Jestem z Układu


Wyniesienie na kredyt

LICZNIK PREZYDENCKI
Do końca kadencji “Prezydenta Swojego Brata”
zostało 467 dni (już poniżej pięćset).

Kiedy Jerzy Buzek został premierem przez wszystkie media toczyła się długo rzeka oblizujących go komentarzy. Nie dawało się tego słuchać, ani oglądać. Wiadomo, jaki był finał. Coś podobnego powtarza się od kilku dni, może nie na tak wielka skalę, ale także już trudne do zniesienia. To bardzo dobrze, że Polak został przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, bo sam ten fakt Polskę wynosi bardziej niż mogłoby to zrobić przyznanie nam nawet bardzo ważnego komisarza. Tu akurat siła symbolu ma znaczenie praktyczne w postaci ogólnego zwiększenia pozycji naszego kraju. Ale to jest na razie awans na kredyt. Stało się coś co bardzo mocno zobowiązuje i to zobowiązanie, brzemienne w skutki, pozytywne lub negatywne zależnie, jak zostanie spełnione, nałożone jest na Jerzego Buzka. Miał dobre pierwsze wejścia i został bardzo ciepło przyjęty. Teraz wszystko zależy od tego, jakim będzie przewodniczącym, jaką o sobie zgromadzi opinię podczas praktycznego pełnienia tego trudnego stanowiska. Z nim nie wiąże się wiele władzy w Unii Europejskiej, ale znacznie więcej w parlamencie. I od tego, jak Jerzy Buzek będzie tę władzę sprawował zależało będzie w dużym stopniu to, co parlament dokona, a także to jaka będzie jego realna pozycja w stosunku do wykonawczych władz Unii i na końcu to, czy powiedzą, że warto było powierzyć Polakowi, a więc Polsce tę rolę, czy nie.

Na tym stanowisku można być miłym figurantem, który się do wszystkich uśmiecha, wszystkim potakuje, którego niosą wydarzenia, a on stara się do do nich dopasować, tak, by możliwie ładnie zaistnieć, ale można byc też szefem, który wie dokładnie po co o to stanowisko zabiegał, co i w jakiej sekwencji chce zmienić w działaniu instytucji i zrobić razem z nią dla Unii. I zabiegać o to wiedząc, że nie zawsze się to spotka z uśmiechami i przytakiwaniem, często z niechęcią, czy wrogością, ale zawsze w takim wypadku z respektem i szacunkiem. Mam nadzieję, że mój były szef, którego poznałem przez dwa i pół roku codziennej współpracy okaże się przewodniczącym Parlamentu Europejskiego w tym drugim wydaniu. I jeśli tak się stanie to dopiero wtedy będziemy mogli sobie pogratulować nie na kredyt. A gdyby tak się nie stało, czego nie chcę dopuszczać, to doznamy porażki, która wartość tego ważnego wydarzenia, jakim było wybranie Polaka na szefa parlamentu Europy przekreśli.

Eletroencefalogram Trupa.

Słuchałem debaty budżetowej, a potem wieczorem dyskusji, czy raczej kłótni polityków na ten temat w TVN24. Moim zdaniem opozycja nie dorosła intelektualnie, by zmierzyć się z meritum i z retoryką ministra finansów. Jego wystapienie, było klarowne, konkretne i merytorycznie od strony ekonomicznej przekonujące, zarazem mocne, lecz nie kłótliwe i dobrze wygłoszone. Nie podobalo mi się jego poprzednie długie wystąpienie sejmowe, ale to było doskonałe.

Ze strony opozycji natomiast było jedno, kłótliwe, przesycone do niemożliwości przymiotnikami i epitetami ble, ble, ble brzmiące tak samo. Z prawa PiS-owski powiedzmy puzon posłanki Natali Świat, z lewa towarzysząca jej SLD-owska fujarka posła Napieralskiego. Od dłuższego czasu, gdy słucham obecnego przewodniczącego Sojuszu, a potem kogoś od Kaczyńskich to za każdym razem nasuwa mi się na określenie strategii SLD parafraza tytułu znanej ksiażki – „SLD najlepszy sojusznik PiS”. I dokładnie tak samo było wieczorem w TVN24, gdy wspomniane wyżej dwie osoby waliły zgodnie w posłankę Skowrońską z Platformy niczym kowalka i jej pomocnik, wiadomo, kto tu górą, w podkowę. Pan Napieralski tkwił w fałszu mówiąc, że skoro siedzi w środku między paniami to siedzi między młotem i kowadłem. Nie! Po lewej miał wroga, a po prawej dominującego alianta w udowadnianiu przy pomocy przymiotników i epitetów, a nie argumentów mających wagę, że PO to szkodnicy i nieucy. Ta strategia Sojuszowi nic nie dała, nie daje i nie da. Jak się patrzy na sondaże tej partii od długiego czasu to po statystycznym wyrównaniu drgawek zamieniają się w linię płaską, w wykres elektroencefalogramu trupa.  Aż dziw, że w SLD tego nie widzą?

321 komentarzy to “Wyniesienie na kredyt”

  1. głos zwykły napisał(a):

    A ja w międzyczasie pomogłem jednemu małemu 7 dniowemu istnieniu. Właśnie karetka pogotowia zabrała z mojego mieszkania małą Julię, dziecko mojej sąsiadki. Bardzo młoda matka (20 lat) wpadła w panikę po tym jak zakrztusił się jej mały dzidziuś. Zadzwoniłem po pogotowie, poinstruowałem rzeczowo, co robić i jeszcze przed przybyciem ekipy ratunkowej dziecko wypluło trochę mleczka i otworzyło niebieskie oczka, łapką ścisnęło mój palec. Ale nie bardzo rozumiem jak można wypuścić ze szpitala kilkodniowe dziecko i matkę z rozciętym kroczem. Słyszałem, że po karmieniu należy niemowlę podnieść do góry, aby pokarm się mu ulał. Kiedy zaś zakrztusi się należy lekko przewiesić przez ramię i klepać lekko w plecki. Wszystkich tych rzeczy i wielu innych, należy matkę nauczyć w szpitalu, gdzie niemowlę nawet zdrowe powinno być kilka tygodni.
    Tymczasem Szpital nie udziela żadnych lub zbyt wielu informacji matkom i czym predzej po porodzie wypisuje je z niemowlakami. Podobne praktyki sam zaobserwowałem, gdy sam kilka dni temu, trafiłem do Szpitala ze spaloną twarzą i ręką (po próbie rozpalenia w kominku za pomocą benzyny). Nie tak bardzo się spaliłem więc wypuszczono mnie po kilka dniach, przepisując argosulfan do smarowania, ale w ogóle nie rozmawiano ze mną jak mam ręką opatrywać i co dalej robić. Tymczasem na rynku jest tyle nowoczesnych preparatów i tyle jest terapii, które dają gwarancję szybkiego wygojenia nawet dość ciężkich ran i na rynku jeśli zapłacisz lekarzowi, wszystkiego możesz się dowiedzieć i wszystko to co jest up-to-date na zachodzie, otrzymać. Można nawet skorzystać z tzw. sztucznej skóry (jeśli ktoś kilkaset złotych). Owe praktyki szpitali leczących z funduszy NFZ są dla mnie zupełnie niepojęte! Jak to może tak funkcjonować, przecież ludzie płacą naprawdę duże pieniądze na ubezpieczenia społeczne. Dlaczego pieniądze refundowane skłaniają lekarza do traktowania pacjenta per noga, a moje prywatne, przyzwoicie? Ot, wielka zagadka!

  2. głos zwykły napisał(a):

    O J. Mackiewiczu mam takie same zdanie jak Paweł Luboński, z którym różnie się co do poglądu na nacjonalizm Ukraiński.

  3. kranadha napisał(a):

    KOZUBSKI SPK kolo nr 13

    W Lanowcach, na przesłuchaniach, spotkałem się z dwoma donosicielami – byli to dwaj żydzi, Gdański i Sotnik. Ci szpicle donieśli do NKWD, że mamy broń, radio i organizację. Chodziłem z nimi do szkoły. Graliśmy w siatkówkę, koszykówkę i piłkę nożną. Myśleliśmy, że to są nasi dobrzy koledzy. Okazało się inaczej.
    `
    Do Iraku przyjechał premier i naczelny wódz generał Władysław Sikorski. Z entuzjazmem defilowaliśmy przed nim. 3-cia dywizja została przeniesiona z Iraku do Libanu na wysokogórskie manewry. Jest to piękny kraj, o łagodnym klimacie. Ludzie byli dla nas uprzejmi. Szczególnie dobrze czuli się tutaj ci z nas, którzy znali język francuski. Z Libanu przerzucono nas z powrotem do Palestyny. Jednej nocy zniknęli wszyscy żołnierze pochodzenia żydowskiego. W mojej baterii pozostał jeden, Rysiek Rubin, który odbył całą kampanię włoską i przyjechał naszym transportem do Kanady. Jednym z żydowskich dezerterów był Menachem Begin, późniejszy premier Izraela. W swojej biografii podaje, że generał Anders go sam zwolnił
    Kozubski.

    `
    Na podstawie ksiazki “Przez Boje Przez znoje Przez Trud”

  4. W.Kuczyński napisał(a):

    Pani Kasiu,
    pozostajemy przy swoim. Cieszę się, że Pani wie czego i komu zyczyłem.

  5. Kasia napisał(a):

    @ Zofia

    Odpowiedziałam na twój zarzut, że PiS zrobił z tego hasełko, a za PO to po miesiącu rządów projekt rozkwitł. Nie spodziewałam się, że będziemy dyskutować o tym jakie są fakty. A fakty są takie, że już w połowie 2007 roku ogłoszono przetarg na budowę terminalu LNG, który wygrało SNC Lavalin Services a umowę podpisano 10.01.2008.

    Napisałam, że dorabiasz legendę, bo piszesz o rzeczach, które nastąpiły po rządach PiSu, a które wynikały z kolejności postępowania w takich sprawach, jak zapewne wiesz, bo świetnie to zaprezentowałaś. Oczywiście wiesz także, że budowa stadionów czy autostrad nie rozpoczyna się od rozpisania przetargu, ale od wielu wielu innych procedur trwających latami. Te przetargi, które są ogłaszane teraz były przygotowywane zarówno przez PiS jak i PO.

    Jednak w kampanii wyborczej PO twierdziła, że radykalnie przyśpieszy działania, co jest nieprawdą. Platforma przypisywała sobie nie swoje zasługi. Wyśmiewała PiS w 2006 i 2007 roku, że bardzo mało wybudowała, podczas gdy jest oczywistym, że w 1,5 roku nie wybuduje się autostrady. Pomysł PO na kampanię był więc z założenia rzucaniem oszczerstw na PiS.

    Poza tym, partie polityczne nie mają w statutach budowy dróg i terminali, no chyba że to nie są dokonania, a może czepiamy się słówek. To polecam „superdurnia” na przystawkę.

    Zgodziłam się, że „Schetynówki” to rzeczywiście duży sukces rządu aczkolwiek, nauczona doświadczeniem wolałabym komentować, gdy program się zakończy.

    Rozumiem, masz prawo nie dostrzegać wielu rzeczy wykonanych za rządów PiSu w twojej branży. Dlatego podałam Ci link do strony GDDKiA gdzie masz napisane czarno na białym co w jakich latach wykonano. Nie mam ochoty wklejać 21 stron pedeefa. Pozwolisz, że przytoczę jeszcze raz:

    http://www.gddkia.gov.pl/dane/standia.pdf

    Rozmawiamy o dokonaniach PO, ale to nie ja wtrąciłam, że dla PiS LNG to było hasełko. Zresztą robisz to kolejny raz pisząc „Piszesz o pozytywnych dokonaniach rządu PiS, lecz ich nie wymieniasz.
    W “moich” branżach tego nie dostrzegłam.” Poczułam się w obowiązku przytoczyć także część ich dokonań.

    O RM napisałam w kontekście przeinaczania rzeczywistości przez ogólnopolskie media wciskające ludziom, że cyt za mną :) :” 30% narodu uważa się za delikatnie mówiąc idiotów, którzy nie wiedzą co czynią i głosują zmanipulowani i zdrukowani przez RM i Trwam na PiS.”

    A ja uważam, że nie ma w tym nic nienormalnego. Bo w przeciwieństwie do Ciebie i wielu innych, zadałam sobie odrobinę trudu i sprawdziłam co za poprzedniego rządu rzeczywiście zrobiono i nie wykręcam się „nie dostrzegłam” (w domyśle lata mi to koło … ).

    Rozumiem, że reform podatków 3×15%, zniesienia podatku belki, ustaw Szejnfelda, 60 melonów dla Misiaka, Mistrza Nowaka, wysokich pensji nauczycieli, Palikota, Niesioła (notabene co z nim, zapięli go w kaftan ze śliniaczkiem?), Grasia, Stadionu Legii za Pół Miliarda, finansowania przez ITI Waltza na kupców, 58 melonów dla urzędasów w wawie, strażaka w firmie czy Imigrantów nie dostrzegłaś? Fotoradarów też nie dostrzegłaś? Jest ich ponad 8 razy więcej niż za rządów PiS, który nie budował dróg a stawiał wg Premiera RP Tuska te kur..skie orwellowskie machiny. To pewnie nie twoja branża.

    To wygodnie. Gratuluję samopoczucia. To też dla twojej wygody:
    http://www.wiadomosci24.pl/artykul/jeszcze_wiecej_fotoradarow_na_polskich_drogach_70424.html

    http://www.wykop.pl/link/.....-zywe-oczy

    Mam wrażenie, że na siłę próbujesz udowodnić tezę, że rząd PiSu poniósł klęskę gospodarczą tak aby pasowało to do (przepraszam Panie Kuczyński) życzeń dla Kaczorów i że się oczywiście szczęśliwie spełniły.

  6. Torlin napisał(a):

    Wydaje mi się, że to jakieś przedpotopowe spory znowu zaistniały w tym blogu. 22 lipca. Kto to teraz świętuje? Ludzie zapomnieli o tej dacie, a młodzi w ogóle nie kojarzą. Miner z Mawarem – zgodnie ze swoim zwyczajem – znowu muszą zakręcić łyżką w tym kotle, żeby spory przypadkiem nie przyschły. To jest zasada PiSu, stale przypominać okupację niemiecką, radziecką, okres PRLu.
    Śmieszą mnie takie opowieści jak Kaśki. W ogóle nie orientuje się w Polsce przedwojennej, w jej charakterystyce, a nazywanie okresu np. gierkowskiego – „okupacją sowiecką” świadczy tylko o tym, że jest obsesjonistką.

  7. jasnaanielka napisał(a):

    Jeśli ktoś zainteresowany jest osobą sygnatariusza listu w sprawie Stoczni Szczecińskiej, to proszę zajrzeć do Palikota.
    Dzień dobry.

  8. Ewa-Joanna napisał(a):

    Poogladalam sobie
    http://www.youtube.com/wa.....wa91S7XyB0
    trudno sie przyzwyczaic do przestrzegania prawa. A policjantom brawo!

  9. maciek.g napisał(a):

    Mam niewiele czasu na blog, bowiem po powrocie z sanatorium wziąłem się za kończenie remontu mieszkania i jak zwykle że by nie było za łatwo doszły dodatkowe obciążenia od strony dzieci. Nie mniej jak mam czas to czytam wypowiedzi blogowiczów i zwróciłem uwagę na dyskusje o Mackiewiczu i jego tekście przytoczonym powyżej. Widać na tym przykładzie jaskrawo jak fanatyczna nienawiść, /obsesja/, niszczy racjonalna zdolność oceny. W okresie okupacji niemieckiej nie wszyscy Polacy byli bohaterami, jednak rozbudzony patriotyzm i nadzieja na przywrócenie wolnej Polski /w armiach alianckich walczyło wojsko polskie/ i jednoznaczna obca administracja , nakierowana na wyniszczające kraj eksploatowanie na korzyść Niemiec, powodowała, że łatwo było pozyskać ludzi do walki lub szkodzenia okupantowi. Zawłaszczenie Polski przez ZSRR załamało nadzieje na odzyskanie wolność. Sfałszowane wybory i terror nowej władzy opartej na sile armii radzieckiej skutecznie zniechęciły czynnego oporu . Na dodatek niewielki odsetek stanowiła obca /radziecka/ administracja, bo władze obsadzano Polakami lub polskimi Żydami. Ludzie musieli jakoś ustawić się do nowych warunków bo wyjścia nie mieli – wyjechać nie było można, czynna walka oznaczała więzienie, Sybir lub nawet śmierć. Nowa władza „kupowała” ponadto ludzi – w tym wielu robotników i chłopów, którym w poprzednim ustroju źle się wiodło./Dawano mieszkania (tzw hotele robotnicze), ziemię (zabrana obszarnikom i tzw kułakom/)pracę w mieście i szereg przywieli/. Z tego powodu wielu ludzi autentycznie zaczęło popierać władzę i wierzyć w jej hasła. Ludzie nawet należący do klas tzw podejrzanych ideologicznie którzy nie wykazywali działania przeciw ustrojowi nie byli niepokojeni przez władzę choć byli szykanowani utrudnieniami. Po śmierci Stalina terror w Polsce znacznie złagodniał i ludzie kombinowali jak najlepiej sie ustawić w istniejących warunkach. To ustawianie się zwykle było konformizmem. Nikt nie wierzył w to, że ZSRR upadnie lub zostanie pobite, ani w to że odpuści sobie Polskę. W związku z tym nikt nie liczył na możliwość zmiany ustroju. Większość /nawet tych wysoko partyjnych/ wiedziała, że ustrój centralnie sterowany jest niewydolny gospodarczo i nie ma szans konkurować z ustrojami rynkowymi, jednak nikt nie próbował tego zmienić bo wiedział, że bez zmian w ZSRR szansa na zmianę jest żadna. Sytuacja materialna ludzi powoli się poprawiała, ale w stosunku do zachodu pozostawaliśmy coraz bardzie z tyłu. W miarę upływu czasu granice przestały być już takie szczelne i coraz więcej ludzi wyjeżdżało nie tylko na wschód. Ci co byli na zachodzie dostrzegali drastyczną różnice poziomu życia, co kłóciło się z propagandą rządową. Coraz więcej szczególnie młodych ludzi było coraz bardziej krytycznych do narzuconego ustroju. Zmiana polityki ZSRR umożliwiła wzięcie pożyczek z zachodu co wykorzystał Gierek i wziął pożyczkę chcąc poprawić sytuację gospodarczą /uległ sugestii doradców która była by dobra ale dla systemu rynkowego, a była katastrofalną dla systemy centralnie sterowanej gospodarki/. Pożyczka poprawiła chwilowo znacznie poziom życia jednak nie wypracowała zysku a konieczność spłaty spowodowała katastrofę gospodarczą i to bezpośrednio przyczyniło się do poważnych zaburzeń społecznych. Ponieważ załamanie gospodarcze dotknęło całego RWPG system Radziecki zaczął pękać i jak wiemy skończyło się to oderwaniem się Polski od ZSRR i zmianą ustroju. Jeszcze w latach 80 tych każdego kto by twierdził że ZSRR odpuści Polskę uważano by za idiotę lub marzyciela. Z więc to co napisał Mackiewicz niewiele ma wspólnego z prawdą. Prawdą natomiast jest, że człowiek zawsze próbuje się dostosować do warunków w których przychodzi mu żyć i raczej unika działań ewidentnie samobójczych.

  10. Zofia napisał(a):

    Maciek,
    dodaj jeszcze do ostatniego zdania swego zdania, że za taką postawę, w sumie racjonalną – nie należy go w żadnej mierze potępiać, etykietować, czy też traktować jako gorszą cześć polskiego społeczeństwa.

  11. W.Kuczyński napisał(a):

    Chyba tęgi płacz w Pałacu i w PiS:
    http://gospodarka.gazeta......towac.html

  12. dark side napisał(a):

    Ludwigg;
    „Znowu ad personam! I to o nieobecnych. A jak wrednie, a fe. ”
    Ludwiggu,
    Ja sie ciesze, ze nasz przyjaciel glos mysli o naszej karierze, podrzucajac rozne kuszace propozycje i probujac nas sciagnac do kraju:))) W moim przypadku nieco na wyrost co prawda, bo moim jedynym problemem zawodowym jest, to ze chcialabym jeszcze miesiac wakacji przed kolejnym szokiem kulturowym i nie wiem czy uda mi sie go wynegocjowac w dobie kryzysu.
    Co do narciarza to jestem pewna, ze wyjdzie wzmocniony ze wszystkich zawirowan. Ludzie zawsze docenia rzetelnosc, zaangazowanie i pozytywny stosunek do zycia. Na calym swiecie i na kazdym stanowisku. Praca tworcza ze stałą pensja- taka jak moja czy jego- kiedy czlowiekowi placa jego stawke godzinowa niezaleznie od tego czy pracuje 12 godzin czy 2, a przez reszte czasu przeglad internet, potrafi rozleniwic po paru latach. Oczywiscie dodatkowe bodzce, nie zwiazane z zawodem sa potrzebne w procesie tworzenia, jednak z czasem przychodzi refleksja, ze te mozliwosci mozna bylo wykorzystac lepiej niz na bezowocne dyskusje czy kłutnie. zajsc dalej, zdobyc nowe umiejetnosci, ktore pomoga przetrwac trudniejsze okresy itd.
    Co do naszego przyjaciela glosa, to cenie sobie jego szczerosc i bezposredniosc oraz fakt, ze wszystkich nas sprawiedliwie obdarza pogarda :) Czarne perły nazywa wiesniakami, stałych bywalcow salonu Edwara uwaza za pretensjonalnych, skłonnych do obmowy i zbyt leniwych, by myslec i dyskutowac z argumentami, a mnie i Narciarza za kryzysowych frustratów:)
    A wszystko to jednego dnia! ratujac w miedzyczasie niemowlaka przed uduszeniem. WOW!
    pozdrawiam i uciekam, bo zapowiedzieli moj samolot
    ps. Ewo, bez obaw, nie zamierzam calkiem zarzuciac pisania.

  13. Zdzisław_1 napisał(a):

    Torlin

    Do wpisu na temat 22 lipca.
    Chodze na zakupy(bo najblizej na tzw. u nas Manhatan,cos w rodzaju warszawskiego Domu Kupieckego tylko u nas to budki i blaszaki,ale „lud tam uczęszcza na zakupy „pogawędki i plotki” od razu dowiesz sie co się zdarzyło zdarzy.Ale o rzeczonym 22 lipca ani slowa nie słyszalem i masz rację lud zapomniał .to jest wywoływanie „wilka z lasu”
    Pozdrawiam

  14. Kasia napisał(a):

    Chyba tęgi płacz w Pałacu i w PiS:
    http://gospodarka.gazeta.pl/go…..towac.html

    Nad tym, że ceny budowy dróg spadają?

    Cóż za niecne intencje przypisuje Pan Pałacowi i PiS?
    Że niby życzą PO jak najgorzej? Hipokryzja? Kalizofia?

    Nawet na chłopski rozum, gdy PiS dojdzie do władzy po Platformie to lepiej będzie dla PiSu by nie było wielkiego długu, który trzeba będzie z odsetkami spłacać.

    Jedyne co pewnie będzie można im zarzucić, to to że i tak przerobią to w jakiś sposób na porażkę rządu. Tak jak naprzykład Żakowski potrafił obniżenie składek rentowych o kilka pkt. % przekuć w porażkę PiS, a salonik do wtóru twierdził, łącznie z Prokomem Krauzego, że informatycznie się nie da tego przeprowadzić w tak krótkim czasie. Lol.

    Ale w duchu to myślę, że jednak się cieszą. Dobrze życzą Polsce.

  15. miner napisał(a):

    Zdzisław:
    trzeba w takim razie abyś zareagował w:
    – telewizji
    – gazetach
    – partiach politycznych (szczególnie tych z sercem z lewej strony)
    – dyrekcji krakowskiego MZK
    .
    Oni wszyscy „wywoływali wilka z lasu” wczoraj mówiąc, komentując, organizując dziwne akcje o 22 lipca. Wyraź swoje słuszne oburzenie i powiedz im, że „ludzi to nie interesuje” skoro tak uważasz.
    .

  16. głos zwykły napisał(a):

    Droga dark side,
    Życzę miłych lotów. Tak czy inaczej odkąd zaczęłaś romansować z Ludwiggiem, który co tutaj dużo mówić po tym i pod poprzednimi nickami zaprezentował się jako wyjątkowe zero – myślę, że mam prawo uznać, to za objaw frustracji lub co najmniej bardzo złego smaku do ludzi.
    Tak czy inaczej choć uważam stałych bywalców salonu Edwara razem z Edwardem (co ujawniłem w prywatnej korespondencji, po wyrzucenie ciebie stamtąd) za takich jak piszesz (za wyjątkiem mojej kuzynki – Bars), to i tak ich o niebo bardziej lubię i cenię, niż owe czarne wieprze, z którymi sobie ostatnio romansujesz.

  17. maciek.g napisał(a):

    Pani Kasiu,
    Powyżej napisałem jak obsesja i uporczywe trwanie przy swoim utrudnia widzenie prawdy. W czasie wyborów jedna z moich znajomych spytała mnie na którą partię głosowałem na co ja odpowiedziałem, że na PO. Ona ponieważ akurat wyszła ze mszy na które ksiądz nawoływał do głosowania na PiS i stwierdził, że PO jest antykościelne powiedziała jak możesz jako katolik głosować na PO. Później znów miałem z nią spięcie na temat wyboru Kaczyńskiego na prezydenta i by nie przedłużać bezsensownego dialogu powiedziałem, że porozmawiamy za rok bo wtedy będzie widać kto miał rację. Zgodnie z tym co powiedziałem po roku przypomniałem temat i otrzymałem odpowiedź – „jak PO dojdzie do władzy to ja wyjeżdżam z Polski”. PO doszło do władzy a Pani z Polski nie wyjechała. Ja oczywiście już z nią na tematy polityczne nie rozmawiam bo widać, że obsesyjnie uparła się przy swym poglądzie i rozmowa do niczego dobrego by nie doprowadziła.
    Tak się złożyło że towarzystwo od strony żony było za PiS i byłem czarną owcą która nie chciała się z nimi zgadzać. Gdy zbliżały się koniec rządzenia PiS powiedziałem się że dziwię im się że tak głęboko wierzą w to co mówią politycy, a nie chcą samodzielnie na podstawie faktów ocenić sytuacji i podałem szereg faktów świadczących o tym o co chodziło politykom i czego można się po ich działaniu spodziewać. Niestety nie dało to pożądanego rezultatu. Owszem stwierdzili z jednej strony, że zgadzają się, że politykom wierzyć nie można ale z drugiej strony wciąż upierali się przy swych starych poglądach, jakby nie mogli pogodzić się z tym że się pomylili i ich autorytety kościelne również. Obecnie na tematy polityczne raczej nie rozmawiają.
    Jak prześledzić fakty to wiadomo. że Kaczyńskim zależało na przejęciu władzy i to tak by uzyskać pozycję taką jaką miał Piłsudski czy Pinochet /chwalony przez Kamińskiego i Jurka/, a sprawy inne były w tle i robiło się je albo pod publikę, albo tyle ile niezbędne i bez ryzyka politycznego. Niestety takie działanie nie tylko było niebezpieczne gdyby zamysł się powiódł /bo dyktatura zazwyczaj coraz bardziej dusi ludzi/ , ale dążenie do realizacji zwolniło znacznie rozwój kraju i jak widać skłóciło społeczeństwo. Nic dziwnego, że Gospodarz nazywa ich szkodnikami i na prawdę nie ma problemu z wykazaniem zaniedbań na polu gospodarczym w działaniu tej partii.
    Jak komuś podoba się dyktatura to oczywiście może popierać PiS i Kaczyńskich,- Ja jednak zdecydowanie wolę demokrację z jej wszystkimi wadami.

  18. Ludwigg napisał(a):

    Poromansujmy wiec.
    .
    Spotkał prawnik wieśniaka jak z żoną szedł w las
    Zaraz chłopu klaruje: pan rzymską ma twarz!
    Ze chłop nie znał wyrazu, no bo skądże znać miał
    Na wszelki wypadek raz w mordę mu dał.
    .
    I ja ciebie pozdrawiam, glosie.

  19. Zdzisław_1 napisał(a):

    Miner

    Ale zrób to Ty ja pisałem co na moim ” podwórku” było nie pisałem o telewizji ,gazetach ,partiach tylko o ludziach zwykłych obywatelach.Im to święto to „wisi”.Tobie widocznie nie.
    Pozdrawiam

  20. Ludwigg napisał(a):

    dark,
    .
    Jeszcze raz ci zycze szampanskiej Toscanii. Jesli to tam zmierzasz juz. Polecam tez wino Brunello, di Montalcino. Montalcino to przepiekna miescina ok. 80 km od Florencji i slynie z produkcji tego wina wlasnie. Nie jest sprzedawane przed uplywem 5-ciu lat dojrzewania! Czerwone, of course.
    .
    Razem z naszym wspolnym przyjacielem glosem zycze ci rowniez milych lotow. Wysokich tez! A kryzys przetrwamy, prawda? Zyczenia w tym temacie nasz wspolny przyjaciel juz ci zlozyl, jak zauwazylas. On nawet cos wspomnial jakby o terapii szokowej do ktorej ty nawiazujesz. Dobrze jest miec zyczliwych przyjaciol!
    .
    Ciesze sie, ze nie zamierzasz przestac pisywac. Chyba nie musze dodawac, ze zawsze czytam cie z prawdziwa przyjemnoscia. Czy to jest romansowanie? Brzydcy zazdrosnicy jacys mogliby tak pomyslec..

  21. Kasia napisał(a):

    Panie Maćku,

    Ta moja jak Pan to nazywa obsesja, ja wolę krytycyzm, nie wziął się z powietrza. Moja sympatia do obozu KLD i Wałęsy, następnie UW, następnie byle nie SLD czyli AWS, chyba też Wałęsy, następnie PO w 2005 i Tuska miała podstawy czysto ideologiczne. Nie chciałam jakiegokolwiek powrotu komuny do władzy i jako studentka ekonomii ceniłam i znałam wartość wolnego rynku (którego notabene nadal nigdzie nie ma choć wszyscy winią go za kryzys). A że karmiona byłam wtedy dla mnie dumną, wielką Naszą Gazetą, obecnie Wybiórczą, autorytetami w rodzaju Żakowskiego (sic!), Michnika (sic!) itd.itp. wierzyłam, że kraj zmierza w dobrym kierunku i nie ma co sobie głowy zaprzątać polityką a po prostu wziąć się do roboty. Od patrzenia na ręce władzy była „rzetelna” gazeta.

    Czar prysnął gdy PO nie wygrała wyborów, a Tusk nie został prezydentem. Spektakl, który urządziły Wybiórcza, „Autorytety”, TVN, PO i Bóg raczy wiedzieć jakie służby wywołał u mnie totalną konsternację. Nagonka na Kaczyńskich nie miała granic. Potrafiono skrytykować dobre pomysły, tylko dlatego że proponował je PiS lub prezydent. Wyśmiewano, wyszydzano głowę państwa wszędzie gdzie się dało. Cały czas podstawiano nogę, byleby się nie udało, byleby im dopiec, odwrócić kota ogonem i kopnąć go w zadek. Byłam w szoku. Cały czas zastanawiam się nad motywami tego polowania czy to były: IPN, CBA, likwidacja przywilejów korporacji, wzmocnienie telewizji publicznej i PR, walka z mafią paliwową, nie wiem. Może wszystko po trochu.

    Operacja prania mózgów trwała i trwa nadal. I niestety, wierzyć się nie chce, tylko dlatego, że Kaczyńscy niby podobno chcieli stworzyć jakiś wydumany totalitaryzm, zaczęto poświęcać dobro i przyszłość Narodu w imię walki z Kaczorami.
    I wiesz, moje poglądy nie są poglądami mojego proboszcza, a choćby nawet były mam do nich prawo. Tak jak 300k czytelników Wybiórczej ma prawo do poglądów w niej głoszonych (jedynie słusznych dodam). A tak wogóle to cóż Ciebie obchodzi twoja znajoma za radą proboszcza głosująca na PiS. Czy gdyby ksiądz mówił nie skaczcie do studni, to ty byś skoczył? Nie cudzołóżcie, nie kradnijcie? Ludzie pokroju twojej znajomej potrzebują drogowskazu i szukają go na mszy w kościele. Inni ludzie szukają w Wybiórczej. Jak Ci się to nie podoba napisz do proboszcza, do kurii, zmień kościół.

    Ja też wolę demokrację, tyle, że z jej zaletami. A zaletą jej jest to, że wybrany większością głosów ma mandat do rządzenia zgodnie z konstytucją chyba, że ją zmieni. Chyba że to ma być demokracja tak!, pod warunkiem, że nie głosujecie na Kaczorów. Bomba. Coś tam skrzeczy w tej Pana demokracji z jej wszystkimi wadami w dodatku.

    Co do faktów:
    1. O Pinoczeta, Piłsudskiego i pozycję spytam. Skąd to wiadomo?
    2. Nieprawdą jest, że ważne sprawy były w tle, nieprawdą jest że działali tylko tam gdzie nie było ryzyka politycznego.
    3. Nieprawdą jest, że zdusili rozwój kraju.
    4. A co do skłócenia społeczeństwa mylisz ofiarę ze sprawcą (o nagonce wspomniałam wyżej).
    5. Naprawdę były zaniedbania na polu gospodarczym, każdy rząd ma zaniedbania na polu gospodarczym. Ale ma też sukcesy. A gdy ktoś patrzy przez pryzmat Wybiórczej, zawsze widzi to co Wybiórcza chce.

Skomentuj