Jestem z Układu


Skutki transformacji; Wzrost stopy życiowej.

 Dzisiaj zajmę się trzema zbiorczymi (syntetycznymi) wskaźnikami pokazującymi konsumpcyjne efekty wzrostu gospodarczego. Dają one informacje o ogólnym wzroście stopy życiowej społeczeństwa, pokazując jak nieprawdziwe są czasami wygłaszane poglądy o zubożeniu podczas transformacji. Nie mówią one jednak nic (za wyjątkiem grupy emerytów), jak się ten wzrost rozkładał na grupy społeczne, do czego wrócę. Będą to wskaźniki; spożycia gospodarstw domowych, płac realnych i pozarolniczych emerytur realnych oraz sprzedaży detalicznej (źródłem danych roczniki GUS, wszystko w cenach stałych).

Za podstawę wyliczeń wziąłem rok 1990, czyli faktyczny punkt startu nowego systemu gospodarczego, cechującego się odmiennymi prawami od poprzedniego. Przy przejściu od jednego systemu do drugiego nastąpił transformacyjny wstrząs, kryzys. Nie uniknął go żaden kraj pokomunistyczny. W Polsce był najkrótszy (trwał do połowy roku 1992) i najpłytszy, licząc spadkiem PKB. W stosunku do ostatnich lat PRL, 1988-1989 spożycie z dochodu narodowego spadło o 15%, płace realne o 24 %, a sprzedaż detaliczna o 20 %. Trzeba jednak pamiętać, że w tamym czasie w obiegu był znaczny nadmiar pieniędzy (nawis inflacyjny), który w roku 1990 został zlikwidowany. W tych co wyżej spadkach znaczna część przypada na likwidację pustego pieniądza, a nie na efektywny spadek stopy życiowej. „Na oko” podzieliłbym te wskaźniki przez 2. W każdym razie trzeba o tym efekcie spalania pustego pieniądza pamiętać i nie wyciągać wniosku, jaka to stała się katastrofa w roku 1990. Było trudno, ale nie było katastrofy, lecz dolegliwości kuracji, jak napisałem, łagodniejsze w Polsce, niż gdzie indziej.

A oto syntetyczne, konsumpcyjne efekty wzrostu gospodarczego, czy wzrostu stopy życiowej, od roku 1990. Najpierw do roku 2008 ostatniego przed obecnym kryzysem, a potem do roku 2012.

(%) 2008 2012
Spożycie 117 133
Płace realne 62 69
Pozarolnicze emerytury 56 62
Sprzedaż detaliczna 95 102/

style=”text-align: center;”>Duża rozpiętość między wskaźnikami spożycia i sprzedaży detalicznej a wskaźnikami płac realnych wiąże się najpewniej z tym, że wzrósł udział dochodów ze źródeł poza płacą i emeryturą. Zapewne też ze wzrostu roli kredytów konsumpcyjnych, które w końcu PRL niemal całkowicie znikły w skutek inflacji. W tej rozpiętości można widzieć przejawy życia „ponad stan”, na kredyt, ale to powszechne zjawisko, głównie w krajach bogatszych, niz my. Na razie nie wygląda na niebezpieczne ekonomicznie.
Przypominam, że PKB od roku 1990 wzrósł o 121 % (wedle GUS). To było podstawowe źródło znacznego wzrostu stopy życiowej społeczeństwa. Transformacja  wzbogaciła nas, jako konsumentów. Nie ma mowy o zubożeniu społeczeństwa. W porównaniu o ostatnimi 20 latami PRL był to postęp rewelacyjny. Także gdy chodzi o dostosowanie oferty konsumpcyjnej do realnych potrzeb nabywców. Z tym PRL nigdy sobie nie poradziła – były pękające magazyny niesprzedawalnej produkcji, po jednej stronie i kolejki po drugiej. Dziś jest tandeta, ale bubli PRL-owskich nie ma. Nawet słowo zanikło. Tamten świat się skończył.

(PS. Niestety nie udaje mi sie na tym blogu dobrze wycentrować tabeli.)

 

325 komentarzy to “Skutki transformacji; Wzrost stopy życiowej.”

  1. Piotruś napisał(a):

    Mawar – zawsze to lepsze niż nasrać sobie na głowę i złorzeczyć otoczeniu.

  2. Mawar napisał(a):

    Skromność finansowa na starość nie przynosiłaby ujmy, zwłaszcza w przypadku byłego ministra prywatyzacji i w czasach, gdy nie było jeszcze CBA.

  3. Mawar napisał(a):

    Ale czy mamy do czynienia z tą skromnością w przypadku Kuczyńskiego?

    Dobre pytanie. Może doczekamy się odpowiedzi po zmianie rządu.

  4. Torlin napisał(a):

    Szkoda trochę blogu Pana Waldemara, muszę szczerze powiedzieć, że bardzo go lubiłem. I był to pierwszy blog, do którego zacząłem się wpisywać.

  5. Piotruś napisał(a):

    Sapere aude.
    Gospodarz identyfikując się z klasą polityczną wybrał łatwe wirtualne mordobicie w przeróznych cieplutkich fejsbukach.

  6. Madzia napisał(a):

    Lech Kaczynski w Gruzji

    https://www.youtube.com/watch?v=ZAI7Yym9dvY

    „dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę”

  7. jasnaanielka napisał(a):

    Oj Madzia! Madzia! wiecznie młoda duchem i romantyczna…

  8. Mawar napisał(a):

    jasnaanielka

    To co zacytowała Madzia (z przemówienia L. Kaczyńskiego w Tbilisi w 2008 roku) to nie romantyzm tylko realizm. Sprzed sześciu lat i proszę jak się sprawdza. Bliższe romantyzmowi jest chowanie głowy w piasek i udawanie, że nic się stało, a jutro będzie lepiej.

    Dziś rusofobem stał się nawet Donald Tusk.

    Nie wiem jak Kuczyński, czy też przeszedł na rusofobię o którą od lat oskarża Kaczyńskiego? :)

    Tak, Kuczyński to wielki temat.

  9. Madzia napisał(a):

    Próbowałam umieścić link do wydarzeń w Charkowie opisanych przez Agnieszkę Romaszewską u Zofii na blogu. Nie dało się … Może „czegoś w czymś” nie włączyłam ale sądzę raczej, że to interwencja właścicielki :)
    (Na marginesie czegoś tak prosowiecko-putinowskiego dawno nie czytałam. Polecam! :D )

    „Tłum w Charkowie próbuje zlinczować miejscowych działaczy Euromajdanu.
    Warto się przyjrzeć dokładnie, bo na tych zdjęciach precyzyjnie widać czym się różnił protest na kijowskim Majdanie i ludzie, którzy w nim uczestniczyli od tej postsowieckiej tłuszczy (rosyjsko- nacjonalistycznej).
    Acha, tych chłopaków na zdjęciach nie złapano z bronią snajperską, strzelających do bezbronnych ludzi….a teraz przypomnijmy sobie jak Samoobrona Majdanu pozwała w końcu odejść nawet osaczonym Berkutowcom. Przez kilka miesięcy protestu nie zaatakowano nikogo za to ze mówił po rosyjsku lub był Rosjaninem…”

    https://www.facebook.com/agnieszka.romaszewska/posts/721428391210655

  10. Madzia napisał(a):

    link do zosinego bloga ;)

    http://sophico21.blogspot.com/

  11. maciek.g napisał(a):

    Torlin napisał(a):
    27 lutego 2014, o godzinie 22:03
    Wygląda na to, że blog ten padł , ale zadanie które mu postawił gospodarz spełnił i właściwie pod tym kątem nie jest już potrzebny.
    PiS już nie jest zagrożeniem i na samodzielna władzę już szans nie ma (o ile w ogóle ma szansę , bo nawet jak wygra wybory to jak będzie rządzić, bez zdolności koalicyjnej?)
    Dlatego być może gospodarz już się nim nie zajmuje.
    Mawar i Madzia mogą być z siebie dumni że udało im się ten blog wykończyć.

  12. Madzia napisał(a):

    W czasie zajść w Doniecku zostali zabici co najmniej dwaj manifestanci na rzecz jedności Ukrainy.
    Ciekawa rzecz, że filmowani są w zasadzie wyłącznie atakowani a nie atakujący.
    http://www.youtube.com/wa.....pp=desktop

  13. Madzia napisał(a):

    http://www.ej.by/news/wor....._port.html
    Rosja zablokowała port w Kłajpedzie.

  14. Madzia napisał(a):

    http://www.youtube.com/wa.....qHkGaEE7WA
    Jakaś taka strasznie nerwowa ta nowa władza na Krymie. I krucha :)

  15. Mawar napisał(a):

    Równie nerwowy jest krajowy geniusz publicystyki W. Kuczyński, który dziś pisze to co Kaczyńscy mówili od lat i za co tychże Kaczyńskich zwalczał, pomawiał i obrażał.

    Jakieś fatum nad nim zawisło, czy to może tylko brak talentu i ograniczone horyzonty. :)

    http://wiadomosci.wp.pl/k.....omosc.html

  16. Madzia napisał(a):

    Naukowiec i do tego magister!

    „Obszary zainteresowań badawczych:

    homoseksualizm;
    młodzi geje;
    rodziny młodych gejów;
    seks młodych gejów;
    wielkomiejska kultura młodych gejów;
    zachowania gospodarcze młodych gejów;
    preferencje polityczne młodych gejów;
    prostytucja gejowska;
    modele-geje;
    młodzi mężczyźni biseksualni.”

    :D

    „I kto za to płaci? Pani płaci, Pan płaci.. Społeczeństwo.”

  17. Madzia napisał(a):

    Link do powyższego
    https://amu.edu.pl/szybkie-linki/mediow/be/lista-wg-nazwisk/mgr-daniel-falcman,-wydzia-nauk-spoecznych

  18. Madzia napisał(a):

    http://niezalezna.pl/5291.....-jest-mgla

    „Człowiek Putina do premiera Ukrainy: przyleć do Smoleńska, akurat jest mgła…”

    „- Jaceniuk z delegacją powinni jednak przyjechać na rozmowy do Smoleńska, bo akurat jest tam korzystna pogoda. Mgła… – taki wpis pojawił się na oficjalnym koncie blogera i producenta telewizyjnego związanego z Kremlem.

    Swój wpis Antoni Korobkowa-Zemlianskij wykasował, internauci zdążyli jednak zrobić printscreen. Jeden z nich opublikowała na swoim profilu na Facebooku Agnieszka Guzy-Romaszewska:

    – A, wiecie co? Książki nie płoną, a twitty nie giną. Co prawda ja nie zrobiłam printscreena z twitta pana Korobkowa o tym, że Jaceniuk z delegacja powinni jednak przyjechać na rozmowy do Smoleńska, bo akurat jest tam korzystna pogoda. Mgła… ale jeden z moich znajomych tego prontscreena zrobił. Dobrze jest mieć wielu czujnych znajomych na Fb i TT – napisała Romaszewska i opisała autora: Pan Korobkow-Zemlianskij jest blogerem, producentem itd, jednym z 42 wybitnych obywateli mianowanych przez prezydenta Putina członkami „Federalnej Izby Społecznej” –

    To niejedyny wpis z aluzją do katastrofy smoleńskiej ze strony ulubieńca Putina. W grudniu 2013 r. w odpowiedzi na zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego na kijowskim majdanie, spytał, czy prezes PiS „nie leci do Smoleńska?”

  19. Torlin napisał(a):

    No zobacz Maćku, blog padł, nic się nie dzieje, a nasza dwójka nadaje w dalszym ciągu. Nikt ich nie odwołał? Zapomnieli o nich?

  20. Madzia napisał(a):

    maciek.g
    „Mawar i Madzia mogą być z siebie dumni że udało im się ten blog wykończyć.”

    Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, ale chyba nieco mnie przeceniasz :D choć przyznaję, że bywało zabawnie !

    W nagrodę piosenka Elektrycznych Gitar – To Już Jest Koniec

    http://www.youtube.com/wa.....w_OEU2U4W8

    „To już jest koniec, nie ma już nic

    Jesteśmy wolni, możemy iść

    To już jest koniec, możemy iść

    Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic…”

    Pozdrawiam

  21. Mawar napisał(a):

    Torlin

    A ty, putinku ty nasz, nie czujesz się odwołany?

    Jeśli tak, to spróbuj napisać coś merytorycznie, choćby na próbę.

  22. Madzia napisał(a):

    „ABC bezprawia” – Czesław Bielecki
    http://bielecki.pl/abc-be.....a_293.html

    „Ustalamy najpierw punkt wyjścia: To jest nasz kraj, Polska jest wolna, ma demokratycznie wybrane władze i jest państwem prawa. Tu zróbmy dużą spację i weźmy oddech.

    Żyjemy w państwie prawa, tyle że dominuje w nim bezprawie. Żadne statystyki nie ratują nas przed tym powszechnym odczuciem. Tak jak „Polska w budowie” nie zapewnia przejezdności. Po 22 latach wolności nie można się już pocieszać, że za PRL było gorzej. ”

    „Jest szczególny rys stosowania prawa w Polsce, który wymaga bezwzględnej krytyki w każdym przypadku. To już obyczaj prawny. Powoduje, że mimo setek uczciwych urzędników i sędziów prawo nazbyt często nie gwarantuje u nas sprawiedliwości, a co gorsza – nawet zachowania zdrowego rozsądku. Istota polskiego bezprawia jest zawsze ta sama, choć mylą nas jej wielotysięczne mutacje. W rozstrzygnięciach prawnych znacząca ilość sędziów i znacząca ilość urzędników (a to oni osądzają nasze sprawy na co dzień) nie zaczyna od zasady, regulującej rozpatrywaną kwestię. Początkiem jest egzegeza procedur i szczegółowych zapisów prawa, przepisów zgoła technicznych. Nawet wtedy, gdy te wyrwane z kontekstu zapisy uzasadniają absurd, nonsens, ewidentną niesprawiedliwość i są wprost sprzeczne z zasadami ustroju zawartymi w Konstytucji i preambułami ustaw.”

    ” Powszechne jest narzekanie na jakość prawa. Narzekają szczególnie ci, którzy sami je tworzą: parlamentarni i rządowi prawodawcy, sprawcy inflacji prawa i mocodawcy szeregowych egzekutorów pracujących w administracji. Niezmiennie twierdzę, że jeśli nasza RP jest RPRL-em, to głównie za sprawą obyczajów prawnych, a nie samego prawa stanowionego. Wszystkie pytania o właściwy cel działania urzędnika czy o zasady współżycia społecznego, które były milczącym albo wprost przywołanym w preambule celem regulacji, są tradycyjnie zbywane słowem-wytrychem: procedury. Tak, jakby potrzebne były procedury, aby nie żądać od obywatela udowadniania niewinności. A to jest manią władzy wykonawczej i sądowniczej. Dozwolone jest nie to, co regulują przepisy, lecz to, czego nie zabraniają w granicach praw człowieka i obywatela. Urzędy i sądy, działają w mylnym przekonaniu, że reprezentowana przez nie władza to Polska, a ta jest wieczna, więc prowadzą sprawy obywateli lekceważąc wszelkie terminy zawarte w kodeksach. Służą temu formalne sztuczki z zawieszeniem postępowania administracyjnego, przedłużaniem śledztw i przekładaniem rozpraw. Żeby wstawać przygotowanym do życia, Polak powinien czytać do poduszki „Proces” Franza Kafki.”

    ” Słowo „procedura” – jak Polska długa i szeroka – poczynając od premiera, a kończąc na szeregowym urzędniku, oznacza coś zupełnie innego, niż wynikałoby z jego pierwotnego sensu. Nie oznacza uregulowanego prawnie ciągu czynności zmierzających do osiągnięcia określonego celu w czasie. Stało się najogólniejszym usprawiedliwieniem wszelkiej nieskuteczności działań. W PRL-u padało w takich sytuacjach dyscyplinujące obywatela: – Jak wiecie, żyjemy w określonej rzeczywistości… Tyle, że dziś mamy wolną Polskę i to jest nasze suwerenne bezprawie.”

  23. głos zwykły napisał(a):

    Bardzo dobre obserwację dotycząc niestosowania zasad do norm w praktyce urzędniczej i sądu. Należy jednak także krytykować tzw. zawody prawnicze: radców prawnych, adwokatów, komorników, a także prawników naukowców, bowiem to właśnie dzięki nim mamy to co mamy, czyli faktycznie skorumpowane państwo bezprawia.

  24. Madzia napisał(a):

    Nasza Zofia copy/paste dorobiła się słynnego naśladowcy :)

    http://kompromitacje.blog.....pedii.html

    „Ogłoszona w zeszłym roku nieduża książeczka Zygmunta Baumana Does the Richness of the Few Benefit Us All? ani nie wniosła nic nowego do skarbnicy ludzkiej wiedzy, ani nie stała się zaczynem żadnej debaty i z powodzeniem mogłaby już zacząć porastać kurzem bibliotek, gdyby nie pewien dociekliwy doktorant z uniwersytetu w Cambridge nazwiskiem Peter Walsh.

    Śmiały ów człowiek nie tylko zdecydował się książeczkę Baumana przeczytać, ale chyba nawet postanowił uczynić to uważnie. Stosując zaś tę osobliwą i zgoła niedzisiejszą metodę lektury ze zdziwieniem spostrzegł, że Bauman wielokrotnie przepisuje różne mądrości wprost z Wikipedii, a potem jeszcze zapomina zaznaczyć, co przepisał. Książki cytowane z drugiej ręki cytuje zaś tak, jakby przewertował je osobiście i w ogóle pozwala sobie na wiele takich figielków, za które nie tylko prostych doktorantów, ale i uczonych mężów, stawia się dziś bez gadania pod pręgierzem hańby.”

  25. Madzia napisał(a):

    Profesor się broni:
    „Sociologist claims high-quality scholarship does not depend on obedience to technical rules on referencing”
    – to pewnie rodzaj takiej „płynnej” uczciwości ;)

    http://www.timeshigheredu.....aI.twitter

    „Zygmunt Bauman rebuffs plagiarism accusation”

Skomentuj