Dokąd duchy popchną wodza PiS
czwartek, 24 stycznia 2013Mój czwartkowy komentarz w Wirtualnej Polsce; http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Waldemar-Kuczynski-dokad-duchy-popchna-wodza-PiS,wid,15280205,wiadomosc.html?ticaid=1ff0d
I moje piątkowe potycznu na Twitterze w podobnej sprawie:
Potyczki na Twitterze
Piątek 18 stycznia 2013 rok
Nałęcz o Kaczyńskim po śmierci Matki
1.) Eryk Mistewicz: Niesamowite, porażające, brr: „ta śmierć jeszcze bardziej go osamotni, będzie jeszcze bardziej pełnym bólu odyńcem szarżującym na barykady”
Ja: Nie wiem, czy trafne, ale pozytywne. Widok prawdy ludzi wyzwala, widok masek ludzi zniewala. Wyższość odyńca nad barankiem!
E.M: Dużo zdrowia dla Pana Mamy.
Ja: Dziękuję, ale nie mam komunikacji z zaświatami. Wiadomy był wpływ śmierci L.K na J.K. Więc i śmierć Matki też budzi pytanie.
2.) Ja: Krótka refleksja na marginesie kneblowania Nałęcza; https://www.facebook.com/wkuczynski/posts/592162997467585?notif_t=like …
Michał Szułdrzyński; Wolność to też wolność mówienia czy pisania takich obrzydlistw. Tylko po co, panie Ministrze?
Ja: jeśli w tym co napisałem jest cos obrzydliwego to znaczy, że porządne jest tylko czołganie sie przed J.K. i bicie mu pokłonów
Mietek Strzelecki; Górnolotnie:prof Nałęcz to patologiczny przykład schamienia obyczajów rządzących.Irokez XXI w-to pan prof
Ja: Zbieram zgrabne „komplementy” o mnie. Dołącza Pan do zbioru. Ale za; „koszerny handlarz niewinnych dziewic”.
Marzena Paczuska; Michał, daj spokój. Nie warto. Po tym co powiedział Nałęcz – już tylko spopielona trawa.
Ja:Odrodziłem się Szanowna Damo jak Feniks z popiołów. Otrzepię pióra i porażę ogniem. Domyśla się Pani kogo?
Michał Szułdrzyński; jeśli nie widzi Pan nic pomiędzy biciem poklonow a mówieniem tuż po śmierci o odyncu, to bardzo mi Pana żal.
Ja:Ale nie Kaczyński umarł. Śmierć nie obejmuje żałobnym azylem stojących przy grobie.Nie musi się grzać ich w jej chłodzie.
Garlicman: Czy czasem Pan nie choruje na chorobę zwaną PiS i Jarosław Kaczyński.Może trzeba się przebadać od czasu do czasu?
Ja: To nie jest choroba. To jest uczulenie na prawicowy zamordyzm. Radzę się o nie postarać. Dla własnego dobra. Badam się co rok!
Garlicman; Ja staram się być neutralnym obserwatorem polskiego życia politycznego. Pan jest stronniczy.
Ja: Jestem stronniczy od kiedy około 1959 roku napisałem pierwszy artykuł. Nie uznaję publicystyki neutralnej, bo jest do dupy.
Beata Biel; Panie Ministrze, przepraszam, ale czym innym jest takie mówienie /pisanie jak nie „grzaniem się w chłodzie”?
Ja: Ja się nie grzeję w chłodzie śmierci Pani Kaczyńskiej, tylko nie dam sobie nałożyć knebla w pisaniu o synu, bo ona zmarła. Jasne?
Marek Dzierżak: Nie jasne, każdy ma prawo, by go w żałobie nie kopać, nawet JK. A co on Panu zrobił, tak szczerze? Nie politycznie
Ja: Proszę sobie wyobrazić, że nic. Ale widać Pana możliwość pojmowania nie sięga tego że można kogoś zwalczać nieprywatnie
Garlicman; Ale wolność myśli i czynów uważa Pan za dopuszczalne?
Ja: Tak, dlatego z taką „wściekłą nienawiścią” zwalczam IVRP i jej nosicieli. Termin przejęty od Kaczyńskiego i kaczystów. PiS i Kaczyńskiego nienawidzi się tylko wściekle (cyt. za J.K.) Nie tak zwykle! Mam do nich taki stosunek, jak kiedyś do komuny.
Garlicman: Nie pamiętam kiedy Kaczyński wzywał do nienawiści,za to dobrze pamiętam Ministra Sikorskiego który coś mówił o dożynaniu…
Ja: On czasem wzywa, ale zawsze od 23 lat rozpyla. Taki rozpylacz, spray. A Sikorski mówił dla zgrywy, taki bon mot, zgrana płyta
Garlicman; Pozdrawiam Pana i zazdroszczę fanatyzmu politycznego ;)
Ja: Proszę Pana pomiędzy mną a fanatyzmem jest większy dystans, niż między Panem a fotografią (Steve McQueen), której Pan używa. Dobranoc.