Nie ma lepszej ekipy na kryzys.
piątek, 30 stycznia 2009LICZNIK PREZYDENCKI
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 633 dni (mniej niż dwa lata).
Obecny kryzys to skutek sztucznie wykreowanego bogactwa, czyli takiej sytuacji w której ludzie zaczynają się czuć bardziej bogatymi, niż są na prawdę. Jeśli komuś się mówi, że mając nędzne dochody i niepewną pozycję zawodową może sobie kupić dom, to marne dochody i pozycja przez to samo urastają w jego oczach. Jeśli ktoś ma oszczędności na giełdzie lub w funduszach giełdowych i notowania śmigają w górę to wydaje mu się, że bogacieje z dnia na dzień. Takie zjawisko na gigantyczną skalę zachodziło w Stanach Zjednoczonych, w wiodącej gospodarce świata i pociagało za sobą podobne narastanie wyimaginowanego bogactwa we wszystkich innych krajach, z różnym nasileniem. W ślad za tym wirtualnym bogactwem podążało tworzenie nadmiernego, sztucznego popytu. Tym razem także na dobra i usługi ze sfery gospodarki realnej. Bo gdy ktoś patrząc, jak mu rośnie wartość portfela uważał, że może zmieniać samochód na lepszy co dwa, a nie trzy lata, albo budować bardziej luksusowy dom, albo spędzać więcej czasu w ciepłych krajach to tworzył popyt na dobra realne. Dzieki temu wzrost gospodarczy przyspieszał, zatrudnienie i płace wzrastały, było coraz optymistyczniej. Im jednak odczuwalne bogactwo było większe tym bardziej dla niektórych zaczynało być podejrzane. I w pewnym momencie, o którym nigdy nie da się powiedzieć z góry gdzie jest, ale jest, gigantyczna światowa fikcja ekonomiczna przetoczyła się przez szczyt i runęła w dół wraz z wszystkimi rynkami finansowymi. (więcej…)