Jestem z Układu


Grzegorz Braun nawołuje do zbiorowego mordu!

„Wrzesień tego roku, warszawskie Hybrydy. Dyskusja z udziałem prof. Andrzeja Nowaka, reżysera Grzegorza Brauna i tria blogerów: Coryllusa, Kamiuszka i Toyaha.

Zagaja Orzeł: – Temat spotkania: jak z tego wyjść? Jesteśmy inteligentni, jesteśmy patriotami, mamy rację, a mimo to przegrywamy. Dlaczego porządni głosują na nieporządnych?

– To przez rosyjskie serwery, przez które płyną dane o wynikach wyborów – rzuca ktoś z sali.

Głos zabiera reżyser Braun. Wzywa do walki na serio: – Kule powinny świstać, a mamy kabaret. Bo kolejny przesąd to wiara w pacyfizm. Wiara, że tu można cokolwiek załatwić, jak nie zostaną w sposób nagły, drastyczny wyprawieni na tamten świat z tuzin redaktorów ”Wyborczej” i ze dwa tuziny drugiej gwiazdy śmierci mediów centralnych – TVN. Nie wspominam o etatowych zdrajcach ze starego reżimu [brawa na sali]. Jeśli się nie rozstrzela co dziesiątego, to znaczy: hulaj, dusza, piekła nie ma. Jeżeli nie karze się śmiercią za zdradę, to co? – pyta Braun”. (Za Gazetą Wyborczą – Strzelnica u Ronina. 24.11.2012 r.)

W nagraniu poniżej istotne są minuty 27 – 31.   

http://www.youtube.com/watch?v=gRIMAi6A8Gk

To jest myślenie i to są emocje świata tzw. Czwartej Rzeczpospolitej, groźnego, zatruwającego od lat życie publiczne chwasta. Pan Braun wyraża ukrytą emocję znacznie, znacznie szerszego środowiska. Jego słowa, śmiertelnie poważne są nawoływaniem do zbiorowego mordu. I powinna się tym zająć prokuratura z urzędu. 

PATRZMY KTO CHCE RZĄDZIĆ RZECZPOSPOLITĄ I CO JEJ ZGOTOWAĆ. I NIGDY STERÓW PAŃSTWA W ICH RĘCE!! NIGDY!!! 

190 komentarzy to “Grzegorz Braun nawołuje do zbiorowego mordu!”

  1. Torlin napisał(a):

    1. Wiesz co Ortequ, jesteś uczulony. Edwar napisał bezosobowo, że za często pisze: „Ta paskuda nie może mieć racji” – a Ty już wiesz, że to o Tobie. Uderz w stół…?
    2. Niemcy bez trudu zdobyliby Moskwę, gdyby Japończycy uderzyli na Syberię i wspomogli sojusznika. Wtedy to Rosjanie nie mogliby zabrać pod Moskwę dywizji syberyjskich, doskonale uzbrojonych, zaopatrzonych i wyszkolonych, że o zahartowaniu nie wspomnę.
    3. Mówicie o wielkich darowiznach amerykańskich, a trzeba też powiedzieć o butach i innych drobiazgach dla żołnierzy.
    4. II Wojna została oczywiście okrzyknięta skutkiem nierozstrzygnięcia Pierwszej, ale olbrzymi w tym udział miała buta zwycięzców. Oni upodlili naród niemiecki, kontrybucjami, głodem, poniżeniem, okupacją Zagłębia zapracowali na skutek.

  2. Mawar napisał(a):

    Torlin

    „Edwar napisał bezosobowo, że za często pisze: „Ta paskuda nie może mieć racji” – a Ty już wiesz, że to o Tobie. Uderz w stół…”?

    Popatrz, to jak Kaczyński. Powiedział bezosobowo, że zamordowane zostały ofiary katastrofy smoleńskiej, a Tusk wziął to do siebie. Uderz w stół.

  3. Torlin napisał(a):

    Ja z Tobą Mawarze nie dyskutuję, zastanawiam się tylko, jak można zamordować ofiary?

  4. maciek.g napisał(a):

    Pawle
    Oczywiście, że procenty produkcji własnej były by daleko lepszą miarą, ale trudno je odnaleźć tak ad hoc. Odnośnie samochodów to jasnym jest, że był to ogromny udział, ale czołgi karabiny , amunicja tu był w 1941 niewielki. Wszyscy historycy zgadzają się z tym że miało to znaczny wpływ na przebieg wojny i na pewno znacznie ją skróciło

  5. maciek.g napisał(a):

    Piotruś
    Powody ataku atak na Polskę są jasne , bowiem Hitler był pewny że ją pobije i dzięki temu uzyska granicę z ZSRR, co było ważne dla jego dalszych planów (przestrzeń życiowa na wschodzie). Liczył nawet na to, że Francja i Anglia nie będą wywiązywać się z obowiązków wynikających z paktu z Polską. Wypowiedzenie wojny przez Francję bardzo go zaniepokoiło lecz widząc działania szybkosię uspokoił.

  6. maciek.g napisał(a):

    Atak na Francję Hitler podjął gdy szpiedzy donieśli mu o zamiarach Francuzów którzy chcieli wykorzystać ewentualne zaangażowanie się Niemiec w wojnie z Rosją i namawiali Anglię do działań które mogły załatwić i Rosję i agresora Niemcy. Zdecydował, że musi w związku z tym zażegnać niebezpieczeństwo i na dodatek zemścić się za I wojnę.
    Dlatego zmiana polityki wobec Rosji. Francja i Anglia nie kontynuując wypowiedzianej wojny pozwoliły Niemcom odbudować potencjał wojskowy i nawet go powiększyć. Francuzi nie podziewali się ataku bowiem wierzyli w swą linię Maginota.

  7. maciek.g napisał(a):

    Wielu historyków nie sądzi, żeby Hitler chciał zdobyć WB, sądzą że po doświadczeniach z Chamberlainem wierzył, że stwarzając zagrożenie da się wymusić na WB rozmowy pokojowe i wręcz uzyskać wsparcie Anglii dla swych działań na wschodzie które równolegle zaczął przygotowywać.
    Churchill mu wszystko zepsuł swym uporem by się bronić i stworzył sytuację w której musiał podjąć walkę na dwa fronty , mimo że zarzekał się , że takiego błędu nie zrobi.
    Historycy twierdzą, że Hitler miał za mało okrętów by skutecznie przeprowadzić inwazję bo Anglia miała na dodatek pomoc ze strony USA.
    Z powodu uporczywej obrony Anglików musiał przekładać terminy ataku na Rosję i gdy musiał już zaatakować było to zbyt późno i nie miał szans skończyć kampanii przed zimą.

  8. Orteq napisał(a):

    Maciek (23:40),

    I jedynie widzac trudnosci w opanowaniu Wielkiej Brytanii, po wygraniu wojny z Francja, Hitler zaprzestal uspokajania sie. To wtedy rozpoczal nieublagana Wojne o Anglie. Na szczescie nic mu z tego nie wyszlo. And the rest is history.

    A wszystko dlatego, ze szwabskie durnie wyniosly morderczego psychopate na szczyty wladzy w 1933 roku. Nas to musnelo w 2005 roku. Jednakze, nastepny Cud Nad Wisla sie zdarzyl i przyspieszone wybory nastapily. W ich wyniku, znowu prawie wszystko bylo dobrze w ogrodzie. WSZYSTKO zas bylo juz CALKOWICIE dobrze w ogrodzie jak tylko wybuchl Smolensk. Jak dobrze bedzie dalej, nikt nie wie. A i wiedziec nie chce. Lotnisko w Smolensku zostalo zamkniete dla lotow miedzynarodowych

  9. Orteq napisał(a):

    Ostatnie moje slowa z (00:13) byly kierowane do Macka z (23:44).

    A tam maciek.g napisał byl tak:

    „Wypowiedzenie wojny przez Francję bardzo go zaniepokoiło lecz widząc działania szybko się uspokoił.”

    Tu zapewne masz na mysli tzw. „dziwna wojne”

    http://pl.wikipedia.org/w.....iwna_wojna

    Rozpoczela sie ta 'Phoney War’ 12 września 1939 roku w Abbeville. To tam odbyło się posiedzenie francusko-brytyjskiej Najwyższej Rady Wojennej. W wyniku tego posiedzenia podjęto decyzję o „maksymalnym zmobilizowaniu środków zanim zostaną podjęte duże operacje lądowe oraz ograniczeniu działań powietrznych RAF i Armee de l’Air nad Niemcami w celu minimalizacji niemieckiego odwetu”.

    A wiec, W CELU MINIMALIZACJI NIEMIECKIEGO ODWETU,

    Francja wstrzymala wszystkie działania ofensywne swojej armii przeciwko wojskom Hitlera, łamiac tym samym zobowiązania sojusznicze wobec Polski. Czy przejawiajac tak wielki strach przed „odwetem” niemieckim, osiagnieto cel minimalizacji niemieckiego tego odwetu? A gdzie tu, a gdzie tu!

    Niemiecka ofensywa rozpoczęta 10 maja 1940 roku definitywnie zakończyła okres „dziwnej wojny” na froncie zachodnim i Francja skapitulowała 22 czerwca 1940 roku.

    I pomyslec, ze w dniu 12 wrzesnia 1939 roku, kiedy 'proklamowano’ Phoney War, Francja dysponowała:

    – trzecią, po Armii Czerwonej i Wehrmachcie, armią lądową świata, i
    – trzecią na świecie, po Royal Navy i US Navy, flotą wojenną (przed włoską Regia Marina i Cesarską Marynarką Wojenną Japonii).

    Wszystko to podczas gdy flota wojenna Hitlera nawet nie pojawiala sie jeszcze na radarze swiatowym. Jak ten Hitler tak ich wszystkich powystraszal?

  10. Orteq napisał(a):

    Prawdziwych przyjaciol poznajemy w POTRZEBIE

    http://p.twimg.com/A29i-l......jpg:large

  11. Paweł Luboński napisał(a):

    „Francja dysponowała (…) trzecią na świecie, po Royal Navy i US Navy, flotą wojenną.”
    .
    Nieprawda. Także marynarka japońska była znacznie silniejsza od francuskiej, i to w każdej klasie okrętów z lotniskowcami na czele. Co zresztą mało istotne, bo nie bardzo wiem, do czego miałaby się Francji przydać silna flota w wojnie z Niemcami.

  12. Orteq napisał(a):

    Nieprawda? No to i ty masz racje. Tak kiedys zawyrokowal pewien rabin i on tez mial racje!

    +++++++++++++++++

    Zupelna odskocznia

    http://www.flixxy.com/tru.....venema.htm

    „Il Silenzio”. Czego to nie mozna dokonac, majac pod reka PRAWDZIWA klasyke. Piotr Iljicz Czajkowski skomponowal Capriccio Italien w 1880 roku, Nini Rosso zrobil z tego pop muzyke „Il Silenzio” w 1965 roku. A 13-letnia Melisa Velema zagrala na trabce w 2008 roku. Uczta dla uszu

    „Il Silenzio”

    Buona notte, amore
    Ti vedrò nei miei sogni
    Buona notte a te che sei lontana

    Zofii dedykuje

  13. Orteq napisał(a):

    A powazniej mowiac

    III Rzesze mozna bylo, w 1939 roku, zaatakowac, i pokonac, od polnocy. Czyli od morza/morz. Tam bylo miekkie podbrzusze Hitlera. Ale – nikomu sie nie chcialo!

    Jakby ktos zapomnial dlaczego nikomu sie nie chcialo atakowac Hitlera, to przypomne.

    Hitler byl centralnym, wrecz jedynym punktem w swiatowych planach pokonania zagrozenia ze strony komunizmu bolszewickiego. Zarowno przemyslowy potentat i antysemita Ford, jak i salonowiec i antysemita Lindbergh, oraz sporo innych moznych owczesnego swiata, tylko w Hitlerze widzieli zbawce swiata od komunizmu.

    Hitler, psychopata tylko ale nie duren (thanks, Macku), w 1938-39 latach w pojedynke nie dzialal. Dopiero pozniej sie porobilo. No ale ta opowiesc za dluga by tu byla. Oraz niezbyt odkrywcza. Wiec odpuscmy ja sobie tym razem

  14. Paweł Luboński napisał(a):

    „III Rzesze mozna bylo, w 1939 roku, zaatakowac, i pokonac, od polnocy. Czyli od morza/morz.”
    .
    Człowieku, nie wypowiadaj ty się może tak autorytatywnie o sprawach, o których – co widać – nie masz większego pojęcia. W 1939 roku nie było na całym świecie armii przygotowanej do strategicznego desantu na wrogim wybrzeżu. Nikt nie miał ani środków technicznych, ani wojsk wyszkolonych do tego typu działań. Nie mówiąc już o tym, że taki desant w warunkach przewagi powietrznej przeciwnika, a choćby bez zdecydowanej przewagi własnej zakończyłby się masakrą.
    Operacje wojenne na wielką skalę nie wyglądają tak, jak sobie mały Kazio wyobraża. To nie jest tak, że my mamy dwadzieścia pancerników, a oni tylko dwa, więc ciach, lądujemy w Hamburgu.

  15. Orteq napisał(a):

    No to wyglada na to, zes odkryl, Czlowieku, MOJE miekkie podbrzusze. Bom ja rzeczywiscie zaden autorytet w sprawach DESANTOW.

    A co powiesz o rozdwojonej jazni potentatow lat 30-tych zachodu jesli chodzi o Hitlera? Byl on brany pod uwage jako glowny glowny wykonawca rozprawy z bolszewizmem swiatowym czy nie byl?

    YES lub NO would do

  16. Orteq napisał(a):

    Pawle,

    Przelamuje bezosobowosc i po imieniu sie zwracam. Meczy mnie ta konwencja narzucona przez dziadkow Smurfow

    Morska przewaga Anglii i Francji nad Hitlerem pod koniec lat 30-tych zostala calkowicie zaprzepaszczona. Dlaczego tak sie stalo? Odpowiedz jest ta sama co na pytanie: dlaczego nikomu sie nie chcialo zaatakowac Hitlera zanim on to zrobil?

    Bo ze Hitler planowal zapanowanie nad SWIATEM, to i wroble na dachu, i kanarki w kopalniach, a nawet i wywiady – surpize! surprize! – wiekszosci zaangazowanych w te sprawe panstw, cwierkaly przez dlugi juz czas.

    Uleganie Hitlerowi w 1938-39 to byl przyzwalajacy marazm Zachodu. A Hitler potrafil odczytac ten marazm bezblednie. Zagarniecie Polski MUSIALO byc pierwszym etapem wschodniego ekspansjonizmu faszystow niemieckich. Inaczej nie dalo sie tego zrobic

  17. Paweł Luboński napisał(a):

    „A co powiesz o rozdwojonej jazni potentatow lat 30-tych zachodu jesli chodzi o Hitlera?”
    .
    Nic kategorycznego nie powiem, bo w tym z kolei temacie nie czuję się bardzo kompetentny. Na pewno byli na Zachodzie politycy, którzy z przyjemnością by poszczuli Hitlera na Stalina. Nie sądzę jednak, by miało to rangę polityki państwowej. Nie aż tak bardzo się w tym czasie Zachód bał bolszewizmu. Hitleryzm był bliższy i groźniejszy.

  18. Paweł Luboński napisał(a):

    „Morska przewaga Anglii i Francji nad Hitlerem pod koniec lat 30-tych zostala calkowicie zaprzepaszczona.”
    .
    No to jeszcze raz: morska przewaga aliantów nie miała większego znaczenia, bo użycie tej przewagi do inwazji na wybrzeżu Niemiec było zupełnie nierealne, co już pisałem. W najlepszym razie mogli Brytyjczycy bombardować z morza niemieckie instalacje nadbrzeżne, ponosząc przy tym dotkliwe straty od ataków Luftwaffe.
    W Wielkiej Brytanii obowiązywała wówczas doktryna „fleet in being” – marynarkę wojenną traktowano jako czynnik wywierający wpływ na wydarzenia samym swoim istnieniem. Wynikała z tego niechęć do narażania jej na ciężkie straty.

  19. Orteq napisał(a):

    No dobrze. Mowilem juz, zem ja zaden specjalista od desantow. Morskich w szczegolnosci..

    +++++++++++++++++++++++++++++

    Hitleryzm byl blizszy i grozniejszy dopiero od 1933 roku. Wczesniej, zagrozeniem dla swiata byl komunizm. Ten zwycieski, bolszewicki. Kiedy Hitler zostal 'wypromowany’ do wladzy w Niemczech, panowie Ford, Lindbergh & Co. ujrzeli swiatlo na koncu tunelu.

    Bo do tychpor to byl doom and gloom jesli o powodzenie walki ze swiatowym – kominterm! – chodzilo. Hitler dal nadzieje na pokonanie komunizmu. Czy ja to mam powtarzac bez konca?

  20. maciek.g napisał(a):

    Orteg,
    A nie wydaje ci się, że znacznie łatwiej było pokonać Niemcy atakując je od lądu? Francja armię wówczas nie mniejszą niż Niemcy , o zbliżonej nowoczesności sprzętu, wsparta przez Anglię sprzętowo i ludźmi miała ogromne szansę na pokonanie Hitlera (na dodatek zaangażowanego w wojnę z Polską której armia taka słaba nie była), Tym bardziej, że ten pograł pokerowo wycofując większość swego wojska z nad granicy Francuskiej (dlatego tak się przestraszył wypowiedzenia wojny przez Francję). Hitler wiedział, że Francja takiego ataku nie przygotowywała bo to wymagało by odpowiedniej koncentracji sił wzdłuż granicy, a takowego nie było. Gdyby wówczas Francja zrobiła takie działanie Hitler nie zdecydował by się na atak na Polskę,bo zagrożenie było by zbyt duże. Wiedział dobrze, że zarówno Francji jak i Anglii zależy na wojnie Niemiecko Radzieckiej i dlatego założył, że te kraje mimo umowy z Polska działań wojennych nie podejmą (liczył że nawet nie wypowiedzą wojny, a umowę traktował jako sprawę polityczną skierowaną do obywateli reszty świata). Ryzyko było, ale niewielkie i jak okazało się nie przeliczył się.

  21. maciek.g napisał(a):

    Orteg,
    Jasną sprawą jest, że Niemcy wraz z udanymi aneksjami i podbojami rosły błyskawicznie w siłę bo nie dość, że zdobywały mnóstwo broni i surowców do produkcji to uzyskiwał zakłady i dodatkowych ludzi którzy produkowali dla nich na cele wojenne i zaopatrzeniowe armii. Zyskiwano też nowych żołnierzy.
    Z wikipedii
    „Niemiecka akceptacja dla idei francuskich kolaborantów wiązała się z polityką Rzeszy sformowania i wysłania na wschód legionów z różnych podbitych krajów.”
    To co napisano to oczywistość i tak zawsze robili ci którzy zawłaszczyli jakieś kraje, bowiem do dalszych podbojów wykorzystywali z nich wszystko co tylko było można.

  22. Orteq napisał(a):

    Pawel (10:25)

    „Na pewno byli na Zachodzie politycy, którzy z przyjemnością by poszczuli Hitlera na Stalina. Nie sądzę jednak, by miało to rangę polityki państwowej. Nie aż tak bardzo się w tym czasie Zachód bał bolszewizmu. Hitleryzm był bliższy i groźniejszy.”

    Wiesz co, Pawle? Opadly mi spodnie i zostaly no dnie.

    Ty nie tylko chronologie wyrzuciles do kosza. Ty jeszcze zwyciestwo komunizmu w 1917 roku w Rosji zlekcewazyles na rzecz zwyciestwa faszyzmu w Niemczech 16 lat pozniej. A co to sugeruje, to boje sie domyslac.

    Chyba dam se zyta.

  23. maciek.g napisał(a):

    Orteg , a teraz uzupełnienie tego co pisał Paweł. Brytyjczycy zajmowali wyspy oddzielone od lądu wodą i dla nich silna flota była gwarancja bezpieczeństwa , bo trzeba by ja pokonać by zrobić skuteczną inwazję.
    Dlatego też pisałem że inwazja Niemiecka nawet po wygraniu kampanii powietrznej była problematyczna i następnym krokiem była by konieczność zniszczenia floty, a była ona potężna.
    Brytyjczycy nie ryzykowali by narażania swej floty na poważne zagrożenie związane z atakami od morz Niemiec. woleli by przerzucić swe samoloty do Francji i wesprzeć ja w walce lądowej. Okrętów swych użyli by jako blokady uniemożliwiając dostawy drogą morską do Rzeszy. Niemcy w walce z koalicją Francja , Anglia Polska w 1939r nie miały szans. Ale wiemy jak było.

  24. maciek.g napisał(a):

    Pawle mamy wiele informacji o tym jak politycy
    9ci decydujący o rządach w państwie) chcieli wykorzystać Hitlera by zlikwidować komunistyczne zagrożenie Rosyjskie i przy okazji zlikwidować zagrożenie Niemieckie , czyli upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Właśnie to kunktatorstwo doprowadziło do katastrofy II wojny Światowej. Zagrożenie Hitleryzmem zostało zlikwidowane , ale wzrosło zagrożenie na długie lata od strony ZSRR. Na dodatek wiele narodów poniosło ogromne straty i ludzkie i moralne.

  25. Paweł Luboński napisał(a):

    Arcybiskup Michalik: „Jak wytłumaczyć postęp nauki, która nie liczy się z moralnością i nieodpowiedzialnie dopuszcza krzyżówki genetyczne między roślinami, zwierzętami, a nawet ludźmi?”
    .
    No to katolicy mają problem. Jak tu się rozmnożyć bez krzyżowania genetycznego? Chyba tylko przez klonowanie.

  26. wiesiek59 napisał(a):

    Inni funkcjonariusze mówią: BOR jest za blisko polityków, żeby polityka nie odcisnęła na nim piętna. Głównie kadrowego: – Z każdą nową ekipą przychodzą do rządów w pentagonie [siedziba BOR w slangu funkcjonariuszy – przyp. red.] ludzie poukładani z nową władzą. Myśli pan, że Kaczyńskiego, Tuska czy Kwaśniewskiego obchodziło, kto odpowiada za co w BOR? Oni mają to w nosie. To szefowie służby urządzają czystki, myślą, że ktoś dostrzeże ich gorliwość. Znajomości i układy były tu zawsze.
    http://polska.newsweek.pl.....8,3,1.html
    =============

    A nadgorliwość jest gorsza niż faszyzm…..
    Dwutygodniowe kursy korespondencyjne na oficera?
    No i były efekty, zgodne z niekompetencją….

  27. wiesiek59 napisał(a):

    Paweł Luboński napisał(a):
    29 listopada 2012, o godzinie 17:02

    Pan Michalik, tak jak i kolejni papieże, powinni wypowiadać się JEDYNIE w sprawach wiary.
    W dziedzinie wiedzy są po prostu niekompetentni…..

    Na dokładkę, kwestionują zamiary swego Szefa- który przecież jest wszechmogący i wszechwiedzący.
    Gdyby On nie chciał, to pewne zjawiska by nie zaistniały.

  28. wiesiek59 napisał(a):

    Tak sobie dyskutowaliście o wojnie…..
    Pomijając wszystkie inne argumenty, na granicach ZSRR Stalin zgromadził prawie 5 milionów ludzi, sprzęt, zapasy broni, amunicji.
    Po co?
    Dla wojny obronnej?
    Bo najlepszą obroną jest atak?

    Suworow- Rezun plącze się w dalszych po „Lodołamaczu” pozycjach.
    Ale analiza w tym tomiku do mnie przemawia.
    Zabrakło mu tych dwóch tygodni…..

    Skoncentrowanie na granicach 220 dywizji niemieckich, na pewno zostało zauważone. Manewr wyprzedzająco- samobójczy Hitlera zakończył się sukcesem.
    W innym wypadku, rosyjska ofensywa skończyłaby się na Atlantyku.

  29. Piotruś napisał(a):

    Wiesiek (18:10) jedna jest w Twoich spekulacjach luka.
    Gdyby Rosjanie zaatakowali to by dostali szewskiego mata.

  30. wiesiek59 napisał(a):

    Piotruś napisał(a):
    29 listopada 2012, o godzinie 18:34

    Obaj panowie licytowali bardzo wysoko.
    Na tle czerwonych sztandarów zresztą, choć z innymi symbolami.
    Starcie lądowych kolosów……

    PRZYPUSZCZAM, ŻE cios miał być zadany wtedy, gdy Hitler zajęty byłby zdobywaniem GB, a dywizje pancerne za kanałem.
    Churhill popsuł kalkulację.

  31. Piotruś napisał(a):

    Wieiek, czy to ma być dywizja pancerna za kanałem ?
    „…10 maja 1941 roku o 17.45 niemieckiego czasu letniego wystartował samolotem Messerschmitt 110 i poleciał do Wielkiej Brytanii…”

  32. Piotruś napisał(a):

    Przezież starcie lądowych kolosów nastąpiło.
    Nawet znamy jego przebieg.

  33. wiesiek59 napisał(a):

    Piotruś napisał(a):
    29 listopada 2012, o godzinie 19:31

    To skojarzenie na temat roli floty w II światowej…..
    Marginalne….
    Decydowało lotnictwo i lotniskowce, co udowodniły walki o Singapur.
    Kilkadziesiąt minut i Repulse i Prince of Walles poszły na dno- nie miały osłony mysliwców.

  34. Orteq napisał(a):

    Piotruś (19:31)

    „Przezież starcie lądowych kolosów nastąpiło.”

    Jakie starcie, jakie starcie? Ten lot Messerschmitta 110 do Wielkiej Brytanii w maju 1941 roku mial byc tylko przygotowaniem Luftwaffe, taka jakby padgatowka, do tego co nastapilo miesiac i dwanascie dni pozniej.

    Nic oczywiscie z tego przygotowania nie wyszlo. Albowiem, Messerschmitt spadl w szkockie buraki, podczas gdy pilot, na spadochronie, zdolal zyw wyladowac i dotrzec do farmerskiej stodoly. Tam go znalazla Gwardia Krajowa, ktora ostatecznie wpakowala go do Wojennego Szpitala Urazowego (Maindiff Court). W tym urazowym szpitalu pozostal ten niefortunny pilot az do dnia procesu norymberskiego w pazdzierniku 1945 roku, nie dokonawszy absolutnie niczego. Operacja „Barbarossa” musiala ruszyc mniej wiecej zgodnie z planem, nie otrzymawszy najmniejszego benefitu z owego 'przygotowania’ sil powietrznych III Rzeszy do tej operacji.
    I to tylko dlatego zdanie Churchilla: 'zawre pakt nawet z diablem zeby zniszczyc Hitlera’ znalazlo swoje miejsce i w zyciu i w historii.

    A mysmy otrzymali dziejowa szanse stania sie najweselszym barakiem w obozie. I zesmy tej szansy nie przepuscili! Wbrew wysilkom zolnierzy wykletych. Oraz innych zgnilych karlow reakcji

  35. Orteq napisał(a):

    No i jeszcze footnote do historii

    Rudolf Heß, (pisownia alternatywna: Hess) – bo to tak sie zwal nasz niefortunny pilot – odbywał norymberska karę dozywocia w więzieniu Spandau w Berlinie. Spędził on tam 42 lata, przez 21 z których był tam jedynym więźniem. W wieku 93 lat powiesił się na przedłużaczu elektrycznym w altance więziennego ogrodu. Rok byl 1987. Na własne życzenie został pochowany w grobie rodzinnym na cmentarzu ewangelickim w Wunsiedel. W nocy z 19 na 20 lipca 2011 roku władze Wunsiedel zlikwidowały grób Rudolfa Hessa; szczątki zostały ekshumowane, skremowane, a prochy rozsypano w nieznanym miejscu.

    PS. Wiem, Piotrusiu, zes o starciu 'ladowych’ kolosow sobie pozwolil. Gdybym jednak tego sie scisle mial trzymac, to co by mi wyszlo z mojej historii?

    „Never let the facts spoil a good story”

  36. wiesiek59 napisał(a):

    Orteq napisał(a):
    29 listopada 2012, o godzinie 20:41

    Nie pamiętam tego dokładnie, ale Suworow pisał, DLACZEGO w Norymberdze niektórych- w tym i Hessa, oceniono tak surowo.
    Bo twierdzili, że istniało jakieś porozumienie pomiędzy Aliantami a Hitlerem……
    Skierowane przeciwko Rosji.
    To nie miało i nie wyszło na jaw.
    Pewne prawdy są solidarnie skrywane przed opinią publiczną i demokratycznymi społeczeństwami.

  37. Orteq napisał(a):

    Ciekawe jaki byl dalszy ciag pewnego przyrzeczenia. Zlozonego na tym tutaj forum:

    W.Kuczyński napisał(a): 24 listopada 2012, o godzinie 23:57
    „dowiem się jutro czy TVN i Gazeta coś będą robiły a jak nie to sam złożę doniesienie [na Brauna] i prześlę nagranie.”

    Zlozyl ktos to doniesienie czy nie zlozyl nikt? No bo jesli nikt nie zlozyl, to ta gnida Braun wciaz moze pozostawac na wolnosci. I wciaz nawolywac do rozstrzeliwania co dziesiątego. A to by oznaczalo jedno: hulaj, dusza, piekła nie ma.

    Jeżeli się nie karze bezlitosnie za takie judzenie jak Braunowe, to co? Mamy juz, przynajmniej te dziesiec procent naszych, zaczac sie kierowac w strone cmentarzy?

    Chodzi o zaoszczedzenie rodzinom na kosztach pogrzebu.

  38. Orteq napisał(a):

    wiesiek59 (22:51)

    „DLACZEGO w Norymberdze niektórych- w tym i Hessa, oceniono tak surowo. Bo twierdzili, że istniało jakieś porozumienie pomiędzy Aliantami a Hitlerem……Skierowane przeciwko Rosji. To nie miało i nie wyszło na jaw.”

    Jesli istnialo jakies porozumienie przeciwko Rosji pomiedzy Aliantami a Hitlerem, to raczej nie mialo ono za wiele wspolnego z Rudolfem Hessem. Bo oto jak Hess zostal potraktowany przez Churchilla, w jakis czas po swoim desancie na farmie w Szkocji:

    „Major Graham Donald do głupich nie należał i szybko rozpoznał w dziwnym przybyszu Rudolfa Hessa. Udało mu się skontaktować z księciem Hamiltonem, ale ten… niespecjalnie się śpieszył z przyjazdem. Na miejsce internowania przybył dopiero o poranku.
    W jego towarzystwie Hess zdradził swoją tożsamość (spotkali się poprzednio na igrzyskach olimpijskich w 1936 roku – trudno powiedzieć, czy Hamilton mógł go w ogóle pamiętać) i zaczął tyradę o miłującym pokój Hitlerze, o bezsensie wojny i koniecznych negocjacjach. Słysząc to Hamilton pobladł ze strachu. Drugi człowiek po Führerze właśnie próbował wejść z nim w jakieś tajne konszachty, które w okresie wojny każdy mógłby wziąć za oznakę zdrady! Oczywiście Hamilton nie chciał o niczym takim słyszeć.
    Zerwał zamierzone negocjacje jeszcze zanim te się rozpoczęły i zaraz skontaktował się z Londynem.”

    http://ciekawostkihistory.....-brytanii/

    „Szybko okazało się jednak, że władze nie są sprawą szczególnie zainteresowane. Dopiero po długich perswazjach Hamilton umówił spotkanie z premierem. Churchill przyjął go na osobności, ale nie uwierzył w rewelacje o niezapowiedzianej „wizycie” czołowego nazisty w Wielkiej Brytanii. Nie zbagatelizował ich może zupełnie, ale stwierdził, że póki co ma bardziej palące interesy:
    'Wówczas Churchill, który lubił obejrzeć po kolacji jakiś holywoodzki film, a wcześniej powiedziano mu, że w pokoju obok na projektorze czeka już założona i gotowa do puszczenia w ruch szpula z „Braćmi Marx na Dzikim Zachodzie”, wypowiedział jedną z najkapitalniejszych kwestii drugiej wojny światowej: „Cóż, Hess czy nie Hess, idę obejrzeć Braci Marx”. I z tymi słowami wyszedł ciężkim krokiem, bez wątpienia żując niezapalone cygaro’
    Na tym dyplomatyczna kariera Hessa – w roli emisariusza pokoju i budowniczego nowego ładu europejskiego – się skończyła. Churchill kazał go po prostu zamknąć, tak aby po wojnie mógł stanąć przed sądem.”

    A potem, po pelnych cztrech latach, byla juz tylko Norymberga. I skazanie Hessa na dozywocie. Co wcale nie bylo najsurowsza kara

  39. Orteq napisał(a):

    No i jeszcze przypisek wszystko wyjasniajacy

    „Churchill może zareagowałby nieco przychylniej, gdyby nie drobny błąd Rudolfa. Przy Kirkpatricku wymsknęło mu się, że jego wspaniałomyślna propozycja zawarcia rozejmu może być rozpatrywana jedynie pod warunkiem, że będzie negocjowana przez Niemcy z każdym brytyjskim rządem innym niż obecny Czyli z kimkolwiek, byle nie z Churchillem.

    Premier wysłuchał tych rewelacji, uśmiechnął się pod nosem i polecił odstawić Hessa do obozu wojskowego. W niewoli przeczekał aż do procesów norymberskich. Później skazano go na dożywocie i już nigdy nie opuścił murów więzienia.”

  40. Orteq napisał(a):

    A sekretne porozumienia Aliantow przeciwko Rosji oczywiscie byly. Jednakze do momentu zdobycia Berlina udalo sie utrzymac pelna zgode pomiedzy towarzyszami broni. Dopiero po defiladzie zwyciestwa Aliantow w Berlinie, sie porobilo.

    Taki np. general Paton rwal sie do marszu na Moskwe nawet bez dluzszego postoju w Berlinie..

Skomentuj