służb brytyjskich zanim pojawił się tam terroryzm irlandzki w końcu lat 60. W Polsce praktycznie nie ma żadnych terrorystów. Gotujemy się do wojny, która właśnie na naszych oczach wygasa. Może dlatego ABW/CAT mając wolne moce przerobowe zajmuje się inwigilacją polityków.

    Ale oczywiście to Kaczyński powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. :)

    „Czy to już jest to faszystowskie państwo…”

    „Więcej czytaj i myśl, mniej pisz, faszysto”.

    Chyba się nie obrazisz jeśli nazwę cię łagodnie komuchem o ograniczonej percepcji?
    :)

  5. invinoveritas napisał(a):

    Mawar napisał(a):
    31 sierpnia 2011, o godzinie 20:34

    ZADAJESZ PO RAZ KOLEJNY (GŁUPAWE) PYTANIA, NA KTÓRE JUŻ RAZ ODPOWIADAŁEM. pO RAZ OSTATNI:

    „Pytałem dość konkretnie, jak wklepanie nazwiska prezydenta RP do Bazy Wiedzy Operacyjnej ABW/CAT przekłada się na jego bezpieczeństwo…”

    A ja odpowiedziałem konkretnie: wpisanie jego danych przekłada się tak, że z tym momentem ZOSTAJE OBJĘTY zostaje objęty zabezpieczeniem antyterrorystycznym prowadzonym przez CAT. Czego z tej dosyć prostej kwestii nie jesteś w stanie zrozumieć?

    „…za które, nawiasem mówiąc, odpowiada inna służba, czyli BOR?”

    Brednie wypisujesz. BOR nie odpowiada za zabezpieczenie ANTYTERRORYSTYCZNE takie jakie zapewnia CAT (za co odpiwiada BOR już ci wyżej pisałem, nie będę się powtarzał).

    „Jakie jeszcze nazwiska polityków i z jakich partii są w tej bazie ?”

    Nie są istotne nazwiska. Istotne (z punktu widzenia zabezpieczenia antyterrorystycznego) są STANOWISKA, a te jasno wyjaśniło oświadczenie ABW: „W bazach Centrum znajduje się katalog najważniejszych osób w państwie, podlegających ochronie w ramach systemu antyterrorystycznego RP” i „Podobne rekordy mają Prezes Rady Ministrów, ministrowie i inni wysocy urzędnicy państwowi” (większość nazwisk można sobie wygóglać).

    „I czy ci politycy że są w tej bazie tej bazie?”

    Czyba chodzi ci o to, czy ci politycy o tym (umieszczeniu w bazie) wiedzą. Tu dwie kwestie:
    1. nie muszą wiedzieć,
    2. wiedzą, jeśli chcą i nie są kretynami (jak ty i Kania) – bo mogą to sobie z zapisów kompetencyjnych/zadaniowych ABW odczytać.

    „Czy baza ta została zgłoszona do Generalnego Inspektora Danych Osobowych (GIODO) i czy jest certyfikowana? GIODO nie wnika w treść baz policyjnych, ale zgodnie z ustawą musi zarejestrować fakt ich istnienia.”

    Odpowiedziałem ci na twoje wszystkie pytania, a ty zaczynasz sobie wymyślać następne, jescze bardziej głupawe (bo coraz bardziej nieistotne, poboczne i nie związane z meritum). Odpowiedź: a wypier…

    „Rzeczniczka ABW powiedziała, że umieszczenie nazwiska Kaczyńskiego w bazie CAT spowodowane było tym, że pojawiało się ono w publikacjach „radykalnych mediów kaukaskich”…”

    Łżesz jak bura suka. Oficjalne stanowisko wyjaśnia wyraźnie, dkaczego nazwisko m.in. prezydenta zostało umieszczone: „W bazach Centrum znajduje się katalog najważniejszych osób w państwie, podlegających ochronie w ramach systemu antyterrorystycznego RP”

    „To jest po prostu ordynarna ściema i robienie z poważnej państwowej instytucji kabaretu.”

    Sam jesteś ordynarnie i jednocześnie kabaretowo głupi (co uzasadniłem wyżej).

    PS
    JESZCZE KILKA TWOICH KOŃCOWYCH IDIOTYZMÓW – JUŻ NIE ZWIĄZANYCH W W/W MERITUM:

    „Nie wiadomo, czy i w jakim kontekście nazwisko Kaczyńskiego pojawiało się w „kaukaskich mediach””

    Nie mogę tego pojąć, jakim porypańcem intelektualnym trzeba być aby domagać się od SŁUŻB SPECJALNYCH upubliczniania wiedzy OPERACYJNEJ?!

    „…ale przez chwilę załóżmy roboczo, że się pojawiło. I teraz postawmy sobie proste pytanie: czy Lech Kaczyński był dla antyrosyjskich buntowników na Kaukazie wrogiem, a dla Kremla przyjacielem i czy z tego powodu mógł być celem ataku np. Czeczeńców?”

    Jesteś tzw. prymitywem umysłowym: widzisz świat czarno-biały. Jak nie możesz tego zrozumieć, to wbij sobie do swojej zakutej pały i zapamiętaj: ZARÓWNO GRUZINI JAK I CZECZENI CZY OSETYŃCY NIE SĄ JEDNAKOWI – WSZĘDZIE SĄ ZARÓWNO PRZYJACIELE JAKI I WRODZY ROSJI, a stąd żeby nie wiem czyim był przyjacielem/wrogiem Kaczyński ZAWSZE znajdą się na Kaukazie chetni do zabicia!

    „Czy może raczej to Putin szczerze Kaczyńskiego nie znosił, zatem Czeczeńcy z pewnością musieli uważać polskiego prezydenta go za przyjaciela?
    Moze Putin, może srutin, niewazne – ponieważ dupska wyciągnąłeś sobie (w tym kontekście) tych Czeczenów i zasyfiasz nimi bezsensownie neta (Kaczor był w Gruzji baranie a nie w Czeczeni).

    „Jeśli robi się machlojkę polityczno-policyjną to przynajmniej należy zadbać o proste szczegóły. Ale może ja za dużo dużo wymagam?”

    PROSTY SZCZEGÓŁ: udaj się jak najszybciej do psychiatry. Chyba nie za dużo wymagam?

  6. Mawar napisał(a):

    InVin

    „Na takiej podstawie prawicowe ofermy umysłowe podniosły wrzask INWIGILACJA! PODSŁUCHIWANO”!

    „Chodzi o to, co zawsze: analfabetyzm funkcjonalny prawicowych polityków i dziennikarzy. Oni nie odróżniają inwigilacji/podsłuchów od billingów”.

    Ja sądzę, że dotyczy to ludzi bez względu na poglądy o świadomości mocno zredukowanej, jak twoja. Bilingi i dane lokalizacyjne (uzyskiwane przez służby policyjne on line) są bardzo wrażliwymi danymi. Bilingi przetworzone przez programy do analizy kryminalnej pokazując np. siatkę powiązań i zależności, hierarchie w grupie itd. Dość często mówią więcej o osobie niż wynika z treści prowadzonych przez nią rozmów, podczas których ludzie często się kontrolują. O podsłuchach słyszeli wszyscy, o możliwościach analizy bilingów i lokalizacji telefonu komórkowego z dokładnością do kilku metrów wiedzą nieliczni. Świat się zmienił od czasów komuny i dziś inwigilacja dostępna jest z pozycji biurka w siedzibie służb policyjnych. Myślę o możliwościach śledzenia transakcji kartami bankomatowymi i kredytowymi, przelewów bankowych, komunikacji mailowej, aktywności w internecie, używania komunikatorów, telefonii internetowej, danych z GPS w samochodzie etc. Dawna inwigilacja jaką masz na myśli, czyli banalne śledzenie człowieka na ulicy, to jest przy tym co wymieniłem jak posługiwanie się gołębiami pocztowymi. :)

    „Cała „afera” rozpoczęła się od postępowania ABW w sprawie ujawnienia tajemnicy służbowej zawartej w treści „raportu sytuacyjnego dot. incydentu związanego z oddaniem strzałów w pobliżu kolumny Prezydentów RP i Gruzji w Ałchagori przy granicy z Osetią Południową w dniu 23 listopada 2008 roku”. Ten tajny raport wyciekł z kancelarii prezydenta Kaczyńskiego do Rzepy”

    I bardzo dobrze, że wyciekł ten dokument zwany „analizą” lub „raportem”. Powstał bowiem kompromitujący produkt na doraźne zamówienie polityczne. Jak pisała Rzepa, napisany został w CAT z maestrią szkolnego wypracowania, następnie przerobiony w biurze Jacka Cichockiego, odpowiedzialnego w KPRM za służby specjalne, żeby wyglądał mniej głupio i miał właściwą tezę. Potem został z powrotem odesłany do CAT, który go jako własny produkt przesłał do Kancelarii Prezydenta RP. Gdyby potraktować ten dokument poważnie to zachodzi pytanie, czemu CAT zajmuje się incydentem w odległym rejonie świata, który nawet na pierwszy rzut oka nie ma charakteru terrorystycznego tylko incydentu granicznego między skonfliktowanymi państwami? Pod drugie, skąd CAT może dokładnie wiedzieć co się stało w listopadzie na pograniczu Gruzji i Osetii Płd. skoro zgodnie z ustawą zajmuje się krajowym bezpieczeństwem antyterrorystycznym, a nie wywiadem zagranicznym? Ale produkt sygnowany przez CAT dziwnym trafem był tym na co oczekiwał mizdrzący się do Rosji Tusk: zły i podstępny M. Saakashvili, dobry Putin, zły L. Kaczyński i generalnie „jaka wizyta taki zamach”, jak mawiał Bul Komorowski. Mamy więc klasyczny przykład wykorzystywania urzędów państwowych to ścisłe partyjnych interesów. Tak więc dobrze, że „raport” wyciekł i szalbierstwo zostało ujawnione.

  7. invinoveritas napisał(a):

    Mawar napisał(a):
    31 sierpnia 2011, o godzinie 20:34

    „Przeglądałeś tę zapewne tajną bazę osobiście, czy tylko tak politycznie poprawnie domniemywasz i fantazjujesz?”

    Nie, to TY I DOROTA KANIA nie widzieliście a fantazjujeci o inwigilacji. Ja tylko wasze fantazje prostuję, opierając się na oficjalnym dokumencie ABW (oświadczeniu), przepisach prawa oraz zdrowym rozsądku.

    „Czyżby Gruzja nie leżała w rejonie Kaukazu obok Czeczenii, Inguszetii i Dagestanu…”

    A ty leżysz na Półwyspie Irracjonalnym, nad Morzem Głupoty… I co z tego?

    „o czym informowała rzeczniczka ABW w kontekście „radykalnych mediów kaukaskich”? Polecam raz jeszcze słowa rzeczniczki ABW wyjaśniającej dlaczego w Bazie Wiedzy Operacyjnej ABW/CAT znalazło się nazwisko urzędującego prezydenta RP.”

    Odpuść sobie wymyślone przez samego siebie przyczyny wpisania i zajmij się OFICJALNYM STANOWISKIEM ABW, wg którego wpis nastąpił bo „W bazach Centrum znajduje się katalog najważniejszych osób w państwie, podlegających ochronie w ramach systemu antyterrorystycznego RP” i „Podobne rekordy mają Prezes Rady Ministrów, ministrowie i inni wysocy urzędnicy państwowi” (inaczej: taka jest procedura wobec zabezpieczanych osób).

    „Z informacji GP wynika, że nazwisko prezydenta L. Kaczyńskiego wpisano do Bazy Wiedzy Operacyjnej ABW/CAT 27 października 2008 r. ok. godz. 23.00. Dwa miesiące po słynnej podroży Kaczyńskiego w Tbilisi, która tak nie spodobała się Rosji.”

    Bredzisz. Były dwie podróże Kaczora do Gruzji. Ta związana z wpisem do CAT (bo raport z ostrzelania kolumny prezydenckiej), o której wypisuje Kania, miała miejsce pod koniec LISTOPADA 2008.
    Pierdzieli ci się już wszystko i całkowicie.

    „„… podczas której Sakaaszwili [pisownia oryginalna – Mawar] zrobił durnia z najgorszego prezydent Polski, fabrykując „ostrzelanie przez Rosjan”.

    Było to miesiąc później.”

    No, właśnie! Jedyną wizytą, którą Kania powiązała z wpisem do CAT, była właśnie ta z ostrzelaniem kolumny prezydenckiej (bo raport na ten temat i „iwigilacja” w zw. z jego przeciekiem) – późniejsza! Widzisz już swoją i jej głupotę?

    Dalej już tylko twoje zmyślenia, co ci się wydaje, o zwalczaniu terroryzmu… nie warte mojego komentarza. Na zakończenie jeszcze tylko wisienka na wieelkim torciew twojej głupoty:

    Skoro „Ta nieliczna grupka raczej przypadkowych ludzi (częściowo z układów polityczno-towarzyskich) miałaby cokolwiek koordynować i zarządzać?”, to o co ten cały hałas? Przeciez taka (wg Ciebia) przypadkowa grupka nie byłaby w stanie zinwigilować nawet najgorszego prezia III RP…

  8. invinoveritas napisał(a):

    Mawar napisał(a):
    31 sierpnia 2011, o godzinie 21:36

    „„Chodzi o to, co zawsze: analfabetyzm funkcjonalny prawicowych polityków i dziennikarzy. Oni nie odróżniają inwigilacji/podsłuchów od billingów”.

    Ja sądzę, że dotyczy to ludzi bez względu na poglądy o świadomości mocno zredukowanej, jak twoja. Bilingi i dane lokalizacyjne (uzyskiwane przez służby policyjne on line) są bardzo wrażliwymi danymi. Bilingi przetworzone przez programy do analizy kryminalnej () o możliwościach analizy bilingów i lokalizacji telefonu komórkowego z dokładnością do kilku metrów wiedzą nieliczni.”

    Nie rżnij głupa. Nikomu z rządu nie była potrzebana „inwigilacja” i „analiza kryminalistyczne” bilingów aby wiedzieć gdzie łazi prezio. Z tego protego powodu, że wszedzie za nim łaził rządowy BOR i mógł poinformować (dodatkowe ogniwa pośredniczące, jak CAT, były zbędne).

    Albo rozumiesz różnicę pomiędzy billingami [kto z kim, o której i gdzie wtedy byli] a inwigilacją/PODSŁUCHAMI(treści!) i widzisz głupotę prawicowych polityków, dziennikarzy, komentatoró, swoją, itp albo nie ma o czym z tobą gadać.

    „I bardzo dobrze, że wyciekł ten dokument zwany „analizą” lub „raportem”.”

    Oczywiście, że bardzo dobrze! Dzięki temu Polacy dowiedzieli się jak Saakaszwili zrobił głupka z najgorszego prezia III RP.

    „Powstał bowiem kompromitujący produkt na doraźne zamówienie polityczne.”

    To jest twoja ocena (znaczy brednia). Raportem na polityczne zamówienia zamówienie to byłaby analiza mówiąca, że „Wielki Prezydent Lech K. Ocalił Gruzję i Świat Robiąc Na Granicy Gruzińskiej Kupę w Majtki ze Strachu Przy Śmiechy Gruzina”:
    http://g.gazetaprawna.pl/....._41150.jpg

    „Gdyby potraktować ten dokument poważnie to zachodzi pytanie, czemu CAT zajmuje się incydentem w odległym rejonie świata, który nawet na pierwszy rzut oka nie ma charakteru terrorystycznego tylko incydentu granicznego między skonfliktowanymi państwami?”

    Zachodzi tylko w malutkich móżdżkach. To był raport ABW.

    „Pod drugie, skąd CAT może dokładnie wiedzieć co się stało w listopadzie na pograniczu Gruzji i Osetii Płd. skoro zgodnie z ustawą zajmuje się krajowym bezpieczeństwem antyterrorystycznym, a nie wywiadem zagranicznym?”

    Znowu łżesz jak bura suka. CAT gromadzi informacja od wszystkich służb, także tych, których miejscem działania jest zagranica.

    „Ale produkt sygnowany przez CAT dziwnym trafem był tym na co oczekiwał mizdrzący się do Rosji Tusk: zły i podstępny M. Saakashvili, dobry Putin, zły L. Kaczyński i generalnie „jaka wizyta taki zamach”, jak mawiał Bul Komorowski.”

    Jakże mi przykro, ze prawda mogła się okazać zbieżna z (ewentualnym) interesem Tuska :)

    „Mamy więc klasyczny przykład…”

    …twojej głupoty, ignorancji i złej woli. I nic więcej.

  9. Mawar napisał(a):

    InVino

    „Pytałem dość konkretnie, jak wklepanie nazwiska prezydenta RP do Bazy Wiedzy Operacyjnej ABW/CAT przekłada się na jego bezpieczeństwo…”

    A ja odpowiedziałem konkretnie: wpisanie jego danych przekłada się tak, że z tym momentem ZOSTAJE OBJĘTY zostaje objęty zabezpieczeniem antyterrorystycznym prowadzonym przez CAT. Czego z tej dosyć prostej kwestii nie jesteś w stanie zrozumieć”?

    Podstawowej kwestii, co z tego praktycznie wynika, że jakiś dupek, biurokrata mundurowy wpisze w rekord bazy operacyjnej nazwisko prezydenta? Gdyby tego nie wpisał to inne mundurowe dupki nie wiedziałby kto to jest prezydentem i czy należy go chronić? W tej wątpliwości jest coś na rzeczy, jak się okazało mimo tej super hiper bazy CAT …

    …. ale pewnie w Excelu :) …

    … te dupki nawet nie wiedziały, podobnie jak BOR, że TU154 będzie lądował w kwietniu 2010 r. na dziurawej łące pod Smoleńskiem, a kontrolerami na „lotnisku” będą jakieś upośledzone osobniki mający problemy emocjonalne, pewnie i z alkoholem.

    …. Tak wygląda to twoje „objęcie zabezpieczeniem operacyjnym”? Mylisz realną ochronę z dupogodzinami przed komputerem i wypełnianiem rekordów bazy.

    „Brednie wypisujesz. BOR nie odpowiada za zabezpieczenie ANTYTERRORYSTYCZNE takie jakie zapewnia CAT (za co odpowiada BOR już ci wyżej pisałem, nie będę się powtarzał)”.

    Niestety, ale to nonsens co wypisujesz. To nie dupki z Rakowieckiej będą strzelać w razie zamachu, bo akurat będą jak odzień przeglądać w Internecie „radykalne media kaukaskie”. W razie czego ostrzeliwał się będzie BOR. A jak będzie trzeba sprawdzić pirotechnicznie miejsce, pobytu prezydenta lub Płemeła, to jak myślisz, kto to zrobi, dupki sprzed komputerów w CAT, czy zespól pirotechniczny BOR? Pomyśl zanim napiszesz.

    „W bazach Centrum znajduje się katalog najważniejszych osób w państwie, podlegających ochronie w ramach systemu antyterrorystycznego RP” i „Podobne rekordy mają Prezes Rady Ministrów, ministrowie i inni wysocy urzędnicy państwowi” (większość nazwisk można sobie wygóglać)”

    Typowe biurokratyczne ble-ble. „Zabezpieczenie antyterrorystyczne” – wytrych słowny Nic z tego nie wynika, dokładnie nic. Smoleńsk przykładem.

    „Czy baza ta została zgłoszona do Generalnego Inspektora Danych Osobowych (GIODO) i czy jest certyfikowana? GIODO nie wnika w treść baz policyjnych, ale zgodnie z ustawą musi zarejestrować fakt ich istnienia.”

    „Odpowiedziałem ci na twoje wszystkie pytania, a ty zaczynasz sobie wymyślać następne, jeszcze bardziej głupawe (bo coraz bardziej nieistotne, poboczne i nie związane z meritum)”.

    Albo ta „baza operacyjna” jest legalna albo nie? Nie dość, że jest zbędna to jeszcze pewnie nielegalna.

    „W bazach Centrum znajduje się katalog najważniejszych osób w państwie, podlegających ochronie w ramach systemu antyterrorystycznego RP”

    Once more, a po jaką cholerę właściwie? O ile się nie mylę BOR chyba wie jakie osoby w państwie i z jakiego powodu są ochraniane. Sam je przecież ochrania! Od wszystkiego złego, zwłaszcza od zamachu, jakiegokolwiek zamachu, wariata lub terrorysty.

    „Nie wiadomo, czy i w jakim kontekście nazwisko Kaczyńskiego pojawiało się w „kaukaskich mediach””

    „Nie mogę tego pojąć, jakim porypańcem intelektualnym trzeba być aby domagać się od SŁUŻB SPECJALNYCH upubliczniania wiedzy OPERACYJNEJ”.

    Nie możesz pojąć – to fakt, ale to twój problem. Nie rozumiesz bowiem tego co piszesz. Rzeczniczka ABW powiedziała jasno, że nazwisko Kaczyńskiego pojawiło się w „radykalnych kaukaskich mediach”, co było powodem wpisania go do bazy CAT. Jeśli się nad tym chwilę zastanowisz to media w żadnym przypadku nie są źródłem tajnym (operacyjnym) tylko jak najbardziej jawnym, zwykle używanym do komunikacji społecznej. Nie wiem jakie media rzeczniczka ABW miała na myśli: Al-Dżazirę, może Kavkaz Center lub jakieś internetowe fora arabskie? To obojętne. Te informacje są jawne, powszechnie dostępne na całym świecie. Zaliczanie informacji medialnych, czyli całkowicie jawnych, do informacji tajnych jest szkodliwą głupotą. Jest tez sprzeczne z ustawą o ochronie informacji niejawnych z 1999 r. (z późniejszymi zmianami), i chyba nawet zagrożone karą. Wybierz co ci lepiej pasuje. :)

    „…ale przez chwilę załóżmy roboczo, że się pojawiło. I teraz postawmy sobie proste pytanie: czy Lech Kaczyński był dla antyrosyjskich buntowników na Kaukazie wrogiem, a dla Kremla przyjacielem i czy z tego powodu mógł być celem ataku np. Czeczeńców?”

    „…żeby nie wiem czyim był przyjacielem/wrogiem Kaczyński ZAWSZE znajdą się na Kaukazie chętni do zabicia”

    Skoro takie to oczywiste to powoływanie się na jakieś „radykalne media kaukaskie” będące powodem wpisywania nazwiska urzędującego prezydenta do bazy CAT jest pozorowaniem pracy, o ile nie czymś gorszym. Skoro z góry można założyć, że na Kaukazie znajdą się ludzie mogący zabić każdego z dowolnego powodu to wniosek jest prosty: na terenie WNP należy chronić każdego polityka, ale REALNIE, a nie wpisując go do rekordu Excela w Warszawie.

    „Kaczor był w Gruzji baranie a nie w Czeczeni”.

    Ale pewnie słyszałeś dobry człowieku o rebeliantach czeczeńskich (prorosyjskich i antyrosyjskich). Tak, Gruzja to Kaukaz, graniczy z Czeczenią, Inguszetią, blisko stamtąd do Dagestanu. Teraz zapamiętasz?

    „Udaj się jak najszybciej do psychiatry”?

    A może to ja jestem psychiatrą? :)
    Przed snem spacery zalecam.

  10. Stan napisał(a):

    To co opublikowała Polityka o prezesie IPN kwalifikuje się do nakłaniania go do dymisji.

  11. Mawar napisał(a):

    InVino

    „Albo rozumiesz różnicę pomiędzy billingami (kto z kim, o której i gdzie wtedy byli), a inwigilacją/PODSŁUCHAMI(treści!) i widzisz głupotę prawicowych polityków, dziennikarzy, komentatoró, swoją, itp albo nie ma o czym z tobą gadać”.

    Coś kiepskawy z ciebie agent, niedouczony lub leniwy.

    Niemal jak prawicowy dziennikarz ….
    Albo i gorzej … jak moher lewicowo-liberalny. :)

    To co piszesz o inwigilacji to passé …

    …. prawie jak gołębie pocztowe. :)

    Pewnie nawet tego nie zauważysz, ale można ci pod nosem podstawić fałszywego BTS-a i mieć twoje bieżące bilingi i zarejestrowane treści rozmowy, ściągietą z twojej komórki książkę telefoniczną, etc. Zupełnie „za darmo”. Nawet tego nie zauważysz …

    …. Bo to przecież nie inwigilacja. I słusznie to coś więcej.
    Zapamiętajmy na przyszłość, może się przydać, inwigilacja to nie tylko podsłuchy, to w coraz mniejszym stopniu podsłuchy. To znacznie więcej niż kiedykolwiek sobie wyobrazisz.

    „I bardzo dobrze, że wyciekł ten dokument zwany „analizą” lub „raportem”.”

    „Oczywiście, że bardzo dobrze! Dzięki temu Polacy dowiedzieli się jak Saakaszwili zrobił głupka z najgorszego prezia III RP”.

    Nawet jeśli była to gruzińska umyślna zagrywka z tym podjazdem pod granicę to mamy wartość dodaną, bo ruscy wyszli na agresywnych buraków. Dziś nawet Łukaszenka nie uznaje „Wolnej Oseti”.

    „Gdyby potraktować ten dokument poważnie to zachodzi pytanie, czemu CAT zajmuje się incydentem w odległym rejonie świata, który nawet na pierwszy rzut oka nie ma charakteru terrorystycznego tylko incydentu granicznego między skonfliktowanymi państwami?”

    „Zachodzi tylko w malutkich móżdżkach. To był raport ABW”.

    Która to agencja od kiedy zajmuje się wywiadem zagranicznym, a nie bezpieczeństwem wewnętrznym (jak nazwa wskazuje), bo nie pamiętam? A jak to jest w ustawie? Jakoś tak: Agencja Bezpieczeństwa WEWNĘTRZNEGO.

    …. pewnie już późno … :)

    „Pod drugie, skąd CAT może dokładnie wiedzieć co się stało w listopadzie na pograniczu Gruzji i Osetii Płd. skoro zgodnie z ustawą zajmuje się krajowym bezpieczeństwem antyterrorystycznym, a nie wywiadem zagranicznym?”

    „Znowu łżesz jak bura suka. CAT gromadzi informacja od wszystkich służb, także tych, których miejscem działania jest zagranica”.

    Nie wszystkie informacje, dobry człowieku, nie wszystkie. A nawet nie niektóre. Te tylko, które mają związek z terroryzmem. Przecież wiadomo jaka w III RP jest kolejność dziobania. A to był tylko drobny incydent graniczny dwóch państw w stanie wojny. Co to miało wspólnego z terroryzmem, aby się tym CAT zajmował? No chyba że chodziło o sprokurowanie tej głupawej kaukaskiej „analizy”, później ujawnionej i obśmianej. Czy zawsze i wszędzie wszystko ci się kojarzy ze wszystkim? O cnocie rozróżniania słyszałeś?

    Skoro nie słyszałeś, to nadal polecam spacery, im dłuższe tym lepsze.
    Twój psychiatra.

  12. Mawar napisał(a):

    Stan
    Frywolnie zakładasz, że to co opublikowała „Polityka” ma związek z rzeczywistością. :)

    Czy jak „Nasz Dziennik” opublikuje coś o Tusku to zażądasz jego natychmiastowego odejścia? Lub jak Rzepa napisze o Napierniczaku? Też będziesz nakłaniał go do dymisji? Zostaw to wyborcom. Prasa ma swoje interesy, często biznesowe.

  13. Mawar napisał(a):

    Torlin

    '”GP leży na ladzie, żeby była pod ręką. Wszędzie jest na wierzchu, powiedziałbym wręcz, że dominuje. To jest podobny elektorat do Tea Party. Ziemia jest płaska, kto myśli inaczej, jest oszukiwany”.

    Ale zauważyłeś, że dla takiej „Gazety Wyborczej” też ziemia jest płaska, tylko cokolwiek inaczej płaska. Jeśli nie zauważyłeś to cierpisz na dysonans poznawczy.

  14. Stan napisał(a):

    Wiesiek 59,

    daruj sobie te Trybunały Stanu.
    Tuskowi po nocach śnią się egzekucje na jego osobie wykonywane przez Jarosława Kaczyńskiego osobiście. Dlatego też będzie on przeprowadzał różne manewry maskujące żeby zaskarbić sobie tzw. okoliczności łagodzące i wstrzyma wszystkie procedury prawne wobec PIS-u.
    Prawdziwym niebezpieczeństwem dla jego partii byłoby wzmocnienie SLD, bo odbyłoby się to kosztem PO i spowodowało jego osłabienie, a nawet zagryzienie przez maltretowanych towarzyszy partyjnych i, na końcu, rozsypka szeregów partyjnych składających się w dużym stopniu z kondotierów.
    Najcięższy zarzut z mojej stromy, pod jego adresem, sprowadza się do przyczynienia się i tworzenia warunków do dalszej straszliwej demoralizacji społeczeństwa. Tusk zamiast rozwiązywać nawarstwiające się problemy społeczne i gospodarcze, stosuje zastępczo p.r.
    On już nic nie zmieni, bo cały jego aparat polityczny jest już zużyty moralnie, co zauważył dzisiaj nawet Wałęsa.
    Jeżeli obecny stan się przeciągnie, to będziemy mieli w Polsce coś na kształi meksykańskiej partii Instytucjonalnej, która jest obecnie faktycznie tolerancyjną opozycją w stosunku do rządzącej mafii.

    Badania socjologiczne wykazują, ze ludzie w Polsce boją się zmian, więc, mimo że Tusk nic nie robi, tolerują stan obecny.
    Reformy są jednak konieczne, ale to coś więcej niż p.r.

  15. Stan napisał(a):

    Pół żartem można powiedzieć, że PO wprowadziło, swoimi rządami, polską odmianę neoliberalizmu, który jest mordercą kapitalizmu.

    Z szatni

  16. Zofia napisał(a):

    Rozbawia mnie dyskusja Invinoveritasa z Mawarem o pilnowaniu prezydenta Kaczyńskiego przez różnych tajniaków.
    PiS zamiast wkurzać się, ze antyterroryści prezydenta nie upilnowali przed helem, mgła, brzoza czy innymi bezeceństwami Rosji, jakie prezydenta dopadły w samolocie lecącym do Smoleńska, pieklą się, że go pilnowały.
    Problem szanowna prawico nie w tym, że go pilnowały, ale w tym, że go nie upilnowały i nie odbiły z samolotu, gdy ten cholerny hel czy smoleńska mgła atakowały „tutkę”.
    A co robiły na rusko-gruzińskiej granicy, gdy strzelano do naszego prezydenta? No co?
    Dlaczego nie odbyły prezydenta Kaczyńskiego z rak szalonego Saakaszwilego, który narażał jego życie głupimi pomysłami?
    PiS sam nie wie czego chce.
    Rozpala awanturę o tajną obserwację Kaczyńskiego przez polskie tajne służby wszelakie, po to tylko, by za chwile ogłosić, że te służby i ich obserwują.
    Spokojna głowa. te służby są do dupy, jak wskazałam wyżej i nic Wam z ich strony nie grozi.
    Jak jakiś typ spod ciemnej gwiazdy, niechybnie nasłany przez Ruskich z namowy Tuska – da komuś w PiS w łeb, to owe służby nawet nie będą o tym wiedziały, bo będą zajęte prowadzeniem poufnej operacji z podsłuchiwanie weterynarzy w Polsce, wyjaśniając największa tajemnicę PiS, mianowicie – czy kot prezesa żyje czy też padł z powodu wieku i choroby.

  17. wiesiek59 napisał(a):

    Stan napisał(a):
    1 września 2011, o godzinie 00:23

    Przesadzasz, „grozi” nam po raz pierwszy od 20 lat DRUGA kadencja rządów tej samej większości parlamentarnej, norma w krajach europejskich……
    Do rekordu PRI czy dyktatur latynoamerykańskich czy afrykańskich daleko.

  18. wiesiek59 napisał(a):

    Zofia napisał(a):
    1 września 2011, o godzinie 09:16

    PiS wie czego chce- stołków…..
    Poza tym fascynacja światem tajnych służb zaowocowała ich rozrostem kadrowym. Co do kompetencji nie będę się wypowiadał.
    Powiedział to już dawno Skrzypczak przed dymisją.
    Dyletantyzm i żarliwa wiara nie zastąpią wiedzy….

  19. Zofia napisał(a):

    Wiesiek,
    wczoraj miałam okazję rozmawiać w gronie ludzi, jak do tej pory zawsze wiernych i wspierających SLD w regionie, znających Napieralskiego od lat i współpracujących z nim jeszcze w czasach SdRP i wcześniej.
    To była gorzka litania pretensji, totalna krytyka i zniechęcenie wobec formacji.
    Ci ludzie, którzy stoją zawsze w pierwszym i drugim szeregu we wszystkich publicznych wystąpieniach lewicy w regionie, są stałymi bywalcami siedziby partii przy ul. Gancarskiej w Szczecinie, mający szczodre kieszenie dla SLD – są mu dzisiaj niechętni i w nim upatrują staczanie się SLD w dół.
    To jego najbliższe otoczenie, ludzie regionalnego aparatu partyjnego i grup wspierających (ekonomicznie).
    Dla nich awans Napieralskiego na szczyty w SLD – okazał się wielka pomyłką. Mówią o tym jasno i jednogłośnie.
    – On nie dorósł do tego – mówili, – wyłazi z niego karierowicz i aparatczyk. Nawet Kwachu się od niego odsuwa – skwitowali. – Po prostu dno! Gówniarzerstwo.
    Byłam totalnie zdziwiona, bo to taka stara wierna, gwardia, trzon szczecińskiego Sojuszu. Ludzie od mnóstwa lat związani z lewicą.
    – Poza tym kretyńsko małpuje Kaczyńskiego, bo mu się marzy taka sama pozycja w SLD, jak prezesa w PiS. Zupełnie padło mu na mózg – bez pardonu podsumowywali go koledzy.
    Satysfakcja dla mnie żadna. Opinie – jakie sama mam co najmniej od 10 lat.
    Polsce potrzebna jest polityczna lewa noga, ale nie taka, jaka kreuje Napieralski. I chyba ludzie w SLD zaczynają to już wreszcie w szerszym dostrzegać…

  20. invinoveritas napisał(a):

    Mawar napisał(a):
    31 sierpnia 2011, o godzinie 23:13

    1.
    „A ja odpowiedziałem konkretnie: wpisanie jego danych przekłada się tak, że z tym momentem ZOSTAJE OBJĘTY zostaje objęty zabezpieczeniem antyterrorystycznym prowadzonym przez CAT. Czego z tej dosyć prostej kwestii nie jesteś w stanie zrozumieć”?

    Podstawowej kwestii, co z tego praktycznie wynika, że jakiś dupek, biurokrata mundurowy wpisze w rekord bazy operacyjnej nazwisko prezydenta?”

    Skup się może, ostatni raz ci wyjaśniam: wpisanie do bazy CAT oznacza/powoduje objęcie zabezpieczeniem PRZEZ ten CAT. Zacznij odróżniać różne służby, mające różne kompetencje i różne pola działania, podobnie jak CAT – tez ma swoje zadania/rolę/pole działania. Nazywanie wszystkich służb, wszystkich rodzajów zabezpieczeń jednym „dupki” powoduje, ze robisz z siebie kretyna.

    2.
    „Gdyby tego nie wpisał to inne mundurowe dupki nie wiedziałby kto to jest prezydentem i czy należy go chronić?”

    Umknęło twojemu móżdżkowi PROWADZONYM PRZEZ CAT. Tak się składa, ze inne służby wiedzą co/koga mają zabezpieczać (w swoim polu działania) na podstawie swoich baz, A CAT NA PODSTAWIE SWOJEJ.

    3.
    „nawet nie wiedziały, podobnie jak BOR, że TU154 będzie lądował w kwietniu 2010 r. na dziurawej łące pod Smoleńskiem”

    Wiedzieli doskonale, ze lotnisko jest słabe. Rosjanie oraz polska ambasada informowały o tym prezia ale on się uparł. Dla świętego spokoju wszyscy machnęli ręką i se poleciał…
    Podobnie jak wszyscy wiedzieli, że Kaczyński będzie naciskał na lądowanie nie zwracając uwagi na bezpieczeństwo (bo wcześniej udowodnił, ze tak się zachowuje) i pomimo tego machnęli ręką i pozwolili mu lecieć (choć właściwszą decyzją byłoby go w kaftanie bezpieczeństwa odwieźć do Tworek).

    4.
    „a kontrolerami na „lotnisku” będą jakieś upośledzone osobniki mający problemy emocjonalne, pewnie i z alkoholem.”

    Upośledzony emocjonalnie a i pewnia alkoholowo, to ty jesteś.

    5.
    „Niestety, ale to nonsens co wypisujesz. To nie dupki z Rakowieckiej będą strzelać w razie zamachu, bo akurat będą jak odzień przeglądać w Internecie „radykalne media kaukaskie”. W razie czego ostrzeliwał się będzie BOR. A jak będzie trzeba sprawdzić pirotechnicznie miejsce, pobytu prezydenta lub Płemeła, to jak myślisz, kto to zrobi, dupki sprzed komputerów w CAT, czy zespól pirotechniczny BOR? Pomyśl zanim napiszesz.”

    Znowusz nie udało ci się odróżnić zadań CAT od BOR. To też tłumaczę już po raz ostatn:
    – BOR robi ochronę bezpośrednią osób/obiektów (czyli – jak to ci się prymitywnie określiło: strzela i sprawdza pirotechnicznie);
    – CAT robi zabezpieczenie antyterrorystyczne poprzez koordynację działania, gromadzenie, analizowanie danych wszystkich innych służb;
    – w praktyce może to polegać na tym, że podczas jakiejś wizyty obie służby robią swoje, ale jeśli jakaś służba (inna niż BOR) podejmie wiadomość o zagrożeniu, to przekaże ja do CAT i to właśnie CAT przekaże to info do BOR (ew. przekaże polecenia, co dalej).

    Tak działa ten system. Już zrozumiałeś dupku?

    6.
    „Typowe biurokratyczne ble-ble. „Zabezpieczenie antyterrorystyczne” – wytrych słowny Nic z tego nie wynika, dokładnie nic. Smoleńsk przykładem.”

    Jestem przekonany, że nie jest to jedyna rzecz, która ci się w łebku nie mieści i wygląda ci na nic nie znaczące „ble-ble”.

    7.
    „Albo ta „baza operacyjna” jest legalna albo nie?”

    Oczywiście, że jest. Nawet ta durna Kania tego nie podważa (zażucała tylko, ze LEGALNIE ISNIEJĄCA baza była nieprawidłowo wykorzystywana.

    8.
    „Nie dość, że jest zbędna…”

    To naprawdę bardzo śmieszne, jak jakiś anonimowy pajac z netu bieże się za pouczanie specjalistów od bezpieczeństwa państwowego :)

    9.
    „…to jeszcze pewnie nielegalna.”

    Łżesz.

    10.
    „Rzeczniczka ABW powiedziała jasno, że nazwisko Kaczyńskiego pojawiło się w „radykalnych kaukaskich mediach”, co było powodem wpisania go do bazy CAT.”

    Odpuść sobie tą rzeczniczkę i swoje zmyślenia co ona powiedziała. Masz źródło lepsze: OŚWIADCZENIE ABW na ten temat przezkazane PAP. Tam nie ma słowa o tych twoich bredniach o „radykalnych kaukaskich mediach”.
    Po raz ostatni skomentowałem te twoje brednie „co powedziała rzeczniczka”.

    11.
    „Jeśli się nad tym chwilę zastanowisz to media w żadnym przypadku nie są źródłem tajnym (operacyjnym) tylko jak najbardziej jawnym, zwykle używanym do komunikacji społecznej. [i dalsze bla, bla w tym akapicie]”

    Ale już ich analiza z wyciągniętymi wnioskami jak najbardziej może być tajna (jak TEN raport, którego wnioskiem było, że Saakaszwili zrobił durnia z Kaczora). To chyba oczywiste, że państwo ukrywa, że jego prezydent zachował się jak dureń a BOR pod dowódctwem niekompetentnego przydupasa tego prezia zawiódł na całej linii.

    12.
    „Pewnie nawet tego nie zauważysz, ale można ci pod nosem podstawić fałszywego BTS-a i mieć twoje bieżące bilingi i zarejestrowane treści rozmowy, ściągietą z twojej komórki książkę telefoniczną, etc. Zupełnie „za darmo”. Nawet tego nie zauważysz … ”

    OK. Nie udało ci się zrozumieć różnicy pomiędzy billingami (sprawdzanie post factum połączeń) a inwigilacją czyli m.in. podsłuchami on-line. Przyjąłem do wiadomosci.

    13.
    „Która to agencja od kiedy zajmuje się wywiadem zagranicznym, a nie bezpieczeństwem wewnętrznym (jak nazwa wskazuje), bo nie pamiętam? A jak to jest w ustawie? Jakoś tak: Agencja Bezpieczeństwa WEWNĘTRZNEGO.”

    A co? udali się za granicę? Coś na ten temat słyszałeś czy tylko znowu zmyślasz sobie?

    14.
    „Nie wszystkie informacje, dobry człowieku, nie wszystkie. A nawet nie niektóre.”

    Nie wszystkie oraz nie niektóre to żadne.

    14.
    „Te tylko, które mają związek z terroryzmem. Przecież wiadomo jaka w III RP jest kolejność dziobania. A to był tylko drobny incydent graniczny dwóch państw w stanie wojny.”

    A kto ocenia, co jest przydatne przy zabezpieczeniu antyterrorystycznym a co nieważnym incydentem? Nie łosie z internetu, tylko właśnie CAT (a info przydatne wprowadza do swoich baz).
    Co oczywiście nie oznacza, że CAT dostaje „wszystkie” informacje jakie trafiają do państwa. Ale akurat te z kaczej wycieczki trafiły.
    I co im zrobisz?

    15.
    „No chyba że chodziło o sprokurowanie tej głupawej kaukaskiej „analizy”…”

    Głupawe to sprokurowali twoi rodzice.

    „…później ujawnionej i obśmianej.”

    Coś ci się przyśniło.

    16.
    „Czy zawsze i wszędzie wszystko ci się kojarzy ze wszystkim? O cnocie rozróżniania słyszałeś?”

    To tobie kojarzy się wszystko ze wszystkim kojarzy i niczego nie odróżniasz: billingów od podsłuchów, CAT od innych służb/struktur… Nie sadzę aby tylko spacery ci pomogły.

  21. wiesiek59 napisał(a):

    Zofia napisał(a):
    1 września 2011, o godzinie 09:37

    Już gdzieś napisałem że Napieralski powiela idiotyczną politykę kadrową i informacyjną Kaczyńskiego.
    Politykę która spowodowała przegranie kolejno pięciu kampanii wyborczych.
    Inteligentny człowiek uczy się na błędach cudzych.
    Obawiam się że Napieralski inteligentny jest „inaczej”
    Bez przeciwwagi lewicy nasza prawica staje się coraz bardziej bezkrytyczna wobec własnych działań, niestety……

  22. wiesiek59 napisał(a):

    Jako że 1 wrzesień, historia alternatywna…..
    http://wiadomosci.onet.pl.....klip.html#

  23. wiesiek59 napisał(a):

    Zofio
    O gazie łupkowym, sensownie. Od jakiejś trzeciej minuty
    http://enigma.wp.tv/i,Eni.....23#m612082

  24. Waldemar napisał(a):

    ZOFIA ;
    Nawiazujac do Twojego komentarza z dzisiejszego dnia ,w tym roku po raz pierwszy nie oddam głosu na SLD -nie oddam .
    Ten jeden głos oczywiście nie zdecyduje o porażce Grzegorza Napieralskiego ,ale tylko kompromitująca przegrana jego Formacji (poniżej 10% )byc może da szanse na zmiany . On jest nieznośny w każdym calu .
    Po powrocie z Doliny Kłodzkiej kilka dni temu czytalem Twoje spory z Kasią o inwestycjach drogowych w Polsce .Wiem ,że nasz region korzystnie prezentuje sie na tle … ale Pisowczykom trza przypominać ,że oni w latach 2005-2007 rozpoczeli i zakończyli jedynie 6 km remontu Autobany ( cześć obowodnicy Szczecina ) którą zbudował Adolf Hitler . Po prawili po 60 latach tą samą drogę.
    @ Kasiu ,prosze pamietaj o tych historycznych zwiazkach inewstycyjnych miedzy NSDAP a PiS .

  25. Zofia napisał(a):

    Witaj Waldemarze,
    jutro jadę zobaczyć jak funkcjonuje miejska komunikacja w Berlinie i podyskutować z sąsiadami o połączeniach pasażerskich,kolejowych w strefie transgranicznej.
    Żeby poznać temat od podszewki jadę ze Szczecina niemieckim pociągiem z niemieckim biletem ( po 10 euro w jedną stronę), nb bez przesiadki. Na ten sam bilet pojeżdżę sobie po centrum Berlina cala miejska komunikacja. a Niemiec po całym Szczecinie.
    Jest to oferta Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Berlin-Brandenburgia (VVB GmbH), ma swoja kasę na szczecińskim dworcu kolejowym.
    Nb. ta firma, w gronie innych, organizuje też konferencje w Berlinie i to z udziałem przedstawicieli federalnych i landowych władz odpowiedzialnych za transport.
    Konferencję mam w Berlińskiej Akademii Nauk, więc poprosiłam VVB by mi podpowiedzieli jak z dworca w Berlinie mam trafić do akademii korzystając z ich komunikacji.
    Po 10 min,. dostałam mailem rozkład jazdy i pełną marszrutę, co do minuty ze Szczecina pod drzwi akademii – ze wszystkimi przesiadkami , nazwami, symbolami i numerami pojazdów, nr. peronu na którym ma wsiąść i wysiąść, ilością stacji jakie mam przejechać. I to samo z powrotem.
    I tak sobie myślę, że nasi kolejarze mogli by się czegoś w końcu od tych Niemców nauczyć.
    Co do dróg w regionie, to też piszę o nich – jeżdżąc nimi po prostu.
    Kiedyś, by poznać jak funkcjonują autostrady w Europie, pojechałam sobie autostradami ze Szczecina via Berlin do Brukseli. I to w okresie wyjazdów na weekend, a więc był i zatłoczony ring berliński i dwa wypadki na trasie i ich skutki dla podróżnych na drodze, zakorkowane wlotówki do aglomeracji, „fantazje” drogowe kierowców mniejszych ciężarówek (nie TIRów) , głównie z Polski i Ukrainy (brawura niemiłosierna) i tym podobne zdarzenia. Oczywiście zaliczyłam korki na odcinkach w przebudowie, bo w Europie też w cieple miesiące buduje się i modernizuje oraz naprawia drogi. No i tradycyjnie przyjechałam na styk umówionych terminów spotkań, a nie jak chciałam z kilkugodzinną rezerwa czasu. na nieprzewidziane wypadki na trasie przeznaczyłam 2 h rezerwy, okazało się, ze 4,5 h ledwie wystarczyło.
    Ale takie osobiste doświadczenia znakomicie uzupełniają wiedzę i bardzo się potem przydają w pisaniu o transporcie.
    Kasia obraca się w sferze teorii i wiedzy medialnej.
    ***
    Co do wyborów, ja od lat stawiam na konkretnych ludzi. SLD nie ma nic do zaoferowania. Głos „poselski” dostanie jedynka PO, „senatorski” – na razie nie wiem, wybór jest skromny, choć nie wykluczam bezpartyjnego prof. Flejterskiego, popieranego przez SLD.

  26. Stan napisał(a):

    Mawar (0.19),

    Jeśli idzie o chęć natychmistowego odwołania przeze mnie Tuska, to jest ona duża. Dodatkowo mogę przywołać wszystkich blogowiczów na świadków, że się usilnie staram.
    Jednak z wielbicielką talentów (nie tylko piłkarskich), Tuska, legendą tego blogu, Zosią, nie mogę sobie poradzć.
    Wobec tego, jej ulubieńca, wilkołaka Putina, całkowicie zostawiam w spokoju.

    Z szatni

Skomentuj